Robert K. Merton
i czarnym obserwowanie z bliska życia -i—m przeciwnej. Niedostrzegani przez fr^frrrii^c mężczyźni i kobiety pracujący w enklawach poruszali się w ciągu wieków ponad granicaaHssmi i przekraczali je; dostrzegali oni z łatwcdcią. -e **W!; się po stronie przeciwnej. Oznaczało to w rzaezam* dostęp do tego, co dzieje się za morem. W prł^__IJL stwie do nich, dobrze osadzeni w społeczeństw^ '«* nie zdradzali zainteresowania tym, co mią dzieją w « łeczności czarnych; nie mieli do niej zresztą nawet w tych rzadkich przypadkach, gdy tego pri*Z Konsekwencją segregacji rasowej było. ze bteii. kam szczycili się tym, że „rozumieją” Murzynów, '
ich wystylizowane role i sposoby odnoszenia saą do 2* łych, a nie mieli pojęcia o ich życiu prywatnym. Jak m strzegł Arthur Lewis, podobne zjawisko idzie dztś w parze z „integracją” wielu czarnych z szerszą społecznoietą w ciągu dnia współistniejącą z segregacją w nocy. %•. biali i czarni powracają do swoich gett. Tak więc samą. gacja może działać na rzecz nierównego dostępu do t«g» co dzieje się po drugiej stronie.
Chociaż istnieje w socjologii tradycja refleksji i bada* nad uwarunkowaniami sposobów myślenia, to trudne zadanie poważnego zbadania całej rodziny hipotez sformułowanych przez socjologię, a wywodzących się z koncepcji o asymetrii stosunków między różnego rodzaju członkami grup i outsiderami, zaledwie zostało podjęte.
aeteoóci w jej skrajnej wersji, to jest I istziieje monopolisty czny dostęp członków
■i isiifrn typu wiedzy, przeciwstawia się spoaól> długiej historii myśli. <Z>ci czasów acona. ł>y nie sięgać dalej, badacze życia ireślali, że lojalności grupowe wpływają posób ujmowania i rozumienia rze— czterech złudzeń Baconowskich j tylko o drugim, mianowicie o złudzeniu ja— L — ię ■ >■ j ęr do platońskiej alegorii z Hzeczt/pospo-
| pokazać, w jaki sposób bezpośrednie J -w którym żyjemy, wywiera istotny i. jak postrzegamy. Podlegli obyczajom trupy podzielamy j ej opinie i zniekształcamy nii— ftje tak, by zgadzały się z tymi opiniami, ciągle j esteśmy ignorantami podatnymi nn [tóre z racji swego umysłowego ograniczenia u zna— p prawdę. Aby uzy skać dostęp do autentycznej musimy wydostać się z jaskini i rozszei zyó nasze ridzenia _ Ta k więc tylko przez obrazoburstwo wię— ę ze zmianą grupy afiliacj i możemy rozuda^ ~ar#za— jaskini, wyzw^oliś się od bałamutnych przeświad-►j własnej grupy ± zwiększyć nasz tnie prawdy. Zdaniem Bacona, to właśnit grapy jest szczególnie podatny na złudzenia jj W koncep>cji żej Bacon, co j est znamienne, gę tylko na przeszkody, jakie grupa afiliacyjna drodze do poznania. JPonieważ dla Bacona uzy tościowej wiedzy wymaga wyzwolenia sdę z pa a uprzedzeń oraz ponieważ ich źx*ódłem jest 9|
429