500 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ
i uznawane niejako za mniej ważne niż słowa mężczyzn, które rozbrzmiewają w „wielkim święcie” ważnych spraw politycznych. „A gdyby tak wymyślić słowo wskazujące na związek pomiędzy komunikacją publiczną i prywatną?” - pyta Kramarac.
Nie znając takiego słowa, zaliczam niniejszą książkę do publicznego trybu komunikowania się. Jestem mężczyzną. Zdaję sobie sprawę, że usiłując rzetelnie przedstawić teorię zagłuszanych grup, mogę nieświadomie narzucić męski punkt widzenia na koncepcje Kramarae i na kobiecy sposób postrzegania. Aby zminimalizować własną stronniczość, będę jak najczęściej cytować Kramarac i inne tcorc-lyczki feminizmu. Kramarac jest tylko jedną z wielu specjalistek z dziedziny komunikacji, które dążą do obnażenia procesu systematycznego uciszania kobiecego głosu. Będę również czerpał pełną garścią z relacji i zc słów innych kobiet, by zilustrować komunikacyjne podwójne związanie, które Kramarae uznaje za element kobiecego życia. Takie odwoływanie się do osobistych relacji jest zgodne z przesianiem badań feministycznych, by poważnie traktować kobiece doświadczenia.
Kramarae wychodzi z założenia, że „[...] kobiety postrzegają świat inaczej niż mężczyźni, a to z powodu wynikających z podziału pracy różnic między kobiecymi a męskimi doświadczeniami i działaniami”1. Badaczka odrzuca uproszczony freudowski pogląd, że „anatomia to przeznaczenie”. Jest jednak przekonana, że z uwagi na dysproporcje w stosunkach władzy między płciami kulturowymi kobiecy punkt widzenia musi być odmienny od męskiego. Choć kobiety bardzo się między sobą różnią, to w większości kultur - a być może we wszystkich - mowa kobiet jest przedmiotem męskiej kontroli i cenzury. Przedstawicielka francuskiego egzysten-cjalizmu, Simone dc Bcauvoir, wskazała na to uniwersalne kobiece doświadczenie, deklarując: „»Jestcm kobictą«; prawda ta stanowi fundament, na którym opierać się będą wszystkie inne twierdzenia”2.
Według Kramarae problem kobiet polega na tym, że dalsza dyskusja na temat sposobu funkcjonowania świata nigdy nic przebiega fair play. „Dominacja polityczna mężczyzn pociąga za sobą dominację męskiego systemu postrzegania i utrudnia swobodną ekspresję kobiecych, alternatywnych modeli świata”3.
Warto zwrócić uwagę, że użyty przeze mnie zwrot fair play jest metaforą zaczerpniętą z dziedziny sportu drużynowego - doświadczenia znajomego bardziej mężczyznom niż kobietom. Właśnie o tym mówi Kramarac. Jako dysponenci publicznego trybu ekspresji, mężczyźni kształtują dyskusję. Gdyby jakiś mężczyzna zakwestionował twierdzenie o łamaniu zasad fair play, wdałby się w spór prowadzony w znajomym żargonie sportowym. Natomiast kobieta, która nic zgodziłaby się z tą metaforą rywalizacji, musiałaby się borykać ze stereotypowo męską terminologią.
Zgodnie z proponowaną przez Mcada perspektywą symbolicznego interakcjoni-zmu, zakres wiedzy jest wyznaczany przez nazewnictwo (zob. rozdział czwarty). Jeśli to prawda, to ten, kto ma możliwość narzucania obowiązujących nazw, dysponuje imponującą władzą. Kramarac wskazuje, że efektem męskiej kontroli nad publicznym trybem ekspresji jest wiele pogardliwych, specyficznych dla rodzaju określeń charakteryzujących kobiece wypowiedzi -zjadliwy, jędzowaty, piskliwy, rozszczebio-tany, swarliwy, plotkarski, wiedźmowaty i tak dalej. Nie istnieje analogiczny zestaw wyrazów dyskredytujących rozmowy prowadzone przez mężczyzn.
Tym, którzy' sądzą, że ta leksykalna stronniczość ogranicza się do opisów sposobu mówienia, proponuję zastanowić się nad bogactwem angielskich określeń stosowanych wobec osób niepowściągliwych seksualnie. Według pewnych szacunków istnieją dwadzieścia dwa słowa związane z rodzajem odnoszące się do rozwiązłych mężczyzn - playboy, lubieżnik, Iowelas, żigolak, donżuan, bawidamek, kobieciarz i tym podobne. Natomiast wyrazów oznaczających kobietę prowadzącą bujne życic seksualne jest ponad dwieście - dziwka, kurwa, lafirynda, prostytutka, wywloką, utrzymanka, kokota, bezwstydui-ca, ladacznica, kochanica, ulicznica, puszczalska, zdzira i tak dalej". Większość badań nad aktywnością seksualną wykazuje, że więcej mężczyzn niż kobiet ma licznych partnerów seksualnych. Nie ulega więc wątpliwości, iż nieproporcjonalnie wysoka liczba etykietek opisujących kobiety służy interesom mężczyzn.
Omawiając w rozdziale trzecim tradycję społeczno-kulturową, przedstawiłem hipotezę Sapira - Whorfa, zgodnie z którą język kształtuje nasz sposób postrzegania rzeczywistości. W ujęciu Kramarae uciszanie kobiet polega' na tym, że nic dysponują one jakimś powszechnie honorowanym słownictwem, poprzez które mogłyby wyrażać swoje doświadczenia. Kramarae twierdzi, że „[...] słowa, które są nieustannie ignorowane, w końcu przestają być wypowiadane, a być może nawet myślane”4 5. Po jakimś czasie zagłuszane kobiety mogą zacząć wątpić w prawdziwość swoich doświadczeń i w prawo do przeżywania własnych uczuć.
Nawet gdyby publiczny tryb ekspresji uwzględniał wszystkie określenia opisujące kobiece doświadczenie, kobiety pozostałyby zagłuszane, dopóki ich formy ekspresji byłyby ignorowane czy ośmieszane. Kramarae opisuje establishment kulturowy „swoich chłopów”, który skutecznie wyklucza ze społecznych mass mediów kobiece malarstwo, poezję, sztuki teatralne, scenariusze filmowe, publiczne wypowiedzi i rozprawy naukowe. Dlatego też Kramarac określa komunikację „głównego nurtu” jako „męski nurt” ekspresji.
Na długo przed tym, jak Edwin Ardc-ner zauważył kobiecą nieobecność w badaniach antropologicznych, Virginia Woolf protestowała przeciwko brakowi miejsca dla kobiet w piśmiennictwie historycznym. Brytyjska pisarka odkryła rozbieżność pomiędzy obrazem kobiet w literaturze beletrystycznej a ich obecności;! we współczesnych książkach historycznych. „W święcie wyobraźni kobieta odgrywa główną rolę; w praktyce jest całkowicie pozbawiona
Kramarae, 1981, s. 3.
Beauvoir, S. (1972). Druga Pleć (t. 1: Fakty i mity, s. 25). 1’rzcl. G. Myciclska. Kraków: Wydawnictwo Literackie.
1,1 Kramarae, C. (1981). Womcn and Men Speaking, s. 3.
Stanicy, .1. P. (1977). Paradigmatic Womcn: The Prostilutc. W: D. L. Shorcs, C. P. Hines (red.), Papcrs in Language Variation (s. 7). Univcrsity of Alabama, Tuscaloosa.
Kramarac, 1981, s. 1.