400 Magia, nauka i religia
gorzędną kategorię wprowadzonych przez analogię obiektów nie mających nic wspólnego z istotą totemizmu.
Sposób, w jaki człowiek interesuje się gatunkami totemicznymi, pozwala wyraźnie określić, jakiego typu wierzeń i kultów można na danym terenie oczekiwać. Ponieważ człowiek chce panować nad niebezpiecznymi, pożytecznymi lub jadalnymi gatunkami, jego dążenie musi prowadzić do wiary w posiadanie specjalnej władzy nad nimi, w pokrewieństwo z nimi, we wspólną istotę człowieka i dzikiego zwierzęcia lub rośliny. Tego rodzaju wiara z jednej strony implikuje pewne względy i ograniczenia, z których najbardziej oczywisty jest zakaz zabijania i jedzenia, a z drugiej — wyposaża człowieka w ponadnaturalną moc rytualnego wpływu na obfitość gatunku, na jego wzrost liczebny i żywotność.
Rytuał ten prowadzi do magicznych aktów, które przysparzają dostatku. Magia, jak teraz zobaczymy, we wszystkich swoich przejawach dąży do specjalizacji, wyłączności, odrębności i dziedziczności w ramach rodziny lub klanu. W totemizmie magiczne pomnażanie każdego gatunku w sposób naturalny staje się obowiązkiem i przywilejem jakiegoś specjalisty, któremu asystuje rodzina. Z biegiem czasu rodziny przekształcają się w klany, a wódz każdego z nich zostaje głównym czarownikiem totemu. Totemizm w swojej najbardziej elementarnej formie, takiej, jaką można znaleźć w środkowej Australii, jest systemem wspólnych działań magicznych, zestawem różnych kultów praktycznych, z których każdy ma swoją własną bazę społeczną, ale z których wszystkie mają jeden wspólny cel: zapewnienie plemieniu obfitości pożywienia. Tak więc społeczny aspekt totemizmu można wyjaśnić ogólnymi pierwotnymi zasadami socjologii magii. Istnienie klanów totemicznych i ich współzależność z kultem i wiarą są jedynie przykładem podziału magii oraz tendencji do dziedziczenia określonego rytuału magicznego przez jedną rodzinę. Wyjaśnienie to, choć nieco skrótowe, jest próbą wykazania, że w kontekście organizacji społecznej, wiary i kultu totemizm nie jest jakimś dziwacznym wytworem, przypadkowym rezultatem jakiegoś specyficznego wypadku czy układu czynników, ale jest naturalnym następstwem warunków naturalnych.
s
Życie, śmierć i przeznaczenie 401
Okazuje się, że w ten sposób odpowiedzieliśmy na nasze pytania: wybiórcze zainteresowanie człowieka ograniczoną liczbą gatunków zwierząt i roślin oraz sposób, w jaki to zainteresowanie jest rytualnie uzewnętrzniane i społecznie warunkowane, okazują, się naturalnym rezultatem pierwotnej egzystencji, spontanicznej postawy dzikiego wobec przedmiotów naturalnych i jego głównych zajęć. Z punktu widzenia przeżycia sprawą najwyższej wagi jest to, aby zainteresowanie człowieka praktycznie nieodzownymi dla niego gatunkami nigdy nie osłabło, aby jego wiara w zdolność panowania nad nimi dawała mu siłę i wytrwałość w przedsięwzięciach i pobudzała go do obserwacji zwyczajów i charakteru zwierząt i roślin oraz do poszerzania wiedzy o nich. Totemizm okazuje się więc błogosławieństwem udzielonym przez religię zmaganiom człowieka pierwotnego z przydatnym mu otoczeniem, jego „walce-o byt”. Równocześnie totemizm rozwija pełen czci stosunek człowieka do zwierząt i roślin, od których jest uzależniony, którym jest w jakimś sensie wdzięczny, a których niszczenie jest jednak, dla niego koniecznością. A wszystko wypływa z wiary w pokrewieństwo człowieka z tymi siłami natury, na które przede wszystkim musi liczyć. Tak więc odkrywamy wartość moralną i znaczenie biologiczne totemizmu, choć jest on systemem wierzeń, praktyk i porządku społecznego, które na pierwszy rzut oka wydają, się dziecinnym, zbytecznym i poniżającym kaprysem człowieka pierwotnego.
ŚMIERĆ I REINTEGRACJA GRUPY
Wśród wszelkich źródeł religii największe znaczenie ma najgłębszy i ostateczny przełom ludzkiego życia — śmierć. Śmierć otwiera bramę na tamten świat nie tylko w sensie dosłownym. Zgodnie z większością teorii wczesnych form religii religia niemal w całości, jeżeli nie w całości, wywodziła się ze śmierci — iw tym względzie poglądy ortodoksyjne są całkowicie słuszne. Człowiek musi zawsze żyć w cieniu śmierci, a ten, kto kurczowo trzyma się-życia i cieszy się jego pełnią, musi lękać się groźby jego końca. Ten zaś, kto staje w obliczu śmierci, odwraca się w kierunku obiet-
26 Dzieła t. 7