klstidwa244

klstidwa244



476 [. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW.

deszczu uciekają, aby ich piorun nie pozabijał. Jak tylko dużo wichrów biega, można się spodziewać, że wprędce będzie deszcz: nie dziś, to jutro, a będzie. Biegają tylko w dzień, w nocy nigdy".

Nawet gdyby te dziwne istoty nosiły jakieś odrębne, im tylko właściwe miano lub też gdyby ukryły się pod nazwą jakiegoś całkiem innego demona, nietrudno byłoby odgadnąć, skąd się wywodzą: ich opis zdradziłby niezwłocznie ich genezę. W świetle tego opisu można też dokładnie rozumieć naturalny podkład, kryjący się w wierzeniach w rodzaju takiego naprzykład, że czarty „biegają po drogach, dokąd ich oczy poniosą", a święty Eljasz zabija ich strzałami, to znaczy piorunami (zapisane u wielkoruskich terskich Kozaków na północnym Kaukazie); wszak zachodni Małorusini w. Żytomierskiem mówią nam wyraźnie, że wichry (wiry), najczęściej zjawiające się podczas burzy, „są to czarty, uciekające od ciosu piorunowej strzały": to samo powtarzają i Małorusini z Chełmszczyzny, „wicher, pokazujący się przed burzą, nie jest według nich niczem innem, jak tylko uciekającym czartem". W uderzająco ścisłym związku z powyższem pozostają wiadomości, notowane przez etnografów szwedzkich. Mianowicie w pewnych stronach Szwecji, gdy chłopi wobec nadchodzącej burzy spostrzegą wicher (wir), lecący polem, wołają jeden do drugiego: „Patrzaj, złe ucieka do domu; zaraz będzie grzmiało".1 Wierzenie o biciu piorunów w demony, wirujące we wichrze, tłumaczy się łatwo przez wzgląd na szczególnie częste występowanie wirów powietrznych w lecie przed burzą. Takie, oddawna już zresztą znane objaśnienie, tem bardziej wydaje się być słuszne, że wiry, tworzące się tuż przed burzą, posuwane bywają przez prądy chłodnego powietrza, wiejącego z pod burzowej chmury, w kierunku zgodnym z kierunkiem burzy, sprawiając wrażenie, jakgdyby pomykały przed burzą, co istotnie może sugerować ich „uciekanie" przed piorunami. .

^—' 386. Charakterystyczny wirowy ruch wichru (wiru) intepretuje \się w wierzeniach Słowian dwojako: raz — znacznie rzadziej — jako jwalkę, po wtóre — jako taniec wzgl. kręcenie się, wirowanie duchów, /demonów i t. p. Pierwsza interpretacja opiera się o ludowy pogląd meteorologiczny, znany w Polsce, na Rusi etc., a dopatrujący się przyczyny powietrznego wiru w „zejściu się" czy „spotkaniu" względnie „zbiciu się do kupy" dwu czy więcej wiatrów. Właśnie w zupełnej z tem zgodzie opowiadają nam np. Czarnogórcy, że wir powietrzny jest bójką stuchaczy t. zn. stuchów (o nich niżej). Podobnież według Małorusinów podolskich, którzy jednak mieszają obie interpretacje, „kiedy czarci... poczną tańczyć, wtedy, spotkawszy się, walczą, usiłując się nawzajem zwyciężyć; stąd wichry podnoszą się niekiedy wysoko ponad ziemię". Koncepcje tego rodzaju nawiązują do wierzeń, wedle których wichury czy orkany są przejawem walk lub nawet całych wojen duchów' (ob. też § 393 i niżej).

Druga, częstsza intepretacja wirowego ruchu powietrza, głosząca, iż we wichrze tańczy czy wiruje wzgl. „wije się“ demon lub jakowaś półdemoniczna istota ludzka, panuje na wszystkich ziemiach słowiańskich, począwszy od Łużyc, a kończąc na Bułgarji i wschodniej Wielkorusi. Najpospoliciej przytem wicher jest uważany za kręcącego się czy tańczącego czarta (tak — u Słowian północnych); nie brak jednak wersyj, dopatrujących się w nim innych demonów oraz czarowników czy czarownic i t. d. (u wszystkich Słowian). Niżej poświęcimy nieco uwagi tylko niektórym z owych „innych demonów44. Według wierzeń bułgarskich wicher (wir) powodują czy sprawiają wiły, a niekiedy same się w nim kręcą; to samo mówi lud o samodiwach (porówn. § 384, o tańcu nowogreckich nereid). Gdzie indziej w Bułgarji słyszymy znów, że wichry* (i wichury) są „siostrami41 wił, pomagającemi im, gdy tego zajdzie potrzeba, porywającemi ludzi etc. Tradycja ustna Rusinów besarabskich zadziwiająco zmieszała demoniczne wichry z rusałkami, osnuwając dokoła pierwszych część zespołu wątków charakterystycznego dla ostatnich. Według tych Rusinów okres zie-lonoświąteczny jest szczególnie groźny dla ludzi, bowiem wtedy złe wędruje po ziemi w postaci wichrów i odprawia swoje wesela. „Niebezpiecznie jest w tym czasie znaleźć się na jego drodze: zrywający się wicher natychmiast okręci trafiającą mu się ofiarę i pozbawi ją życia, szczypiąc przedtem i łaskocząc na śmierć". Dlatego dziewczęta i dzieci, jak zwykle najbardziej narażone na napaści złego, powinny w owym czasie stale nosić przy sobie gałązkę piołunu i kilka liści lubystku (porówn. niżej o rusałkach). Poza granicami Besarabji na Małorusi, a także i na Białorusi istotą, ukazującą się we wietrze, jest — obok bardzo pospolitego czarta — bezporównania odeń rzadsza „czar-cica“ albo też jakiś bliżej nieokreślony wzgl. nienazwany demon kobiecy. Znamy mało-i białoruskie opowiadania o takich istotach; porywając dziecko ludzkie (lub też odnosząc je), znikają one przed oczyma widzów w wirującym wietrze, albo oddalają się „kręcąc się z wiatrem41. (Podobny wątek znajdujemy także w małoruskich baśniach, jak to wynika np. z charakterystycznego fragmentu jednej z nich, umieszczonego w słowniku Hrynćenki: „Zakrutyvśa pered caryceju ihreć1, p i d ń a v ś a do neba stovp pyłu, vchopyv carevića i pomćav u zełenyj haj44, t. zn.: Zawirował przed carycą wicher, podniósł się do nieba słup kurzu, uchwycił carewicza i pomknął do zielonego gaju). Jak sądzą Wielkorusi oraz ich sąsiedzi Wotjacy i Zyrjanie, w wichrze wiruje także demon leśny. Wotjacy poza tem opowiadają nawet o jakiemś bóstwie lasów i wiatrów, które miało się ukazać pewnemu znachorowi, schwyciło go w biały dzień

1

Ob. odnośnik na str. 475 ‘ T. zn. 'wicher’.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
klstidwa095 182 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW, tych stworzeń, toczących ziarno, owoce, warzywa, drzewa
klstidwa146 282 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW; serca eto. zabitych wrogów (zwłaszcza zaś junaków, boha
klstidwa152 294 5. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW; schło41 mleko u krów i owiec. Dokładnie te same oraz po
klstidwa190 368 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW, rVTAN choć skądinąd wcale istotna, jest jednak prz
klstidwa210 408 L. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOW-A SŁOWIAN rokuje się tak lub inaczej o pogodzie, wojnie
klstidwa216 420 [. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW; ósemki i dziś jeszcze jest pożyteczne jako zbiór materj
klstidwa226 440 MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW/ nie zdradzają przed swymi bliskimi uczuć, rozbudzanych w n
klstidwa230 448 i. Moszyński: kultura ludów słońca. Wszystko bowiem przemawia za tem, że w z a s a d
klstidwa231 450 k. Moszyński: kultura ludów j jątkowo — o zachodzie) tańczy, skacze, igra, kłania si
klstidwa236 460 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW; nowego życia, budzącego się wiosną w różdżce pokrytej p
klstidwa241 470 l, MOSZYŃSKI: KULTURA. LUDÓW J iVIAN bere", i dodają niekiedy, zwracając s
klstidwa254 496 C. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW. nych przez nas w rozdziale 11., jest niejako głębszym n
klstidwa311 610 i, MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOW A SŁOWIAN daj szczegółu zewnętrznego wyglądu człowieka,
klstidwa328 644 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW kraśniaki. Tenże motyw znają Bułgarzy i Serbochorwaci, o
klstidwa337 662 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW; zaś bodźcem, co wskrzeszał owe dawne i nieraz całkiem j
klstidwa342 672 K. MOSZYŃSKI i: kultura ludów; zułmanie, ale u nich sprawuje je mężczyzna i zab
klstidwa350 688 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDÓW; temu zapobiedz, rzuca każdego roku kurę w tonie jeziorn
klstidwa352 692 l. MOSZYŃSKI: KULTURA. LUDÓW, YlAN 563. Zapoznajmy się obecnie z grupą demonów
klstidwa364 716 i. Moszyński: kultura ludów, obaj oni coprawda lwią część roli, jaką grają w wierzen

więcej podobnych podstron