664
Yvonna S. Lincoln, Norman K. Denzin
rządkowani, a także tubylcze postkolonialne głosy tych, którzy zaangażowali się tycznie w zmianę swojego własnego przeznaczenia. Znajdujemy się na końcu hist (Fukuyama 1989, 1996) lub przynajmniej na końcu historii, jaką znaliśmy. Jestef wszyscy „po fakcie” (Geertz 1995).
Mimo że Hammersley (1999) nie zgadza się z naszym historycyzowaniem i o sianiem punktów zwrotny .n oraz faz w tworzeniu badań jakościowych, wierzymy w że w naszych historiach można odnaleźć autentyczne przełomy, a także dokładne też nieostre punkty wyznaczające tor głębokich przemian. Twierdzenie, oświecają^ argument, fascynujący tekst, osobiste zdarzenie - wszystkie one mogą doprowa do pęknięcia pomiędzy tym, co robiliśmy w przeszłości, a tym, czego już nie robL tym, co myśleliśmy o świecie, a tym, co nie daje się już utrzymać, tym, kim bę my jako badacze terenowi w przyszłości, w opozycji do tego, kim byliśmy, prowa wcześniejsze badania. Uważamy, że to, co nazywamy fazami, jest w istocie obraz nowej wrażliwości badawczej określającymi momenty, gdy badacze jakościowi s się świadomi problemów, których wcześniej nie mogli sobie wyobrazić. One są mentami „aha”, epifaniami, momentami przebłysków, które 30 lat temu w niezwy sposób relacjonowało czasopismo „Ms.”, gdy w kobietach budziła się nowa świa mość. Uznając nasze zadanie za projekt opisowy i interpretacyjny - pracę etnogr - wciąż myślimy o najnowszej historii jako o historii przynoszącej odkrywcze menty, wstrząsające wspólnotami interpretacyjnymi, które zamieszkujemy. Próbu' my tutaj opisać fazy w rozwoju badań jakościowych, choć jesteśmy świadomi tego. w momencie poststrukturalistycznym nasze opisy są bardzo odległe od żywego świadczenia badaczy jakościowych i treści ich badań.
Obecną fazę nazwaliśmy metodologicznie kontestowaną teraźniejszością; opis' liśmy ją jako czas wielkich napięć, głębokiego konfliktu, metodologicznych ogr rypfi fzob. Denzin, Lincoln, rozdział 1 w tomie pierwszym) oraz prób dyscyplinow i regulowania praktyk badawczych, taić aoy mogły out "się 'iajpiej&wą/i, do, konserw tywnych i neoliberalnych programów roszczących sobie prawo do wypowiadania na temat Prawdy (Cannella, Lincoln 2004a, 2004b, Lincoln, Cannella 2004a, 200 To jest także czas głębokich napięć wewnątrz jakościowej wspólnoty badawczej, dL tego że metodologiczne, paradygmatyczne i teoretyczne konteksty badań stały się t otwarte i zróżnicowane, że można pomyśleć, iż wszędzie znajdują się badacze. To, zewnętrznym obserwatorom wydaje się chaosem, nie jest niczym innym, jak gorąc} pragnieniem powiększającego się grona ludzi, by odkrywać wielość nierozpoznany miejsc globalnego społeczeństwa znajdującego się w stanie przemian. Gdzie ci luc prowadzą swoje badania, co badają, jak podchodzą do zjawisk istotnych dla wsp notowej wrażliwości, co piszą o wynikach swoich badań, kto opisuje ich badania -wszystko to jest przedmiotem debat i sporów.
Z tej debaty, walki i sporu wyłoni się następna faza. Do pewnego stopnia bęc ona podobna do obecnej; wydaje się na przykład oczywiste, że będzie ona równi metodologicznie podważana. Opracowanie National Research Council zatytułować. Scientific Research in Education (2002) będzie teraz, obok opracowania Nation Science Foundation pt. Scientific Foundations of Scientific Research (Ragin, Nage