490 PODSTAWY KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ
stępnie „waloryzacji” tej cechy. Wierzy, że Carol Giliigan popełniła bhjcl, twierdząc, że przez kobiety, w odróżnieniu od mężczyzn, przemawia etyczny glos troski (zob. refleksje etyczne po tym rozdziale). Wood uważa, że biologia nie jest przeznaczeniem. Obawia się, że „[...] promowanie któregokolwiek pojedynczego modelu kobiecości tworzy formulę, do której nie da się dopasować wszystkich kobiet”1. Jednakże jako nieugięta feministka zaangażowana w walkę o równą wartość każdego ludzkiego istnienia Wood rozumie, że jakieś poczucie solidarności jest niezbędne, jeśli kobiety mają poddać skutecznej krytyce androcentryczny świat i wspólnie pracować na rzecz pełnego wyzwolenia i uczestnictwa w życiu publicznym.
Teoretycy punktu widzenia podkreślają wagę miejsca zajmowanego na drabinie społecznej, ponieważ są przekonani, że przywilej określania, co oznacza być mężczyzną, kobietą czy kimkolwiek innym w danej kulturze, mają ludzie znajdujący się na samym szczycie hierarchii społecznej. Postrzegamy tę władzę, kiedy Sethe wspomina, jak nauczyciel oskarża niewolnika o imieniu Szósty o kradzież prosięcia. Gdy Szósty zaprzecza, nauczyciel przyjmuje rolę Wielkiego Tłumacza:
- Powiadasz, że go nie ukradłeś, choć patrzę ci prosto w oczy?
- Nie proszę pana. Nie ukradłem.
Nauczyciel uśmiechnął się.
- Zabiłeś go?
- Tak, proszę pana. Zaszlachtowalem.
- Upiekłeś go?
- Tak, proszę pana.
- No. Zjadłeś go?
- Tak, proszę pana. Zjadłem.
-1 mówisz mi, że to nie jest kradzież?
- Nie, proszę pana. Nie jest.
- Wobec tego: co to jest?
- To jest ulepszanie pana własności.
-Co?
- Szósty sieje żyto, żeby lepiej rosło. Szósty karmi ziemię, która przynosi lepsze zbiory. Szósty karmi Szóstego, żeby mu się lepiej pracowało.
Sprytne to było, ale nauczyciel i tak go zbił, aby udowodnić, że definicje należą do definiujących, a nie definiowanych2.
Dlaczego punkt widzenia jest tak ważny? Ponieważ, jak twierdzi Harding, „[...] grupa społeczna, która zyskuje możliwość wyznaczania w danej dziedzinie ważnej problematyki, pojęć, założeń i hipotez, w ostatecznym rozrachunku odciśnie własny ślad na obrazie świata wyłaniającego się na skutek procesu poznawczego zachodzącego w tej dziedzinie”3. Wyobraźmy sobie, jak odmienna byłaby książka autorstwa nauczyciela zatytułowana Niewolnicy od noszącej identyczny tytuł książki napisanej przez Sethę (opowiedzianej Toni Morrison). Oba teksty bez wątpienia różniłyby się punktem wyjścia, metodą i zakończeniem.
Upór, z jakim Harding obstaje przy wiedzy skontekstualizowanej, stoi w wyraźnej sprzeczności z podstawowym założeniem tradycyjnej wiedzy Zachodu, iż odkrywa „Prawdę”, która nie wartościuje i jest dostępna dla każdego obiektywnego obserwatora. W książce Whose Science? Whose Knowledge? (Czyja prawda? Czyja wiedza?) Harding określa prawdy wieczne, których istnienie głoszą zwolennicy empiryzmu, mianem „poglądami znikąd”, czy, by posłużyć się słowami feministycznej pisarki Donny Haraway, „Bożymi sztuczkami”4. Jeśli zaś chodzi
0 koncepcję nauki niewartościującej, Harding uważa, że takie podejście przypomina „rewolwerowca do wynajęcia”
1 napomina bezstronnych badaczy, że „[...] już sama próba opisywania bez wartościowania takich zjawisk, jak bieda, tortury i okrucieństwo, jest przejawem wartościowania”5. W ten sposób można podważyć nawet Galileuszowy demokratyczny ideał wzajemnie wymiennych obserwatorów. Jego słynne stwierdzenie, iż „Każdy może popatrzyć przez mój teleskop” zwolennicy empiryzmu zinterpretowali jako brak zainteresowania relacjami między przedmiotem wiedzy a jej depozytariuszem.
Harding i zwolennicy teorii punktu widzenia przyjmują, że nie istnieje żadna możliwość uzyskania obiektywnej perspektywy, którą cechowałyby bezstronność, obiektywizm, brak wartościowania lub oderwanie od konkretnej sytuacji historycznej. Zarówno nauki fizyczne, jak i społeczne, zawsze są usytuowane w czasie i miejscu. Harding uważa, że „[...] każda osoba może osiągnąć tylko częściowy ogląd rzeczywistości z perspektywy pozycji, którą sama zajmuje w hierarchii społecznej”6. Jednakże, w odróżnieniu od postmodernislów, nie chce zrezygnować z poszukiwania rzeczywistości. Uważa po prostu, że jej poszukiwanie powinno zacząć się od obserwacji życia klas nieuprzy-wilejowanych.
Załóżmy, że mamy przeprowadzić badanie na temat „wartości rodzinnych”. Harding uważa, że zamiast analizować aktualną retorykę polityczną czy badać genezę narastającego ruchu poparcia dla nauki w domu poza oficjalnym systemem szkolnym, powinniśmy rozpocząć formułowanie pytań i hipotez badawczych od obserwacji ludzi takich jak Baby Suggs, teściowa Sethy. Morrison wyjaśnia, dlaczego ta wyzwolona niewolnica wyżej ceniła sobie syna niż mężczyznę:
Było w tym wiele racji, ponieważ w całym życiu Baby Suggs, jak w życiu Sethe, mężczyzn i kobiety przesuwano jak pionki w warcabach. Spośród ludzi, których Baby Suggs znała, nie mówiąc już o tych, których kochała, nie byto nikogo, kto by nie uciekł albo nie został powieszony, wynajęty do innego majątku, wydzierżawiony, sprowadzony silą, wtrącony do piwnicy, oddany w zastaw, wygrany w karty, wykradziony lub schwytany. Tak więc ośmioro dzieci Baby miało sześciu
Wood, 1993, s. K.
Morrison, 1996, s. 24(1.
Harding, 1991,.s. 192.
Harding, 1991, s. 269; D. Haraway (1988). Silualod knowledgcs: The science ąuestion in feminism and the privilege of partial perspective. Femini.il Snulies 14,3.
Harding, 1991, s. 159, 58.
Harding, 1991, s. 59.