1124 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA
Sto—i ja-wor zie—lo — ny, sto —i ja-wor zie—lo-ny
mo-jej mat-ki ro-dzo-nyj, mo-jej raat-ki ro—dzo — nyj.
Nawiasowo dodajmy w tym związku, że Djordjević zanotował w serbskiej Macedonii dwugłosową pieśń, którą jeden ze śpiewaków wykonuje w trybie durowym, a drugi równocześnie w mollowym:
31
I Pra-ti-la maj-ka J Bo-ja — na ) ii loz-je groz-je j da be— re. jj
W charakterze uzupełnienia należy jeszcze zauważyć, że Słowianie, podobnie jak i inne ludy Europy, plagializują durowe i mollowe melodie nowoczesne, upodabniając je przez to do melodii opartych na gamach kościelnych. B. Bartok pisze nawet wprost, że „plagiali-zacja jest środkiem, za pomocą którego melodie durowe i mollowe, posiadające charakter bezwzględnie zachodni, nabierają u wschodnioeuropejskich ludów świeżości, prawie egzotyczności“. Znakomity ten badacz obiecuje zademonstrować ową plagializację m. i. w osobnej pracy, poświęconej muzyce Słowaków, w której to muzyce tendencja do plagializowania posiadać ma bardzo wielkie znaczenie.
768. Istnieją specjalne, mniej lub więcej — zależnie od autora — fantastyczne prace, poświęcone estetycznemu wartościowaniu poszczególnych odmian naszych gam (ob. ostatnio np. H. Beckh, Vom geisti-gen Wesen der Tonarten, r. 1932). Gdy chodzi jednak o gamy ludowe — jak już wiemy, niezupełnie odpowiadające naszym — podobnych opracowań brak zupełnie. I nie należy tego żałować! Przecież przy dzisiejszym sposobie tworzenia takich elaboratów trudno lub raczej wprost nie podobna jest spodziewać się po nich czegoś istotnie wartościowego pod względem naukowym. O tym zaś, by z całymi należnymi ostrożnościami zbierać na dużą skalę sądy estetyczne śród włościan i na podstawie tych sądów, nagromadzonych w odpowiednio wielkiej ilości, wypowiadać pewne wnioski — nikt na razie nie myśli. Ograniczymy się więc tylko do przypomnienia, iż popularne przeświadczenie, wedle którego melodie durowe brzmią na ogół (dla nas, 1 2
inteligentów) jaśniej, pogodniej, podczas gdy znów mollowe mają bardziej posępny i smętny, nie męski „ton", bynajmniej nie zawsze jest zgodne z obserwacjami, jakie możemy porobić na samym sobie oraz swych bliskich. Przez wzgląd na pospolitość mollowego trybu w muzyce Słowian wschodnich i południowych, zaś durowego w muzyce ludowej Niemców niektórzy niemieccy autorzy wyprowadzają nawet sądy, stawiające owo lubowanie się w takich lub innych skalach w zależność od szczególnych psychicznych właściwości mas etnicznych (przy czym właściwości te określają w sposób pomyślny dla siebie, a niepomyślny dla Słowian). Są to jednak rzeczy zupełnie nie dające się ująć ze ścisłego punktu widzenia. Smętek, niepewność niepokój, niemęskość-czyli miękkość, chwiejność i inne podobne cechy przypisywane przez inteligentów tym albo innym ludowym melodiom bynajmniej nie zależą wyłącznie od ich trybu. Białoruska pieśń ludowa, o ile ją znamy dotychczas, wszystka, nawet weselna (!), sprawia wyjąwszy tańce, wrażenie mniej lub więcej smętnej, żałosnej, chmur nej, a przecież około 50°/0 białoruskich znanych nam melodii opiert się na skalach durowych. „Smutna jest — pisze w r. 1936 G. Cyto wicz — pieśń białoruska. Jakaś skarga, jakiś przytłumiony jęk kryj< się w większości... melodii", a nieco później dodaje: „Dominującemi stanowisku smutku... nie odpowiada (ilościowo) przewaga tonacj mollowych, bo jeżeli wspomniane tonacje mają przewagę, to bardz< nieznaczną". To samo można z pewnym przybliżeniem powiedzie i o pieśni poleskiej, w której przecież zdecydowana przewaga należ; właśnie do trybu durowego (§ 767). Z drugiej strony sami Nieme;
0 własnej swej ludowej pieśni, bez względu na dominowanie w nie durowego trybu, piszą, iż rzewność stanowi jej „ton" podstawow;
1 że najpospoliciej wieśniak, nawet kiedy jest zadowolony, lubi śpię wać swoje żałosno-ckliwe pieśni (całkiem jak Ukrainiec!)3.
Czy jednak te żałosne dla nas pieśni równie żałośnie dźwit czą w duszy chłopa? — Jest to, zdawałoby się, prawie pewne, gdy o tym nieraz zdaje się świadczyć widoczne dla wszystkich, charakt< rystyczne wzruszenie śpiewaka. — Czy jednak podobne wzruszeni nie towarzyszą także pieśniom „jasnym", „pogodnym4? — Nie p( trzebujemy się zbyt oddalać od ziem zamieszkałych przez Słowiai by napotkać pieśni pogrzebowe (sic!) „dźwięczące w jasnym dur Obserwujemy to np. u Kirgizów, o których na tej podstawie pis2 Bogusłavskij, że „konwencjonalne pojęcie o muzykalnie smutnym i w< sołym inne jest u nich, niż u nas".
Księga pamiątkowa ku czci prof. A. Chybińskiego, r. 1930, s. 116.
V. Djordjević 1. c. s. 141 nr 389.
Ob. świadectwa, dotyczące Niemców z Niemiec a zestawione przez G. Schi nemanna w jego pracy „Das Lied der deutschen Kolonisten in Russland3*, r. 19$
s. 22 odn. 1. (U owych kolonistów, jak pisze autor, melancholia pieśni i jej ckliwo osiągają jeszcze większy stopień, w czjon odzwierciedla się wpływ ze strony Sł wian wschodnich).,