84 KS. JERZY ZAREMBA
wiązanej ściśle z innymi elementami eschatologicznej przyszłości, której zapoczątkowaniem jest śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa uobecniane w Kościele, co stanowi dzieło Ducha Świętego, który też włącza nas w owe zbawcze wydarzenia zarówno przez wiarę jak i sa-kramenta święte, by doprowadzić do pełnego ich urzeczywistnienia w „przyszłości”, przyszłości eschatologicznej.
Omawiana teza lepiej również zdaje się odpowiadać — i to nie budząc zasadniczych sprzeciwów — współczesnej mentalności dostrzegającej realną możliwość istnienia całkowicie odmiennych od danych nam w doświadczeniu kategorii i wymiarów rzeczywistości, wśród których bardzej nawet „uchwytną” zdaje się być rzeczywistość bytu duchowego niż materialnego.
Teza o zmartwychwstaniu w śmierci to poniekąd prosty wniosek przyjmowanej w eschatologii metodycznej zasady, którą stanowi „człowiek odkupiony” jako droga i punkt wyjścia dla wypowiedzi eschatologicznych. Przyjęcie zaś tej tezy nie oznacza jakiegoś przesunięcia „terminu” czy „daty” zmartwychwstania jako wydarzenia eschatologicznego leżącego poza linią czasu, ale konsekwentne uznanie, że cielesność to w pewnym sensie locus theologicus doświadczenia śmierci stanowiącego punkt, w którym zbiegają się jakby wszystkie wydarzenia i stany eschatologiczne dotyczące jednostki a ujmowane oddzielnie jedynie w naszej perspektywie historycznej z konieczności.
Życie wieczne, sąd, zmartwychwstanie, obcowanie świętych, czyściec, to różne aspekty jednej i tej samej „rzeczy” stanowiącej teren i atmosferę eschatologicznej przyszłości, a jest nią dla nas sam Bóg udzielający się przez łaskę: Ojciec przez Syna w Duchu Świętym. Wejście na ten teren „pneumatologicznego”, wewnętrznego życia Bożego wymaga „uduchowienia”, egzystencjalnej przemiany jaka dokonuje się w śmierci, stanowiącej wydarzenie eschatologiczne powiązane ściśle z innymi, także z możliwością oczyszczenia pojmowanego czasem na sposób „miejsca”. O ich następstwie trudno mówić w ścisłym znaczeniu (choć konieczne jest ono w przekazie treści wiary), tam gdzie nie ma zastosowania historyczna kategoria czasu ani przestrzeni.
Nieśmiertlność a zmartwychwstanie.
W nawiązaniu do przeprowadzonych poprzednio analiz możemy zgodzić się z interpretacją J. B. Metza (Caro cardo salutis, 103n), że ciało to bynajmniej nie coś odrębnego i różnego od duszy człowieka, ale to ona sama w swym zewnętrznym, historycznym doświadczeniu świata w kategoriach czaso-przestrzennych. Historyczność bowiem — jak to widzie-