624 £. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA
kują u sąsiadów „palca“ mitycznej żeńskiej istoty, odpowiadającej łaumie czy bogince, zwanej u nich alpab; wierzą bowiem, że ów „palec“ (zdobyty jakoby przez odcięcie go bogince, schwytanej niegdyś przez człowieka) odstrasza owego demona od położnicy. Otóż niemal napę w no chodzi tn o piorunową strzałkę w postaci belemnita. Do tegoż zespołu należeć mogą wierzenia o zdejmowanych pazurach •demonów, spotykane w Transkaukazji.
Niezwykła ilość palców u rąk i nóg (sześć palców') cechuje według pojęć pewnych ludów słowiańskich (np. Małorusinów) upiora, albo też (jak to ma miejsce np. u Białorusinów7) czarta. Warto zaznaczyć, że odwrotnie demon leśny Kirgizów, zwany sur a li, posiadać ma tylko trzy palce.
507. Wyżej poznaliśmy już jedną szczególnie ważną, zajmującą i zagadkową cechę demoniczną; były nią wydrążone albo czarne plecy; motyw ten zasługiwał na szczególną uwagę m. i. przez wzgląd na znaczne geograficzne rozpowszechnienie. Z ostatniego punktu widzenia przewyższa go nieskończenie inny, rówrnież bardzo ważny i zajmujący wątek, mianowicie k u 1 a w7 o ś ć. Któż z nas nie pamięta ze szkolnych wykładów mitologji greckiej kulawego Hefajstosa? Mało kto jednak wie, że kulawe bóstwa i demony przebywają na olimpach ludów we wszystkich częściach świata.^Kulawość ich bywa zresztą rozmaicie opisywana: chodzi bądź o zupełny brak nogi, albo 0 to, że jedna z nóg jest krótsza lnb też ranna i t. d. Tu i owdzie powtarza się przytem prawie dosłownie starogrecki mit o Hefajstosie. Tak np. V. Majnov ogłosił w r. 1885 podanie mordwińskie o bogu pioruna, znanym pod nazwą Purgine-Pas1; wedle -owego podania wspomniane bóstwo urodziło się kuternogą, i dlatego zostało przez swych rodziców zrzucone na ziemię. Kulawe istoty mityczne występują w Ameryce, Polinezji, Australji, południowej Afryce, starożytnej i współczesnej Europie, w Azji. Istoty te bardzo często mają pozostawać w najbliższym stosunku z ogniem lub piorunami; niekiedy przynoszą ogień dla ludzi, albo uchodzą za boskich kowali. Czasem lud jaki — sam ciemnowłosy i ciemnooki -- nazywa taką istotę „jasną" czy „żółtą" (np. u części północno-środkowo-azjatyckich Turków istnieje bóstwo, posiadające jedną nogę krótszą od drugiej i noszące imię Saryg-han, t. j. 'żółty pan:). Coprawda nieraz między kulawemi istotami mitycznemi różnych ludów spotyka się też i zwykłe demony, podobne do słowiańskich, a wodzące myśliwych po lasach i t. p. (tak — np. w Brazyłji, południowej Azji).
Genezę motywu kuiawośei niektórzy nowsi mitolodzy starają się poczęści wytłumaczyć w związku ze słonecznemi i księżycowemi mitami. Jeżeli jednak obchodząca nas cecha wielu demonów' czy bóstw miała tylko jeden punkt ■wyjścia, co wcale dowiedzione nie jest, i jeśli wogóle szukać go należy w apercepcjach zjawisk kosmicznych czy atmosferycznych, co również nie jest pewne, tedy bezwarunkowo za najprawdopodobniejsze uznać można przypuszczenie, wypowiadane już oddawna w różnych formach przez wielu badaczy, a w nowszych czasach przyjęte m.i. przez H. Sehurtza, zaś ugruntowane przez E. Ehrenreicha; bowiem za jednym zachodem objaśnia ono nietylko motyw jednonożności, kolan odwróconych wtył, kulejącego chodu i t. d., lecz także — co jest bardzo ważne — bliski związek omawianych tu istot mitycznych z ogniem i piorunami oraz dość często powtarzające się opowiadanie o zrzucaniu ich z nieba na ziemię. Tłumaczyłoby się to wszystko poprostu piorunową przyrodą wspomnianych bóstw i demonów. Jakoż wiemy dowodnie, że promienie świetlne i pioruny bywają ujmowane przez prymitywne ludy jako „nogi“. Tak rozumieją naprzykład Indjanie amerykańscy promienie słońca jako jego „nogi", i posiadamy nawet rysunki tarczy słonecznej, doskonale ilustrujące takie poglądy; promienie słońca uważają też za „nogi“ niektórzjr nadwołżańscy Finowie; Czukczowie i Korjacy pojmują błyskawicę jako jednonogą istotę płci męskiej i t. d. Przyjmując więc hipotezę wspomnianą powyżej, należałoby sądzić, że pierwszy obraz jednonogiej — a w konsekwencji kulawej — istoty mitycznej, jaki wynikł ongi w umyśle ludzkim w okresie jego dziecięctwa, został wywołany przez błyskawicę czy piorun. Ale niesposób jest nie dodać, że i samo tylko czysto ludzkie kalectwo mogło mieć znaczenie przy tworzeniu się wątków, głoszących kulawość demonów. Wszak ludzie upośledzeni przez naturę (garbaci, kulawi, etc.) bardzo często w oczach swych bliźnich zajmują stanowisko jakgdyby nieomal pośrednie między światem ludzkim a światem demonów.
508. Zajęliśmy się tu bliżej analizą motywu kulawości, ponieważ, jak się zaraz przekonamy, odgrywa on i w wierzeniach słowiańskich ważną .rolę. U wszystkich mianowicie Słowian (Bułgarów, Słowian wschodnich, Polaków i Kaszubów, Łużyczan, Czechów etc.) znajdujemy tradycję o kulawym czarcie. Niekiedy słyszymy, że ta kulawość jest stałą cechą każdego wogóle djabła (cf. m. i.poi. kuternoga ‘djabeł’); częściej jednak mówią nam chłopi, że tylko jeden z pośród djabłów jest kulawy, dodając czasem, iż to jest ten, co, spadając z nieba, złamał .lub zwichnął sobie nogę (ostatnie uzupełnienie spotkał np. Cz. Pietkiewicz na wschodniem Polesiu). Tu i owdzie u Słowian zachodnich (np. na Łużycach), wschodnich (np. na Małorusi) i południowych (np. u Bułgarów) twierdzi przytem lud, jakoby kulawy albo też (w Bułgarji) jednonogi czart był najszkodliwszy dla ludzi.
Kulawego djabła, którego jedna noga jest krótsza, nazywają Bułgarzy według Marinova „kusym44 (kisij; bułg. k^sij znaczy 'krótki, kusy’) albo „kucym“ t. j. „kulawym14 (kiicij; cf. bułg. kucam 'kuleję; skaczę na jednej nodze’). Pierwsze z tych przezwisk („kusy") oznacza u nich jednak często i 'djabła wogóle’, podobnie jak u Polaków oraz Kaszubów; drugie („kucy") powtarza się w rozumieniu 'djabeł’ u Mało-i Białorusinów (kucyj). Gdybyśmy polegali wyłącznie na bardzo zajmujących danych etnografji bułgarskiej, tedy możnaby wysunąć przypuszczenie, że i ogólno-słowiańska stara nazwa ‘djabła’: ei>rt'L (skąd nasz wyraz czart), zestawiona przez E. Bernekera z łac. curtus ‘skrócony, kusy, przycięty’, wzięła początek w pospolitym motywie kulawości. Tu również zaliczylibyśmy wielkoruską gwarową nazwę djabła kosój, skoro, jak wywodzi Zelenin, „w dialektach ruskich nazywają kosym każdego, kto ma asymetryczną postać*4. Rzecz się jednak zupełnie gmatwa przez to, że choć wszyscy niemal Słowianie posiadają dla djabła nazwy, nawiązujące do jego „kusości44, większość całkiem inaczej je interpretuje. Tak już sąsiadujący z Bułgarami Serbowie, nazywając djabła „kusym44 (kus), mają na myśli brak ogona (wierzą oni bowiem, że są czarty z ogonem i bez niego; ostatnie mają
Ob. § 347.