692 l. MOSZYŃSKI: KULTURA. LUDÓW, YlAN
563. Zapoznajmy się obecnie z grupą demonów kobiecych, występujących głównie w wierzeniach Słowian południowych, a których geneza jest równie ciemna, jak geneza naszych boginek czy też istot do nich podobnych. Są to wiły włącznie z samodiwami, judami i t. d. (słoweń. vi 1 a, serb.-chorw. vi1 a, bułg. vi 1 a, diva, juda, samo-vila, samodiva, samo juda). Oprócz Słowian bałkańskich zna je bardzo dobrze dość znaczna część Słowaków (słowac. vila); co do słowackiego ludu niema jednak bezwzględnej pewności, czy odnośne tradycje nie przedostały się doń z książek, jak to najprawdopodobniej miało miejsce u Czechów1. Łużyczanie i Polacy nie znają wił zupełnie; wiadomość o nich, podana w „Wiśle" (t. 3, r. 1889, str. 480) przez J. Piątkowską (a powtórzona za nią przez H. Machała, zaś za tym przez L. Legera), jest bezwarunkowo kłamliwa (porówn. § 400). Co się tyczy Rusi, to wprawdzie dawne źródła pisane zawierają liczne wzmianki o obchodzących nas demonach, (składano im nawet podobno na Rusi ofiary z kur), jednak znany fiński badacz rzeczy słowiańskich, Y. Mansikka, podaje w wątpliwość miejscowe pochodzenie tych tradycyj. Jego zdaniem należy w nich raczej widzieć echo wierzeń bałkańskich, o jakich wiadomość mogła się wcześnie przedostać na Ruś za pośrednictwem piśmiennictwa. Innemi słowy Mansikka sądzi, że pisane źródła ruskie mn. w. niewolniczo powtarzają dane
0 wiłach za pisanemi źródłami bałkańskiemi. Przypuszczenie jego ma niewątpliwie dużo racyj za sobą. \V wierzeniach demonologicznych ludów wschodnio-słowiańskich nie znajdujemy bowiem dziś w najgłuchszych nawet okolicach ani śladu nietylko nazwy wił, lecz co więcej wogóle jakichkolwiek istot mitycznych, któreby były scharakteryzowane przez zespół ważnych ich cech, jako to przez waleczność, wielką siłę fizyczną, strzelanie do ludzi, co przestąpią koło taneczne, skrzy-dlatość, jeżdżenie na chmurach, skrzydlatych koniach lub jeleniach, wreszcie przez metamorfozę w łabędzie i wogóle przez wątki, łączące je z dziewicami-łabędziami.Pewne właściwości wił wiążą je coprawda z rusałkami, ale to są szczegóły bardzo nieliczne lub w danym związku całkiem drugorzędne. Tak tedy wiły — to przedewszystkiem demony Słowian południowych. Na Bałkanach jeszcze zupełnie niedawno lud składał im ofiary pod drzewami, u źródeł, u jaskiń i na głazach czy kamieniach. Tam też dziś jeszcze pełno jest o nich wierzeń, opowiadań i pieśni, a imię ich powtarza się w dziesiątkach nazw roślinnych
1 innych. Pierwsze wzmianki o bałkańskich wiłach czy samowiłach odnoszą się do XIII oraz XV lub XVI wieków; jeśli jednak dane źródeł ruskich, powstałych jakoby już w XI i XII stuleciu, są pochodzenia bałkańskiego, tedy oczywiście wiły musiałyby być znane na Bałkanach, powiedzmy, w wieku X lub może jeszcze wcześniej.
564. W dzisiejszych wierzeniach południowych Słowian wiły ukazują się najczęściej jako piękne, zupełnie nagie lub lekko przyodziane dziewczyny, czarujące młodych pastuchów i junaków niby rusałki. Trzymają się zwykle gromadnie, zjawiając się też w postaci łabędzi, niekiedy — sokołów lub nawet koni i podobno wilków. Mieszkają w lasach, na halach, wogóle w górach, w wodach i t. d. Dość liczne i ścisłe związki łączą je — o ile zaufać w tej mierze etnografom — z wielu zjawiskami atmosferycznemi (cf. też § 529). Nietylko więc mają one przebywać m. i. na obłokach i w chmurach, lecz również mają je jakoby prowadzić, mają jeździć na nich albo samem nawet spojrzeniem kupić je czy też tworzyć. Dalej wiły ukazują się (zwłaszcza Bułgarom) w postaci wirów powietrznych (jak rusałki u pobliskich Małorusinów besarabskich i nereidy u Nowogreków; ob. § 386), wywołują wiatry czy wichury, pozostają z niemi w związkach rodzinnych, dają dżdże i rosy albo, pędząc nad wieś chmurę gradową, niszczą zasiewy gradem.
Stosunek wił do ludzi ma być szczególnie kapryśny: sprawiają bardzo wiele dobrego, ale dopuszczają się też licznych złośliwości. Szeroko, od zachodniego do wschodniego morza rozbrzmiewają na Bałkanach podania i pieśni o brataniu się owych demonicznych dziewczyn z junakami, o dopomaganiu im w bojach, a nawet zawieraniu z nimi ślubów. Wiły, zamieszkujące daną okolicę, opiekować się też mają leżą-cemi w jej obrębie siołami; okazują chłopom pomoc w potrzebie; ostrzegają przed niebezpieczeństwem; wieszczą; uczą sztuki leczenia i t. d. Z drugiej jednak strony zatrzymują wody, powodują, jak widzieliśmy, gradobicia, bezlitośnie strzelają do każdego, kto zbliży się do ich tanecznego koła lub przez nie przejdzie, albo zatańcowują takiego nieszczęśnika na śmierć czy paraliżują mu ręce i nogi... Oślepiają też ludzi; zsyłają na nich obłąkanie lub same w nich się wcielają, szalejąc w ich postaci; niekiedy opanowywać je ma znagła pragnienie posiadania na własność ciała jakiej dziewczyny, i wtedy ofiara ich żądzy choruje i umiera. Kto poszedł w góry zdrów, a wrócił stamtąd chory, tego niewątpliwie poraziły wiły (cf. § 561 o wielko-ruskich demonach leśnych).
We wszystko to wierzył lud doniedawna bardzo głęboko. Obawa przed wiłami doprowadzała tu i owdzie do unikania ich właściwego imienia i posługiwania się zaimkami (np. ona, one; porówn. § 237).
56^. Ze wspomnianych powyżej metamorfoz wił dwie zasługują na baczną uwagę: przedzierzganie się w konie oraz w łabędzie. Obie bowiem znajdują odpowiedniki w innych wątkach, łączących te mityczne istoty z wymienionemi zwierzętami. Więc naprzód co do koni, to, pomijając takie motywy, jak wątek obdarzania junaków przez wiły końmi i zaplatanie przez nie koniom grzywy w warkocze (§ 525), podnieść warto jeżdżenie wił na zwykłych i na skrzydlatych
Coprawda w pewnym tekście czeskiej baśni, pochodzącym z XV w., znajduje się wzmianka o wiłe; może więc ta mityczna postać znana była i Czechom oddawna.