150 KULTURA POPULARNA 2010 NR I (27)
aU£>. S(t-Osc>L.'-<CO^>.>C? ©k/U-&-V
Przyrost komunikacji zapośredniczonej komputerowo wytworzył gwałtownie powiększającą się ilość literatury, próbującej wyjaśnić społeczne następstwa rozwoju technologii informacyjnych i komunikacyjnych (ict). Jednym z zasadniczych tematów obecnych w tej literaturze jest pojęcie „społeczności wirtualnej”. Termin ten został wprowadzony przez Howarda Rhcingolda (1994) i szybko podjęty przez socjologów oraz medioznawców (Jones 1997; Stone 1995; Turkle 1995). Rhcingold, tak jak inni wirtualni komunitaria-nie, kierował się aspiracjami utopijnymi. Zaczynał jako krytyk współczesnej współnotowości, utrzymując przy tym upadek „realnego” życia wspólnotowego. Rheingold mówi o „potrzebie przebudowy społeczności w obliczu utracenia przez Amerykę sensu wspólnoty” (1994: 12). ict dają nam, według niego, szansę na rewitalizację wspólnot. To, co zostało utracone przez mobilność i wzrastające znaczenie konsumpcji, teraz może zostać zrekonstruowane z niewielką pomocą klawiatury, ekranu, procesora oraz modemu. W cyberprzestrzeni, jak uważa Rheingold oraz inni autorzy, będziemy mogli odno-
Termin „ wirtualność” my wspólnoty. Na podobnych -
i T, /\_rl rtł* 11 n♦"! rr^rr V\
i techno-deterministycznych -
■ m 1 ick-iniu-uctciiiimibiycznyLii— pci&j
r, ponieważ wach opiera się większość literatury
sugeruje podwojeń' ™'sno,“”
rzeczywistości
wić sferę publiczną i wykształcić nowe formy wspólnoty. Na podobnych - utopijnych i techno-deterministycznych - perspektywach opiera się większość literatury na temat snołeozności wirtualnych.
golnie pomocne. Jest ono mylne na trzy
sposoby. Po pierwsze, zawarta w nim perspektywa techno-deterministycz-na nie wskazuje obustronnych skutków zmiany kulturowej i technologicznej. Założenie, że proces kulturowy - oddzielenie od społeczności - może zostać odwrócony za pomocą narzędzi technologicznych, wydaje się co najmniej naiwne. Jak ujmuje to Kevin Robins (1995: 148): „Pośród wszystkich futurystycznych słabości Rhcingolda, jego wyobraźnia jest najbardziej kon-
Chciałbym zaproponować perspektywę, która nie oddziela świata wirtualnego online, od świata rzeczywistego offline
serwatywna i nostalgiczna.”
Po drugie, użycie terminu „wspólnota” w odniesieniu do komunikacji elektronicznej również jest nieco mylące, a w każdym razie problematyczne. Zgodnie z przyjętym powszechnie tradycyjnym oglądem Ferdi-nanda Tónniesa (1988), wspólnoty dzielą tę samą przestrzeń geograficzną, wspólną historię, system wartości oraz religię. Tej definicji wspólnoty używa większość autorów, włączając w to samego Rheingolda (1994), który zajmuje się obserwacją upadku jej „prawdziwego” życia. W tym sensie, relacja między wspólnotą a internetem jest oksymoroniczna. Aczkolwiek, mówiąc o interakcjach online, wirtualni komuni-
tarianie odnoszą się do zupełnie innego rozumienia wspólnoty, sięgającego raczej do pojęcia wyobraźni (Anderson, 1997) i opierającego się na twierdzeniu Jean-Luca Nancy ego (1991), mówiącym że wspólnoty zawsze są skon-