DSCN8569 (2)

DSCN8569 (2)



Rozdział VI. W ygnanie do Babdoou


m

Juz w parodii Marina imperator Wszechrosji wystąpił jako projektant i krojczy mundurów, który z lubością wymyślał sztyblety, botlorty. uzbrojenie i torby. Dotyczyło to również urzędników. Ta chęć poubierania wszystkich poddanych w jednakowy uniform wzięła się. jak można przypuszczać, z kompleksu. Różnorodne cywilne fraki, kolorowe kamizelki i okrągłe kapelusze ''■'przypominały carowi o Rewolucji Francuskiej. Cniformizacja upewniała go jj tym, że panuje nad indywidualnymi odruchami duszTfofośzenie munduru świadczyło ponadto o posłuszeństwie wobec carskiej woli.

- Przywiązanie do uniformu narzucał carowi już sam system wychowania ajśtgjpey troco, który Mickiewicz określił żartobliwym słowem Caropedyja. Bozabawy dają mu więc szabelkę. bieżyk i oddział żołnierzy, których musztruje i batoży od lat dziecinnych. Tak został wychowany i Paweł, i Konstanty, który okrutny teatr marionetek przeniósł z Gatcziny do Warszawy na plac Saski. Była to szczególnie wymyślna katorga dla starych wiarusów napoleońskich.8

Umundurowany monarcha rozpoczyna więc teraz swoją działalność reżyserską. Car Paweł — pisze Łotman — tworzył widowisko ściśle według z góry i raz na zawsze ustalonego scenariusza Był to swego rodzaju tępy wielbiciel prawideł. Piekne były przepisy i~ normy, brzydkie zaś — wszelkie od nich odstępstwa. To. co na ogół nazywa się harmonią ruchów. Paweł pojmował jako zgodność z wcześniej ustalonymi prawidłami. Taka harmonia była ważniejsza niż temat widowiska. Podobnie jak w balecie, na paradzie nikt nie powinien pytać, jak to się skończy. W przeciwieństwie do bitwy, której fabuła jak w tragedii, nie jest znana, w której rozwiązanie akcji jest ważniejsze niż najbardziej okazała widowiskowość, tu ważny jest. jak w balecie, sam ruch. Napoleon grał w tragedii pod tytułem „Człowiek w walce z losem", toteż nosił mundur przeciętnego żołnierza, który ryzykował dokładnie tyle. co jego cesarz: obaj bali się odmian losu i obaj spoglądali na koniec. Paweł nie ryzykował nic. Grał w napisanym przez siebie widowisku.9

W poemacie Mickiewicza car jest źródłem na swój sposób pięknego ruchu, który wszakże, mimo że przebiega według ustalonych norm carskiej harmonii, co i rusz wpada jednak w jakiś zamęt. Na pozór spektakl idzie bez zgrzytów. Car stoi w środku jak słońce, a dokoła niego jak planety krążą pułki. Przegląd wojska odbywa się zgodnie z zasadami tak żelaznymi jak prawa kosmosu. ft jednak rozkaz carski wytwarza nerwowy WiF~Nte da się zaprzeczyć, że wzrok mtaTnasz poeta godny królewskich sokołów „Potężne oko” posiadał nie Konrad, lecz Mickiewicz.

, gaM» Cnyc?_ 269

rozkazu cara zostały ukazane w dwóch bajecznych, rozbudowanych jioffleryckich porównaniach. W pierwszym wywołany przez wolę reżysera ruch postał przyrównany do bezładu, jaki powstaje w ogromnym kotle kuchni ołnętówej, w którym dziesięć wioseł miesza naraz kaszę wsypaną tam z czterech 1 £gk i podlaną wodą z pompy pokładowej. Kto był świadkiem, jak marynarze *mi<cają bałagan, a Mickiewicz był. kto obserwował ich wrodzoną skłonność jo dezorganizacji wszelkich czynności, iżby tak rzec nie morskich, ten wszystko -rozumie od razu. Zresztą, zawartość kotła przedstawia po prostu obraz ! nierwotnego chaosu. W drugim porównaniu ruch na placu Mickiewicz zestawił i debatą we francuskiej Izbie parlamentarnej, która jest chaosem w stanie wrzenia. Ten nieład „wre, huczy i kipi, i pryska”. W następującym potem opisie, zupełnie spokojnym i bardzo rzeczowym, też trudno się doszukać jakiegoś sensu w ruchach wojsk. ^Wszystko się gwałtownie przemieszcza, ak [uje bardzo wiadomo pn m lęst toruchżTla samego nicHu. Woisko zachowuje i się jak szczuta, ak też zastraszona sfora psów. poganianych przez ryk trąb. | lub jak jeż. który wysuwa kolce, kiedy poczuje nad sobą pysk psa. W tym momencie na Błoniach Carycy nie widzimy już parady, lecz jakieś połowame. wraz z tak charakterystyczną dla niego szamotaniną, przypływem i odpływem podnieconego rwetesu. Zmiany ruchu mają bowiem tylko jeden cel: car sprawdza, czy każdy jego kaprys został wykonany.

Opanowany szałem metamorfoz, Mickiewicz przeistacza w końcu plac Marsowy tr karaarnię.j Cafjiłk. siary" szuler, imimo że gra już się skończyła, nie może oderwa<Tstę oćTTćart i dla zabawy ciągle zbiera i rozrzuca talię. Pułki stały się narzędziem w ręku oszusta, który przed ambasadorami państw europejskich odgrywa swój kolejny wielki popis. Ak w końcu szuler znudził się i rzucił podszmełcowane karty. To raptowne zakończenie jest również wymowne, albowiem widowisko, którego bohaterem jest czysty ruch. może właściwie trwać bez końca.

Zziajane i oblane potem pułki zeszły z placu. Na opustoszałych Błoniach Carycy zostało dwadzieścia trunów ludzi ffifaa.taaaa.jirh przez konie, zabitych kolbą za zmylenie rytmu, przejechanych kołami armat i zamarzłych na śmierć. Na białym śniegu czerwienią się wyprute z brzucha wnętrzności.

Ta trupiarnia, która wygląda na alegorię babilońskiego systemu rządzenia, została opisana w bardzo oschły i rzeczowy sposób. Dotvchcza każdy niemal okaz miał swoje porównanie, czasem nawet kilka, i to jedno po drugim. Niekiedy Mickiewicz, ciągle jakby niezadowolony z opisu zjawisk, starał się je


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSCN8554 Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu m ukrytą, drzemiącą, nieznaną. W przeciwieństwie do metaf
DSCN8555 H Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu nazywanie rzeczy przez ludzi tej krainy, to podejrzenie
DSCN8559 2*8 Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu ludu.”11 Babilon stal się więc symbolem pychy rządzen
DSCN8560 Rozdział VI. Wygnam* do Babtłotu at Nasi wygnańcy znaleźli się na NewsłJmJEEOspekeie podcza
DSCN8562 H
DSCN8564 Rozdział VI. Wygnanie do BabOónu systemu społecznego. Komu więc w końcu wzniesiono monument
DSCN8567 (2) m Rozdział VI Wypasie do Babilon 5. Błonia Carycy Wnikając w istotę zmilitaryzowanego i
DSCN8568 Rozdział VI. Wypasie do Babilonu m musieli popaść w zgrozę? Oto monarcha wielkiego imperium
DSCN8570 1 1 m Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu ukazać z wielu stres i wytrząsnąć z nich istotę za
DSCN8572 Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu 274 Tymczasem w głębokich ciemnościach i przy ogromnym wi
DSCN8558 ->46    Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu mówił też z zachwytem o nowym R
DSCN8553 (2) 236    Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu wszystko epoką słuchania słowa.
DSCN8556
DSCN8557 (2) 244    Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu zbieraczach starożytności słowi
DSCN8561 29 Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu .liczba potdńefa wygnańców jpi afewatoSiia&^ymboji
DSCN8563 296 Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu
DSCN8565 260    Rozdział VI. Wygnanie do Babilónu publicznie, w Moskwie miejscem każn
DSCN8566 262    Rozdział VI. Wygnanie do Babilonu bowiem dobrym portrecistą. Wiedział
będę mówił poprawnie l i r9 Rozdział VI Różnicowanie głosek r- / (J . Umiesz już poprawnie wymawiać

więcej podobnych podstron