klstidwa364

klstidwa364



716 i. Moszyński: kultura ludów,

obaj oni coprawda lwią część roli, jaką grają w wierzeniach oraz obrzędach, zawdzięczają datom, które Kościół poświęcił ich pamięci (ob. cz. III). W wielu krajach także św. Mikołaj (cf. np. §§ 199, 469), św. Michał (§ 399) i inni zajmują ważne miejsca w wiejskim, pół-pogańskim z ducha panteonie Słowian. Oczywiście m. i. nie można tu pominąć Matki Boskiej, zamieszkującej lipy (cf. 432), chętnie — wedle wierzeń Słowian wschodnich, Bułgarów etc. — śpieszącej na pomoc do kobiet rodzących, i t. p.

Pojęcie 'świętości’ (sł. svęti>; cf. lit. §ventas, awest. sponta-) znane było zresztą dawnym Słowianom, jak i licznym innym pogańskim mieszkańcom Ziemi, na długo przed przyjęciem przez nich chrześcijaństwa. O ile ograniczymy się do wskazówek dzisiejszego folkloru, syętT. znaczy dla słowiańskiego chłopstwa przedewszystkiem tyle, co 'szczególnie czczony; taki któremu należy się religijna cześć’ a poza tern — tyle, co 'czysty’8. Ostatnie rozumienie wyraźnie poświadcza N. Gerov dla Bułgarów; wynikać ono również może, jak się zdaje, z tego, że miejsce, w które uderzył piorun, nazywane bywa u Słowian bądź „świętem" (§ 398), bądź „czystem" (str. 489 odn. 2).

Nietyłko świętość jako pewna właściwość, ale i istoty, blisko spokrewnione z chrześcijańskimi świętymi, znane były Słowianom od bardzo dawna. Gdy lud modli się do dusz swych ojców: „Śiuięei dziadowie, chodźcie do nas wieczerzać..." (§ 194), idzie w ślady, pozostawione przez swych odległych praszczurów na drodze, która tamtych w odpowiednich warunkach — gdy mianowicie chodziło o duchy szczególnie wybitnych przodków — prowadziła do kultu istot najzupełniej podobnych do naszych dzisiejszych świętych. Już w § 547, mówiąc o czci, okazywanej duchom domowym na Bałkanach, wykroczyłem — świadomie zresztą — poza ramy demonologii; ściśle mówiąc, całkiem bowiem niewłaściwie byłoby określać jako demony takie mityczne postacie, jak np. bułgarskiego „stopana" z okolic Neyrokopu (ob. str. 671 w. 5 sq. od góry); nie demon to przecież, lecz najbardziej typowy — w etno- czy religjologicznem rozumieniu — heros, i kult jego nie jest kultem demona, lecz kultem herosa (do podobnego kultu nawiązuje też poniekąd serbo-chorwacka krsna slava, o jakiej będzie mowa w cz. III). Gdy wyżej zapoznawaliśmy się z kultem demonów u Ugrów (§ 335), również napotkaliśmy istoty czczone, co właściwie nie powinny były być zaliczone do demonów, a wywodziły się z dusz „pewnych określonych osób, które przed śmiercią zasłużyły sobie na szczególną cześć bądź sztuką szamańską, bądź bogactwem, bądź wreszcie bohaterskiemi czynami". Wiemy też już, że kult herosów istniał doniedawna w bezpośredniem sąsiedztwie Słowian, u nadwoł- 1 2 żańskich Finów. Dzisiejsi zaś nasi święci są ze ściśle etno- czy religjo-logicznego punktu widzenia właśnie tylko jedną z postaci herosów.

585. Do najbardziej zajmujących zjawisk w życiu religijnem Słowian oraz części Arjów należy fakt, że wyraz, ongi symbolizujący 'udział, część’ względnie 'wydzielającego udziały, wydzielającego część’, nabrał u nich zczasem potocznego znaczenia 'boga wogóle’ (cf. •§§ 337, 583). Pośredniem ogniwem w tern uderzającem semantycznem przesunięciu było znaczenie: 'dawca dobrego udziału, dobrej części’, innemi słowy: 'dawca szczęśdia’. Niewiadomo mi, czy i u innych ludów potoczne imię najwyższych istot ma podobny rodowód, jak u Słowian i części Arjów; wiemy natomiast, że wyobraźnia Słowian, raz rozbudzona w kierunku uosobiania i antropomorfizowania przyczyny szczęścia J, pracowała i pracuje dalej. Żaden może z ludów Starego Świata, a w każdym razie żaden chyba lud europejski nie opowiada tyle o uosobionej doli, ile o niej mówią Słowianie, zastawiający dla niej przecież nawet jadło ofiarne, odmawiający do niej inwokacje i mieszający ją poniekąd z Bogiem2 (§§ 194, 574 sq.). Przytem wyraz dola, krewniący się ze słowem deliti 'dzielić’, pierwotnie tyle tylko znaczył, co ‘udział, część’, i to znaczenie do dziś dnia przetrwało w niektórych językach czy gwarach; jest ono więc, jak widzimy, identyczne z najpierwotniejszem, najstarszem rozumieniem wyrazu bogu- (słowiańskiemu deliti 'dzielić’ dobrze odpowiada tu stind. bhaj ati ‘wydziela’). Identyczna jest także pod pewnym względem etymologia wyrazu 2 3s,Ł-ćęst,i>j e 'szczęście’dosł.'udział’, wywodzącego się od ćęstr, 'część (kęs)’; u Serbochorwatów zresztą wprost ćest (dosł. 'część’) m. i. "szczęście’ oznacza; podobnież — mutat.is mutandis i u Bułgarów (bułg. ćeśt). A i o szczęściu, nietylko o doli, niezmiernie wiele się mówi po wsiach słowiańskich, i ono występuje niekiedy (np. u Wielkorusów) jako rodzaj boskiej istoty.

Prócz doli-szczęścia znają niektórzy Słowianie inne pojęcia pokrewne, również odgrywające doniosłą rolę w ich religijnem życiu. Mam tu na myśli przedewszystkiem spór (spon), jako oderwane i samoistnie bytujące 'powodzenie, pomnażanie się, plenność’. Krajem, gdzie tak pojęty spór nabrał szczególnie wielkiej wartości w oczach włościan, jest Białoruś. Ponieważ jednak niedawno pisałem obszernie o tem zagadnieniu3, więc nie' będę tu powtarzał swych wywodów,

1

1 Licznych przykładów patrz wg indeksu s. v. święty.

2

Także "obowiązujący, uroczysty5 (np. święte słowo znaczy 'słowo-obowiązujące’).

1 Rozbudzenie to mogło nastąpić wskutek oddziałania kultury Arjów; przynajmniej słowiański wyraz bogt jest z całą niemal pewnością pożyczką z języków 'aryjskich (podobnie jak raordw. pavas, pas: cf. str. 435 odn. 2).

*    W tem rozumieniu, że bóg i dola zastępują się wzajemnie jako 'sprawcy losu, szczęścia2.

3

Ob2 Lud Słowiański, t. 1, r. 1929—30, str. B 54—66. — Za siedlisko czy jak-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
klstidwa095 182 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW, tych stworzeń, toczących ziarno, owoce, warzywa, drzewa
klstidwa146 282 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW; serca eto. zabitych wrogów (zwłaszcza zaś junaków, boha
klstidwa152 294 5. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW; schło41 mleko u krów i owiec. Dokładnie te same oraz po
klstidwa190 368 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW, rVTAN choć skądinąd wcale istotna, jest jednak prz
klstidwa210 408 L. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOW-A SŁOWIAN rokuje się tak lub inaczej o pogodzie, wojnie
klstidwa216 420 [. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW; ósemki i dziś jeszcze jest pożyteczne jako zbiór materj
klstidwa226 440 MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW/ nie zdradzają przed swymi bliskimi uczuć, rozbudzanych w n
klstidwa230 448 i. Moszyński: kultura ludów słońca. Wszystko bowiem przemawia za tem, że w z a s a d
klstidwa231 450 k. Moszyński: kultura ludów j jątkowo — o zachodzie) tańczy, skacze, igra, kłania si
klstidwa236 460 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW; nowego życia, budzącego się wiosną w różdżce pokrytej p
klstidwa241 470 l, MOSZYŃSKI: KULTURA. LUDÓW J iVIAN bere", i dodają niekiedy, zwracając s
klstidwa244 476 [. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW. deszczu uciekają, aby ich piorun nie pozabijał. Jak tyl
klstidwa254 496 C. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW. nych przez nas w rozdziale 11., jest niejako głębszym n
klstidwa283 554 MOSZYŃSKI: KULTURA U SŁOWIAN i zwierzętach ssących. Coprawda w naszej Rzeczypos
klstidwa311 610 i, MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOW A SŁOWIAN daj szczegółu zewnętrznego wyglądu człowieka,
klstidwa328 644 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW kraśniaki. Tenże motyw znają Bułgarzy i Serbochorwaci, o
klstidwa337 662 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW; zaś bodźcem, co wskrzeszał owe dawne i nieraz całkiem j
klstidwa342 672 K. MOSZYŃSKI i: kultura ludów; zułmanie, ale u nich sprawuje je mężczyzna i zab
klstidwa350 688 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW; temu zapobiedz, rzuca każdego roku kurę w tonie jeziorn

więcej podobnych podstron