16 KULTURA POP Ul. ARNA 2010 NR I (27) 1 A PORT: MŁODZI I MEI
ria wydaje się niewystarczające, bo w procesie społecznej zmiany zdynamizowanej przez remediację wyrastają nowe jednostki inaczej budujące swoją tożsamość, a i kultura na poziomie treści znaczy co innego. Zobaczmy to na przykładzie. Przygotowując tę etnografię cyfrowego (zremediowanego) świata, poznaliśmy siedemnastoletnią Ankę mieszkającą w Parnie dużym mieście w centralnej Polsce.
Anka uwielbia filmy Wernera Herzoga. Nie ma w tym nic niezwykłego, jednak jej droga do twórczości niemieckiego reżysera była - przynajmniej z perspektywy starszych pokoleń - dość nietypowa. Zaczęło się od muzyki: Anka namiętnie słucha Davida Bowiego. Czytając w internecie informacje o życiu artysty, zwróciła uwagę na jego, jak mówi, okres berliński, gdy Bowie mieszkał w Republice Federalnej Niemiec i inspirując się niemiecką muzyką elektroniczną, nagrał trzy albumy: „Low”, „Ileroes” i „Lodgcr” (ściągnęła je formacie mp3 z internetu). Poszukując źródeł inspiracji swojego idola, Anka trafiła na informacje o zespole Popol Vuh - cd tego zespołu pożyczyła od wujka. Zrobiły na niej na tyle duże wrażenie, że znów zaczęła szukać informacji w sieci i dowiedziała się, że niemiecki zespół nagrywał muzykę do filmów Herzoga.
Teraz jest kinomanką — co nie znaczy, że spędza dużo czasu w kinie. (Zresztą w Parnie trudno jest trafić na przegląd filmów Herzoga). Jest za to aktywna na forum znanego portalu filmowego, gdzie rozmawia z ludźmi, którzy oglądają więcej i lepiej niż jej znajomi. To oni polecili Ance inne tytuły Herzoga i nazwiska kilku reżyserów, których filmy ściągnęła z sieci, oglądała na ekranie komputera i zapisała na twardym dysku. Dziś Herzog jest jej ulubionym reżyserem.
Przykład Anki pokazuje, w jak różne procesy bywa dziś uwikłane to, co zwykliśmy nazywać „uczestnictwem w kulturze”. Bez względu na przyjętą perspektywę w tej kategorii zmieści się obcowanie z kinem Herzoga, lecz zarówno sposób, w jaki Anka trafiła na jego filmy, jak i same okoliczności ich oglądania - już niekoniecznie. Model „uczestnictwa w kulturze” na poziomie praktyki okazuje się być mieszaniem różnych porządków: wskazówek i porad w filmowych poszukiwaniach dostarcza „mądrość tłumu”, wiedza anonimowych (lub znanych pod pseudonimami) uczestników forum, którzy nie reprezentują żadnej instytucji kultury (chyba że za „instytucję kultury” uznalibyśmy samo forum). To osoby pisujące na forum, kochające film, ale niepoddawane żadnej hierarchicznej weryfikacji. Wiedza i rekomendacje pochodzą od osób podobnych Ance, sytuujących się poza relacjami opartymi na hierarchii (gdzie ktoś, kto wie lub zna się, jest wyżej od innych) czy budowanych na modelu pedagogicznym (gdzie relacja przekazywania kultury budowana jest na podobieństwo tej w szkole: między in-stytucją-nauczycielem a odbiorcą-uczniem).
Anka nie zastanawia się, czy to, co robi, jest legalne. Majątkowe prawa autorskie, legalność kopii - te kwestie nie pojawiają się w rozmowie z Anką jako istotne. Wygoda dostępu do cyfrowej kultury krążącej w sieci zawiesza pytania o własność: jak powiedział nam ojciec jej przyjaciółki, młodzi uważają, że to, co jest w sieci, jest po prostu ich.
Idźmy dalej. Sam „seans”, czyli odtwarzanie filmu na domowym komputerze miesza porządki: Anka nie siedzi w kinie, a przed własnym komputerem podłączonym do internetu. Wystarczy jedno wciśnięcie klawisza, by spod okienka z „Nosferatu” ukazało się okienko z Gadu-Gadu, na którym Anka rozmawia z koleżanką. Komputer pełni bowiem w życiu Anki wiele funkcji i „uczestnictwo w kulturze” jest tylko jedną z nich.
Istotne jest przechowy kkcjonerki z dumnie ekspc twardym dysku komputera Dla Herzoga i innych reży zycznych stronach, mówi, filmów Herzoga Anka prz< na forum, poleca filmy inn Wpływa na ich wybory ku W zremediowanym, c; tury, takie jak film Hcrzoj dach, są ściągalne i kopio\ tradycyjna widownia kino rvch ważniejsze niż fizyc: wanie filmami Herzoga i1 technologiom gromadzą 1 ;ednak ani statystyka dysl nem interesują się młodzi w Ance odbiorczynię oficj wcale.
II. Bycie ra:
jesteśmy w Ziemiclinie na wvm nabrzeżu - naokoło demno, w czarnej wodzie dzi ludzie siedzą na lawkac i śmiechy. Nasi towarzysz' by. w której schowane są 1 wanych kieliszków, za ktc tu. Są z nami Marianna, / Młodzi dużo żartują, częs da - uśmiechają się, obeji tyw. Kończą się wakacje.
W Zahaczewiejesteśn oreza odbywa się na obrz< zami. Nie można tu trafić ba przejść przez górkę, po est Danek. Wtajemniczei żebv pojawiła się na nim ze swoim - jak mówią ob szła na inne ognisko. Ogr chłopcy przynieśli tu dre zostawili, by osoby, które izieć. Ciągle ktoś przyda mvch rozchodzą się wieść Tam ognisko palą młodsi tanich alkoholi nazwani nich tygodniach Kamili