XLVI KORNEL UJEJSKI — POETA ROMANTYCZNY
które sobie wybrał i które sobie tworzył, chciał być spokojny, pogodny, zadowolony. „A w domu mam raj — pisał w liście z końca 1884 roku — serca mi oddane syna r synowej, wnuczę, które zaczęło chodzić i już teraz mnie kocha — mam ogród wielki, stary, którego jestem dyktatorem, a w którym są szpalery moją ręką sadzone temu lat trzydzieści kilka; mam w budowaniu moją własną willę w ogrodzie, a na strychu już gołębie, którym ziarno noszę; mam Boga nad sobą, natchnienie w piersi — szczęśliwy jestem” ***.
Z otwartych okien domu patrzał na kwiatowy ogródek i pola Pawłowa, na wysoką kępę topól i kasztanów zarastających cmentarz, na słomą kryte chłopskie chaty i sosnową aleję do sąsiedniej wsi. Siedział godzinami przed domem, obserwując zachody słońca i słuchając śpiewu słowików. Karmił i hodował białe gołębie, towarzyszące mu niezmiennie przynajmniej od pierwszych lat gospodarowania w Żubrzy
Posiwiałe włosy i siwa broda zapuszczona po śmierci Wildo-wej nadawały Ujejskiemu wygląd proroka i patriarchy: takim właśnie dobrym, cierpliwym, zamyślonym starcem jak na portrecie Steinberga (malowanym w 1893 roku) chciał naprawdę być. Po romantycznej burzy młodości i niepokorze dojrzałego życia pragnął mieć harmonijną, „klasyczną” starość. Jako wzorzec poety-mędrca jawił się Ujejskiemu późny Goethe. Nawet odnajdując i podkreślając różnice, nawet wyrażając niezgodę na pisma i postawę życiową niemieckiego poety, Jeremi przeprowadzał zestawienia i porównania siebie z , Jowiszem z Weimaru” ,,J. Wstępował bowiem na drogę przebytą niegdyś przez
110 Z listu do Młodnickiej, 18 XII 1884, cyt. za: W. Studencki, dz. cyt., s. 103-104.
1,1 O obecności dwóch dużych, śnieżystej białości, z czerwonymi łapkami i dziobami gołębi we lwowskiej pracowni poety pisał T.T. Jeż dz. cyt., t. II, s. 294.
10 Tak w listach do Młodnickiej, W. Studencki, dz. cyt., s. 62 i passim.
Goethego, wiodącą zaś od „burzy i naporu” do olimpijskiego spokoju i dystansu wobec spraw świata113.
Konsekwentnie kult Chopina zastąpił teraz Ujejski kultem Beethovena, czcząc (jak pisał) męską siłę, wolę, szczerość i prostotę jego muzyki114. „To mój mistrz i pan w muzyce. A w poezji Homer, Dante, Mickiewicz” 115 — wyznawał, głosząc coraz wyraźniej pochwałę epopeiczności i klasyczności w literaturze.
Wydawało się bowiem staremu poecie, że czas poezji lirycznej już minął: „U nas poezja została wyklęta — za bramy miast została wyświeconą jak fryjerka. Gdybym miał odrobinę talentu do powieści — byłbym zbawiony. Nie mam najmniejszego — i duch mój staje się bezsilnym”116. Czytał chętnie i z uznaniem dzieła młodych powieściopisarzy: Orzeszkowej i Sienkiewicza. „Homerycznej epopei odległych wieków” dopatrywał się w płótnach Matejki11?. Nie mając talentu do powieści, zabrał się w r. 1884 do pisania XIX-wiecznej Odysei w dwunastu księgach wierszem przedstawiającej historię burzliwego życia i narodowego dojrzewania polskiego chłopa Grzeli. Chłopska następczyni „epopei szlacheckiej” nie została nigdy ukończona (choć Grzelę pisał Ujejski jeszcze w r. 1889), drukiem zaś ukazały się tylko
113 „Ci, co go znali w latach oburzy i naporu*, konstatowali (...] ogromną zmianę. Gdzieś się podziały wszelkie małostki, drażliwość, miłość własna, pochopność do potępienia. Umysł klarowny jak stare wino, wyrozumiałość dla cudzych przekonań nie pozbawiona melancholii, cisza przede wszystkim — dobroć człowieka, który umiał «z gorzkich zawodów wyssać miód dobroci*” (K. Bielańska, Kornel Ujejski, •Tygodnik Ilustrowany* 1939, nr 14, s. 261).
114 W 1. 1887-1888 powstały Tłumaczenia Beethooena.
115 Z listu Ujejskiego do Młodnickiej, 19 X 1887, cyt. za: W. Studencki, dz. cyt., s. 54.
116 Z listu Ujejskiego do Młodnickiej, 1 VII 1885, cyt. za: W. Studencki, dz. cyt., s. 29.
117 Z listu Ujejskiego do Młodnickiej, 26 X 1886, cyt. za: W. Studencki dz. cyt., s. 55.