klstidwa308

klstidwa308



604 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA

rożytnej tradycji Greków o Charonie. U Małorusinów za przewoźnika służy często czart, ale w jednej z kolęd, śpiewanych gazdom huculskim,, zdaje się występować w tym charakterze św. Mikołaj; gdy mianowicie Bóg, siedzący ze świętymi za stołem, pyta nadchodzącego św. Mikołaja, dlaczego się spóźnił,ten tłumaczy się: „Ja buv na morach, na perevozach, ja tam pereviz simsot duśećok.../.

491,    Przechodzimy obecnie do zapoznania się z obszernym działem wierzeń, obejmującym demonologję; przyczem pod wyrazem demony (pojętym jaknajszerzej) będziemy rozumieli wszystkie prócz bóstw mityczne istoty człekokształtne (wyjątkowo też zoomorfi-czne, lecz w takim wypadku wyraźnie wywodzące się od duszy człowieka i ukazujące się m. i. w ludzkiej lub częściowo ludzkiej postaci).

Jak niema jasnej granicy międy demonami a bóstwami, tak niema jej również między pierwszemi a ludźmi. Przestrzeń, dzielącą, demony od ludzi, wypełniają bowiem istoty półdemoniczne: wiedźmy, zmory, płanetniki i upiory. Jedyna ważna acz względna zresztą różnica, odgraniczająca półdemony od demonów, jest taże zjawy pierwszych z reguły pozostają w ścisłym związku z określonymi ludźmi czy z ich duszami. Każda wiedźma, latająca,, powiedzmy, nocną porą w postaci ptaka, by wyżerać płód z łona istot ciężarnych, jest według wierzeń ludu pewną kobietą, z nazwiska czy imienia może w danej chwili nieznaną, ale niezawodnie istniejącą w jakiemś miejscu na ziemi między żywymi (czy umarłymi) ludźmi i dającą się odszukać. Podobnież zmora to określony człowiek żywy, zwykle dziewczyna z tejże wsi, w której przebywa nawiedzana przez nią ofiara, niekiedy zaś przybywająca z dalekich stron, ale zawsze — pewne indywiduum ludzkie, gdzieś istniejące i dające się wykryć zapomocą tych lub innych zabiegów. Mutatis mutandis można powiedzieć to samo o płanetniku; również -- o upiorze, tylko ostatni — w wypadkach typowych — nie jest określonym człowiekiem żywym lub jego duszą, ani nie jest duszą określonego człowieka zmarłego* lecz — żywym trupem jakiejś danej osoby.

Ogólnie jednak biorąc, istoty półdemoniczne mimo różnic, odcinających je od demonów, posiadają z niemi tyle wspólnego i w świadomości ludu tak się ściśle z niemi kojarzą, a nieraz nawet mieszają* że ze względów praktycznych pożyteczniej będzie omówić łącznie obie grupy.

492.    Bawiąc w r. 1909 dłuższy czas we wsi Mników pod Krakowem sam na sam z ludem, miałem sposobność osobiście przekonać: się, do jakiego stopnia silna jest wiara tamtejszych wieśniaków w istnienie demonów. Więc np., gdy chodzi o bardzo popularne w Mało-polsce demony kobiece, zwane boginkami, wiary w nie nie mogłem gruntownie zachwiać nawet w dość rozsądnych parobkach. Odpowiadając na moje tłumaczenia, chłopi powoływali się na wyraźne odgłosy prania kijankami na strudze, jakie podobno słychać było po nocach,

1    zadawali pytanie: „A kto to po nocach pierze?" — W dzień nikt

2    mnikowian nigdy boginki nie widział, natomiast w nocy widywano je jakoby nieraz nad strugą przy kładkach, gdzie prały bieliznę. Wieść głosiła, że jeśli przechodzień chciał przejść po kładce i zwrócił się do niesamowitych istot z prośbą: „Panienki, puście mnie", wtedy -odpowiadały „Dobrze, dobrze my was tu zaraz puścimy". Ale, o ile im zaufał i wszedł na kładkę, zrzucały go do wody. Krzywdziły też boginki mnikowian w ten sposób, że kradły im niemowlęta, podrzucając własne. - Opowiadano mi całkiem poważnie, jak to lat temu kilkadziesiąt odmieniły dziecko u jednego z włościan, mieszkającego „W skałach" (część wsi, leżąca pod słynnemi skałami Mnikowa); odmieniec nie żył ani tygodnia, głowę miał wielką jak garnek i śpiewał bez przerwy.

Gdy to wierzenie mnikowian porównamy z wierzeniami wsi i okolic sąsiednich oraz krajów dalszych, tedy okaże się, że w przeważnej części podpada schematowi ustalonemu przez tradycję. Szereg składowych owego wierzenia, jako to: nazwa demonów, ukazywanie się około północy, pranie bielizny nad rzekami, porywanie dzieci ludzkich a podrzucanie własnych etc., powtarza się dosłownie na bardzo znacznych obszarach (ob. niżej). Są to więc składowe konwencjonalne. A ponieważ te właśnie powtarzające się wątki są w danym zespole najistotniejsze, bowiem one to go charakteryzują, przeto w zasadzie całe wierzenie mnikowian o boginkach musimy uznać za konwencjonalne, narzucone im przez tradycję.

Zgóry można sobie wyobrazić, że zespół składowych, stanowiący tradycyjnie ustalony schemat, może być tu i owdzie rozbudowywany prze2 nowsze dodatki. W wypadku boginek takim dodatkiem o względnie szczupłym geograficznym zasięgu wydaje się być treść rozmowy z tylko co wspomnianemi demonami („Panienki, puście mnie" — „Dobrze, dobrze my was tu zaraz puścimy"). Treść tej rozmowy jest dokładnie przystosowana do ogółu ludowych wierzeń o demonach i w szczególności do wierzenia o boginkach, piorących nocą nad rzekami przy kładkach. Stąd też owa rozmowa, raz w pewnym geograficznym punkcie zmyślona, mogła się przyjąć w danej miejscowości i Stopniowo nawet poza jej granice rozszerzać.

Ale w tymże Mnikowie jeden ze starszych parobków, wyjątkowo oświecony i oczytany (choć coprawda nienazbyt inteligentny), opowiadał mi, że niedowierzając opowiadaniom o boginkach, poszedł raz sprawdzić, co to w nocy hałasowało na potoku. Przekonał się jakoby, że to był ptak całkiem podobny do bociana, lecz czarny; ptak ten skrzydłami swemi miał czynić łoskot, przypominający stukot ki-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
klstidwa298 584 t. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA obszarach niewątpliwie zachodzi istotnie w ludowej trad
klsti574 604 t. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN i Wielkorusi — przynajmnej tu i owdzie — było może
klstidwa008 10 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN znania jej wartości należy wyraźnie określić jej
klstidwa009 12    K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN pewien zbiorowy smak; mają wię
klstidwa010 14 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN żują ją do twardego nieraz życia. Tak tedy przy
klstidwa011 16    k. Moszyński: kultura, ludowa słowian tujących o historji naszych n
klstidwa012 18 K. MOSZYŃSKI . KULTURA. LUDOWA SŁOWIAN ma być Gwiazda Polarna, jako że trwa nieruchom
klstidwa017 28 K. MOSZYŃSKI! KULTURA LUDOWA SŁOWIAN Tu i owdzie zajmujące panują na nią poglądy; twi
klstidwa019 32 L. MOSZYŃSKI! KULTURA LUDOWA ROZDZIAŁ 1. KOSMOGRAFJA I GEOGRAF JA 33 naprzód wschodzą
klstidwa020 3i l, MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN być widzialne i po upływie określonego czasu znó
klstidwa021 36 i. Moszyński: kultura ludowa pewnością należących do siebie. Są to wyrazy: młrs. (Pol
klstidwa022 38 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN chodzi; ale dokładny opis oraz nazwa, powszechni
klstidwa023 40 I. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN Te nazwy są niewątpliwie nowszego pochodzenia i
klstidwa024 42 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN nomenklatura fluktuacyj (Białego) morza. Tak wię
klstidwa025 44 I. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN takie jak hało (t. j. gało gołe błoto’) albo h&
klstidwa027 48 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN wietrzeni, poczem rozprasza się z trzaskiem albo
klstidwa029 52 .    k. Moszyński: kultura ludowa słowian dziewają się słoty. Jaskrawo
klstidwa030 54 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN jeżeli liście drzew wcześnie opadną, ma nastąpić
klstidwa031 56 L. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWI odpowiada małopolskiej z pod Mielca, choć co do tr

więcej podobnych podstron