59
PROBLEMY Z UCZESTNICTWEM
techniki pisemnych opisów spotkań, nowemu pacjentowi należy dostarczyć relacje z kilku ostatnich sesji, zanim się pojawi na swoim pierwszym spotkaniu.
WŁĄCZANIE NOWEGO PACJENTA W PRACĘ
Nowego pacjenta należy otwarcie i delikatnie włączać w pracę podczas jednego albo dwóch pierwszych spotkań. W dojrzałych grupach inicjatywę w tej sprawie przejmie ktoś spośród bardziej doświadczonych uczestników, czasami jednak zadanie to przypada prowadzącemu. Niekiedy wystarczy po prostu zapytać nowego przybysza o jego doświadczenie ze spotkania: „To była twoja pierwsza sesja, Mark. Jak się na niej czułeś? Jak ci się wydaje, trudno ci będzie wejść do grupy?".
Terapeuta powinien pomóc nowemu pacjentowi uzyskać pewną kontrolę nad własnym udziałem w grupie, na przykład pytając: „Shirley, ludzie zadali ci kilka pytań. Jak się z tym czułaś? Miałaś wrażenie, że cię dobrze przyjmują, czy był to może za duży nacisk?". Albo: „Bob, zauważyłem, że jesteś dziś milczący. Grupa zajmowała się sprawami z poprzednich spotkań, kiedy cię tu nie było. Jak się z tym czułeś? Odczuwałeś ulgę? Czy wolałbyś, żeby ktoś cię o coś zapytał?".
INNE KWESTIE TERAPEUTYCZNE
Liczba nowo wprowadzonych pacjentów wyraźnie wpływa na tempo wchłonięcia ich przez grupę. Sześcio- lub siedmioosobowa grupa przyjmie nowego uczestnika bez zauważalnego trudu. Zrobi tylko krótką przerwę w normalnym trybie pracy i szybko wciągnie nowicjusza w strumień interakcji.
W przeciwieństwie do tego czteroosobowa grupa skonfrontowana nagle z trójką nowych przybyszy doświadcza nadmiernego obciążenia. Hamuje z piskiem, cała dotychczasowa praca się zatrzymuje i grupa kieruje swoją energię na wchłonięcie nowych uczestników. Terapeuta, który zauważa, że często padają słowa „my" i „oni" albo słyszy etykietki w rodzaju „starzy uczestnicy", „nowi uczestnicy", powinien zwrócić uwagę na te oznaki podziału. Dopóki nie nastąpi pełna integracja, dalsza praca terapeutyczna będzie bardzo utrudniona.
Wprowadzenie nowych uczestników może znacznie wspomóc proces terapeutyczny, ponieważ dotychczasowi członkowie bardzo indywidualnie reagują na nowego przybysza. Zgodnie z ważną zasadą terapii grupowej każdy mocniejszy bodziec wywołuje rozmaite reakcje u poszczególnych pacjentów. Takiej możliwości nie ma w terapii indywidualnej i to ona przede wszystkim stanowi o sile grupy terapeutycznej.