712 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
chłopi zamiast jego imion — zwłaszcza w nocy lub wtedy, gdy jest w chacie niemowlę i t. p — pospolitych zaimków osobowych: on, ten etc. * *
581. Oprócz demonów zna ludzkość inne istoty mityczne. Aczkolwiek są one naogół również pomyślane na obraz i podobieństwo człowieka, różnią się jednak od niego bardziej niż demony. Dla większości typowych demonów charakterystyczna jest ich duża liczebność, gromadny czy stadny sposób pędzenia życia, moc, niezbyt przekraczająca zakres mocy człowieka (albo nawet mn. w. jej równa), wreszcie śmiertelność i t. d. Natomiast owe inne mityczne istoty występują stosunkowo nielicznie, są bezporównania bardziej zindywidualizowane, potęga ich z reguły znacznie przewyższa moc człowieka, a o ich śmierci słyszymy rzadko lub nie słyszymy wcale. Nauka przywykła nazywać takie różniące się od demonów mityczne istoty bogami albo bóstwami. Ale termin to niezbyt szczęśliwy; niepodobna przecież nie dostrzec, że — według naszych przynajmniej przyzwyczajeń językowych — bóstwo czy bóg oznacza każdą istotę, o ile jest otoczona religijną czcią względnie kultem K Zupełnie pospolicie i bez żadnego wahania mówimy przecież o bóstwach domowych, leśnych czy wodnych (rozumiejąc pod niemi m. i. demony, otoczone choćby minimalną czcią); mówimy nawet o bogach-zwierzętach (t. zn. o zwierzętach ubóstwionych) i t. d. Skoro jednak dla koncepcji nie-demonicznych, zindywidualizowanych, potężnych jestestw nadludzkich niema w nauce osobnej jednoznacznej nazwy, musimy się posługiwać wzmiankowanym terminem dwuznacznym; pamiętać tylko trzeba, że ilekroć przeciwstawia się boga czy bóstwo demonowi, tylekroć ma się na uwadze nie ich rolę w kulcie, lecz cechy, stanowiące wewnętrzną istotę danego mitycznego jestestwa.
0 ile demony — dodajmy to jeszcze do ich poprzedniej charakterystyki—cechuje naogół usposobienie zmienne, kapryśne, nierówne a zatem nieobliczalne, tak że człowiek prawie nigdy nie wie, co go z ich strony czeka, o tyle charakter bogów czy bóstw jest zwykle — choć niezawsze — znacznie bardziej ustalony, rysy ich są niejako regularniejsze. Rzekłbyś, w demonach znalazła odbicie zmienność, nieobliczalność i dzikość zwierzęcego życia, zaś w bogach — niezmienność i prawidłowość zjawisk kosmicznych czy niebieskich. W istocie wielu bogów najwyższych, najbardziej oddalonych od demonizmu, w największym stopniu, jeśli tak rzec wolno, boskich — wykazuje jaknajściślejsze związki z niebem, słońcem i księżycem.
582. Dawne pogańskie bóstwa Słowian zostały oczywiście od wieków zastąpione przez Boga i świętych chrześcijańskich. Ale ten Bóg 1 i ci święci, tak jak ich sobie wyobraża wieś słowiańska, po dziś dzień niewiele odbiegli od swych pogańskich poprzedników. Coprawda bynajmniej niezawsze mamy tu do czynienia z dziedziczeniem różnych „pogańskich" właściwości słowiańskich bogów przez Boga i świętych chrześcijańskich; przeciwnie najczęściej przedchrześcijańskie pierwiastki przenikały do mitycznych obrazów chrześcijańskiego panteonu już na ziemiach obcych i wraz z tym panteonem wkraczały na obszary słowiańskie. Badania nad tem wszystkiem są jednak niezwykle żmudne; wymagają od etnologa nietylko znacznego zasobu specjalnej wiedzy hagjologicznej, lecz również znajomości swoistych metod pracy; nie mówiąc już o tem, że przy takich dociekaniach trzeba mieć możność należytego wyzyskiwania różnych, nieraz trudno dostępnych źródeł pisanych czy ikonograficznych. To też niżej zorjentujemy się tylko całkiem pobieżnie w niektórych etnograficznych faktach, nie próbując głębszej, a w dzisiejszych warunkach przedwczesnej analizy,, mającej na celu wyodrębnić w słowiańskich wierzeniach o Bogu i świętych rzeczy rodzime od obcych.
Bóg prawdziwie ludowy, wiejski, ten „co świeci na niebie"1, czy co patrzy z nieba, kiedy świeci słońce (§ 358), wyraźnie zdradza bliskie pokrewieństwo ze znanym nam już t. zw. bogiem nieba (§§ 346 sq.). Jak dla Rzymianina „sub Iove“ (albo „sub Iove frigidou) znaczyło tyle co'pod otwartem niebem’, tak „pod Boga" (‘pod BogienT) znaczy to samo dla dzisiejszego Bułgara2. Zresztą i Słoweńcy, Ser-bochorwaci oraz Wielkorusi żyją i „chodzą" pod Bogiem. Nie dziwimy się też wcale, słuchając kolędy huculskiej, co mówi o Bogu (— niby o częściowo zantropomorfizowanem niebie —) z gwiazdami* słońcem i księżycem w twarzy i na głowie, lub dowiadując się od Łużyczan, że nie należy wskazywać palcem na słońce, księżyc i gwiazdy, by Panu Bogu oczu nie wykłuć (§ 358). Słońce na znacznych obszarach Słowiańszczyzny co ciemniejszy lud wprost uważał za oko lub za twarz Boga (cf. j. w.). Podobnie prymitywny jest pogląd, głoszący, że Bóg — jak drugi Zevę ficuiidKTrię — bywa rozsierdzony, i wtedy słychać gniewny Jego głos, to znaczy grzmoty (§ 414). On też, jak Zeus czy Jowisz, daje deszcze (cf. np. § 532) i zsyła grady; On strzela piorunami w złe duchy, a groty Jego strzał, skrzętnie zbierane przez chłopów, służą im w różnorodnej potrzebie (§§ 399 sq.). Bóg rządzi również drapieżnemi zwierzętami (w szczególności wilkami: § 469). Z pośród ludzi obiera sobie ulubieńców, którym udziela wiedzy o rzeczach zasłoniętych przed oczami zwykłych śmiertelników, a którymi często bywają epileptycy, histerycy, osoby słabe na umyśle, obłąkani i t. p.
1 Fragment ludowej pieśni polskiej. O Kolberg, Łęczyckie, r. 1889, str. 140.
2 Cf. N. Gerov, Rśćnik, t. 1, r. 1895, str. 55, i przykład tamże: Vsićko si i mami ośće pod Boga 'wszystko mamy jeszcze pod otwartem niebem (t. zn. nie ukryte pod dachem)’.
Ob. tu m. i. dla przykładu Lud Słowiański, t. 1, r. 1929/30, str. B 64—66 w związku ze str. B 58.