XXII KORNEL UJEJSKI — POETA ROMANTYCZNY
sali tronowej, skreślony kredą napis „Vtve la Pologne” kazał mu dopatrywać się w tym „ręki anioła”. Genezyjska lekcja Słowackiego mimo wszystko działała! Nad wzorcem poety-mistyka górował jednak wzorzec poety-żołnierza, poety-rewolucjonisty tout court. Po latach, w liście do Wandy Młodnickiej, tworząc własną legendę, napisał: „Podczas rewolucji lutowej [...] byłem w ogniu i stałem jak mur. Miałem zimną krew jakby stary żołnierz”
Ponad czasem politycznych doświadczeń. Lwów, do którego wrócił Ujejski w połowie 1848 roku, nie przypominał rewolucyjnego Paryża. Przeżył już swój marcowy Wielki Tydzień, dni żądań autonomicznych i wezwań do walki o całą i niepodległą Polskę, dni manifestacji patriotycznych i wysyłania delegacji z adresami podpisanymi przez wszystkie stany do gubernatora i cesarza, dni organizowania Rady Narodowej i Gwardii Narodowej, powołania Konstytuanty w Wiedniu, zakładania nowych czasopism i przekształcenia się •Dziennika Mód Paryskich* w polityczno-literacki «Tygodnik Polski*.
To, co zastał Ujejski, było już dniem powszednim Wiosny Ludów w Galicji. Na kłębiące się we Lwowie wielkie i małe sprawy większych i mniejszych ludzi patrzał znów z dystansem, jak na scenę, na której rozgrywa się szekspirowski dramat „pełen ironii realnego życia”1 2. Miał się, jak pisał po latach, za „człowieka narodowego konwentu” 3, a więc za rewolucjonistę, republikanina, demokratę, ale nie było w nim nic z działacza politycznego, jakim okazał się w tych gorących dniach Leszek Dunin-Borkowski czy Jan Dobrzański. Publicznie wystąpił Ujejski tylko raz: w auli uniwersyteckiej, gdzie elegancki, w białej z wielkimi klapami „rewolucyjnej” kamizelce, ze starannie uczesaną „kędzierzawą hyrą” odniósł sukces wykładem o miłości ojczyzny4. Potem już pozostawał na uboczu. Przygotował do druku dwa tomiki swoich młodzieńczych (wcześniejszych od Skarg Jeremiego) wierszy; nieco kokieteryjnie, ale też w poczuciu ich nieprzystawalności do burzliwych czasów, nazwał je Kwiaty bez woni (Lwów-Wiedeń 1848) i Zwiędłe liście (Lwów 1849). To, czego doświadczył w Paryżu, stało się wówczas właśnie, po powrocie, przedmiotem przemyśleń, dalszego precyzowania poetyckiej postawy, poetyckiego programu. Oto zadaniem poety jest tworzenie — wywołanej słowem a objawionej dzięki sile ducha — wizji przyszłości. Jego domeną jest odkrywanie kart wielkiej historii pisanej przez Boga, spełniającej się niezależnie od ludzkiego wymiaru spraw. Z dwójką przyjaciół: Karolem Szajnochą i Karolem Balińskim (przybyszem z Warszawy) tworzył Ujejski mesjanistyczny program przyszłości Polski, Bożefwybranki przez cierpienie prowadzonej ku wolności. Wbrew przeżytej klęsce: artyleryjskiemu bombardowaniu Lwowa kładącemu kres demokratycznym i narodowym swobodom, na chwałę wielkich i sprzyjających Polsce i Polakom planów Opatrzności Bożej, pisał wiersz Krzyż a miecz!5 6 Nie licząc się z realnością polityczną, na czele wydanego w 1849 roku tomiku Zwiędłych liści umieścił zdania o śmierci starego świata i narodzinach nowego: „Czasy wypełniają się. Ideały stają się rzeczywistością”4. Jako człowiek żył tu i teraz, ale jako poeta-prorok obrócony był ku eschatologii, odkrywał Boże zamiary względem Polski i ludzkości. Paryska lekcja u wieszczów nie poszła na marne: Jeremi nie ugiął się pod nowymi
Z listu Ujejskiego do Młodnickiej, 10 IX 1885. Cyt. za: W. Studencki, dz. cyt., $. 59.
Z listu Ujejskiego do Szajnochy, 15 VII 1848, w: Korespondencja Karola Szajnochy, t. I, s. 146.
Z listu Ujejskiego do Młodnickiej, cyt. za: W. Studencki, dz. cyt., s. 90.
Wspomnienie o wykładzie w liście Ujejskiego do Młodnickiej, 19 I 1886. Cyt. za: W. Studencki, dz. cyt., s. 90-91. Pierwodruk wykładu O Ojczyźnie prelekcja pierwsza w (Tygodniku Polskim* 1848, nr 43.
Pierwodruk w III wyd. Skarg Jeremiego, Lipsk 1862.
K. Ujejski, Przedmowa do Zwiędłych liści, s. nlb.