622 [. MOSZYŃSKI KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
bie jako istotę „wydętą44 \ „pełną krwi44; dalsze przesunięcia w kierunku wzrastającym (rozszerzającym czy rozbudowującym najistotniejszą treść pomysłu) czynią z tej zjawy dosłownie potwora „wypełnionego krwią14, ciało jego ma być „miękkie", a gdy chodzi,, tedy „trzęsie się i chwieje44; krok jeszcze w tym samym kierunku,, i oto słyszymy, że ciało to jest zupełnie „bez mięsa i kości44, albo że składa się „tylko ze skóry i krwi44. Tu granica motywu zostaje osiągnięta, upiór zamienił się w rodzaj napełnionego krwią człekokształtnego „worka44; dalej nawet najbardziej rozigrana fantazja pójść oczywiście nie może, gdy chodzi o charakterystykę ciała upiora w związku z karmieniem się przezeń krwią. Ale zajść może w podobnych wypadkach spotkanie się takiego, rozwiniętego do ostatnich granic, motywu z innym, i wtedy widzimy wyobraźnię znowuż przy pracy. Właśnie i co do upiora taki wypadek ma miejsce. Motyw istoty, złożonej tylko ze skóry i krwi, krzyżuje się z motywem ożywiania ciała przez wstąpienie w nie ducha zmarłego. Owo wstąpienie odbywa się jednak z reguły na samym początku demonicznej karjery zmarłego, kiedy motyw wypełnienia trupa krwią z konieczności musi odejść na dalszy plan. Cóż więc się dzieje? Ni mniej, ni więcej tylko duch, wstępujący w ciało, wydyma je; w ostatecznym rezultacie (przy dodaniu jeszcze jednego motywu: interwencji czartów) otrzymujemy taką wersję: „nieboszczyk... opuszcza mogiłę, lecz bez ciała, ponieważ czarci zdejmują z niego skórę, nadymają ją jak worek; skóra natychmiast ożywa i chodzi w postaci człowieka" 1.
506. Przechodzimy do innych, mniej dla nas odrażających czy niemiłych wątków, a przedewszystkiem do pięknego motywu skrzydeł. Znalazł on szczególne rozwinięcie u Słowian bałkańskich. Skrzydlate więc są serbskie i bułgarskie wiły czy samowiły (a zarazem demoniczne jelenie, służące im za wierzchowce) oraz bułgarskie rusałki. Także nawje, rozumiane jako demony, pochodzące od dusz dzieci
1 To i wszelkie następne określenia aż do końca ustępu biorę bez wyjątku z różnych źródeł, dytyczących Słowian bałkańskich: Bułgarów, Macedończyków i wschodnich Serboehorwatów.
2 W związku ze wszystkiem, co powiedziano w § 505, nie jest może całkiem wyłączone, że dawna nazwa upiora 1 q p i r- (patrz o niej niżej) znaczy tyle, co 'wydęty’, i została utworzona — jak 1 g-t k -t> (poi. wątek, wkrs. utók i t. d.) od t-Łk-ati — od słowa piriti, przechowanego dziś tylko u Serboehorwatów: p i-riti 'dąć, dmuchać5, napiriti 'nadąć5 i t. d. W takim jednak razie trzebaby było przyjąć, że 1 9 p i r - powstał na Bałkanach (za czem zresztą przemawiają i inne względy). Tego rodzaju twory wyobraźni, jak wampir czy upiór, mogą oczywiście — zwłaszcza w okresach epidemji — ekspandować bardzo szybko, i nic dziwnego, że nazwa 1Qpir- rozeszła się daleko. Musiałaby ona jednak bardzo wcześnie wyjść z Bałkanów, skoro już w XI wieku mamy ją poświadczoną dla dalekiej Wielkorusi, i to do tego w przezwisku czy nazwisku osobowem (ob. niżej). Ta okoliczność niezbyt zachęca do przyjęcia powyższych wywodów.
zmarłych bez chrztu, mają mieć według Bułgarów małe skrzydła pod pachami u ramion1. Pospoliciej przypisuje się na środkowych i wschodnich Bałkanach skrzydła istotom półdemonicznym w rodzaju naszych płanetników, nie mówiąc już o czartach. Także u mieszkańców Armenji słyszymy o skrzydlatych demonach chorób, a ich baśni i sagi mówią o skrzydłach dziewczęcych demonów, zbliżonych do bałkańskich wił czy do ukraińskich rusałek (natomiast u Słowian północnych skrzydlatość cechuje tylko, znane zresztą i Słowianom południowym, demony ptakokształtne, co jest oczywiście całkiem naturalne). Geneza wątku jest dość jasna w świetle zwłaszcza ikono-grafji starożytnej oraz wierzeń o duszy. Motyw wywodzi się mianowicie głównie od uskrzydlonych (lotnych) człekokształtnych dusz (jedną z bocznych jego gałęzi rozwojowych stanowi też koncepcja aniołów).
Nie pozostawiła zresztą ludowa fantazja bez uwagi nawet rąk i nóg demonów. Zwłaszcza o tych ostatnich krąży wiele opowieści i wierzeń. Co do rąk to naprzód zaznaczmy nawiasowo, że wiatr bywa nazywany na Rusi „bezrękim"; dalej zwróćmy uwagę na motyw palców kamiennych, spotykany, o ile mi wiadomo, wyłącznie na północnych krańcach Słowiańszczyzny oraz u sąsiednich ludów poza-słowiańskich. Tak belemnity, znane u Wielkorusów pod nazwą „czarcich palców" (eórtov palec), są przez nich przypisywane niekiedy wodnikom; albo też lud prawi, że są to palce wiedźm i czarowników, poodłamywane podczas wzajemnych kłótni i walk. Białorusini, nazywający belemnity identycznie jak Wielkorusini, opowiadają, że czarci tracą palce, bijąc się ze sobą po nocach. Także Polacy, zamieszkujący północne krańce Mazowsza, zwą podłużne palcowate kamyki czy skamieliny dj ablemi albo czarciemi palcami (lub — wyjątkowo — paznog-ciami). Podobna nazwa znana jest Niemcom; niektórzy Litwini znów nazywają belemnity „palcami łaumy", t. j. istoty w rodzaju naszej boginki2; wreszcie na wschodzie północnej Słowiańszczyny europejskiej, u Wotjaków, znajdujemy wierzenia o kamiennych palcach, porzucanych niekiedy na brzegach rzek przez wodników, a podobne wierzenie nieobce jest Zyrjanom. Jednem słowem zasiąg wspomnianych wierzeń czy nazw obejmuje znaczną część środkowo- i wschodnio-północnej Europy od Niemiec (i może innych krajów północy) przez północne krańce Mazowsza, Litwę, Biało- i Wielkorus aż do Wotjaków oraz Zyrjai^ włącznie. Ale bodaj że istniały one także na południowym wschodzie; przynajmniej o Lezgińcach kaukaskich wiemy, że gdy w którejś z ich chat ma nastąpić poród, natenczas mieszkańcy poszu- 2 1
Obok tego na Litwie istnieje wersja, według której belemnity są to brodawki piersiowe łaum albo kauków (kaukas), t. j. istot w rodzaju naszych kraśniaków i t. p. Stąd nazwy dla wspomnianych skamielin: laumss spenys albo kaukspennis.
1 Znacznie częściej jednak takie demony występują w postaci ptaków.