1
1
122
Zagadnienia poprawności leksykalno-semantycznej
jako sformułowania prymitywne i grubiańskie. Ich autorzy bardzo łatwo mogą się narazić na zarzut niedostatku dobrego smaku.
Na zakończenie warto dodać, że w tekście o zdecydowanej przewadze elementów wspólnostylowych, neutralnych rażą nie tylko słowa zbyt potoczne, ale i elementy z przeciwnego niejako krańca — napiętnowane oficjalnością, np. środki stylu urzędowego. W pewnym reportażu spisywanym rzekomo na żywo bohaterka zwraca się do sprzedawczyni w następujący sposób: „Może pani jednak z aink a su j e ode mnie nal e żno ś ć?” KSz 131/61, 5. Nie trzeba udowadniać, jak bardzo sztuczny jest ten jakoby autentyczny dialog, jak niewielką umiejętność obserwacji żywej mowy wykazał tu autor. Wprowadzanie do tekstu wyrazów o zabarwieniu oficjalnym, urzędowym — to jedno z podstawowych źródeł kształtowania się szablonu językowego.
9. WYRAZY MODNE
O wyborze niektórych wyrazów jako składników wypowiedzi decyduje nie ich przydatność w procesie porozumienia, wynikająca np. z takich ich cech, jak duży stopień precyzji, jednoznaczność, obrazowość itp., lecz pewnego rodzaju automatyzm mówiących, dawanie przez nich pierwszeństwa elementom szczególnie często słyszanym. Zjawisko mechanicznego kopiowania użyć wyrazów o dużej frekwencji, ekspansywnych nosi nazwę mody językowej, choć może nie jest to termin najfortunniejszy. Sugeruje bowiem czysto zewnętrzny i nietrwały charakter tego procesu, czasowy tylko wzrost częstości występowania pewnych słów. Tymczasem moda leksykalna doprowadza nie tylko do zmian ilościowych, ale także do różnorodnych modyfikacji treści, łączliwości i barwy stylistycznej wyrazów ekspansywnych; żłobi też głębokie rysy w całej strukturze słownikowej języka. Zmienia się skład grup synonimicznych, bo wyrazy modne, nabywając wtórnych znaczeń, stają się składnikami nowych pasm blisko-znaczników i wypierają z nich słowa konkurencyjne; wzrasta gwałtownie częstość użyć wyrazów pokrewnych elementom modnym, a także ich antonimów; zmienia się kształt słowny wielu frazeologizmów. Skutki zatem żywiołowego szerzenia się pewnych wyrazów okazują się o wiele trwalsze od samej mody.
Interesujące byłoby prześledzenie, jakie przyczyny wywołują tak nagły wzrost częstości użyć niektórych wyrazów. Szanse rozpowszechnienia mają — jak się wydaje — przede wszystkim słowa wywodzące się z tych odmian języka, które się cieszą znacznym społecznym prestiżem. Takie podłoże ma np. zjawisko wykraczania niektórych terminów oraz wyrazów ogólnych właściwych stylowi naukowemu — poza pierwotną sferę ich funkcjonowania. Przypomnijmy rosnącą popularność słów stress, frustracja, trend lub nadużycie wyrazów typu problem, przesłanka, aspekt („Trzeba sprawą omówić pod każdym aspektem”. T 32/61, 6). Z tego samego powodu szerzą się w różnych odmianach polszczyzny, także w języku mówionym, obiegowym środki charakterystyczne dla stylu oficjalno-urzędowego, np. konstrukcje analityczne typu ulec zniszczeniu, dokonać otwarcia, wypierające swe proste ekwiwalenty zniszczyć się, otworzyć. Oficjalny charakter tych połączeń kłóci się zresztą często z codzienną, bytową tematyką wypowiedzi; por. „przeprowadzić (...) pierwszy pokos traw”. DzL 109/73, 1; „Opóźnienie przeprowadzenia wagi”. T 37/ 61, 2.
Niewątpliwym refleksem wpływu języka urzędowego na polszczyznę potoczną jest szerzenie się w niej wyrazów awizować, kwitować we wtórnych znaczeniach przenośnych: awizuje się (a nie po prostu: zapowiada) imprezy teatralne i sportowe, a nawet „zwyżką formy” (Eli. 118/61, 6) czy „walką z chuligaństwem”. TM 239/61, 4. Także kwitować występuje w użyciach metaforycznych, nie zawsze umotywowanych i sensownych, np. „Nocą zmieniliśmy kurs, co natychmiast zostało pokwitowane przez statek wydłużeniem bocznych przechyłów”. KSz 78/61, 4; „Żegluga po całym świecie, skwitowana pięcioma bojowymi odznaczeniom i”. Sport. 36/61, 7. Pod wpływem oficjalnych przemówień popularyzują się z kolei takie wyrazy, jak platforma 'zespół poglądów’ („Stanowisko Zakonu. Orońskiego pokrywa się z platformą innej protestanckiej organizacji