00:01:39: Proszę o uwagę!
00:01:41: Proszę Marie przed porodem tutaj, a Marie po porodzie tutaj.
00:01:45: Mędrcy i pasterze, ustawcie się na miejscach.
00:01:48: Mam tylko połowe osiołka.
00:01:50: Gdzie jest druga połowa?
00:01:54: Nie ruszaj sie, Kirk.
00:01:55: Ukułaś mnie.
00:01:56: Nieprawda.
00:01:57: Wlasnie ze prawda.
00:01:58: Dobra, ale juz bądź cicho.
00:02:05: Taylor, dzieciątko Jezus znowu nie ma ręki.
00:02:09: Co?
00:02:10: Wyciągałam je z pudła i...
00:02:12: Pokaż.
00:02:13: Niech to! Słuchajcie. Zaginęła ręka!
00:02:17: Powtarzam - zaginęła ręka!
00:02:19: Może juz najwyższy czas zaopatrzyć się w nowego Jezusa, takiego który jest chłopcem.
00:02:23: To lalka, nic po niej nie widać.
00:02:24: Ma kokardę.
00:02:26: To był nasz Jezus od 1965.
00:02:31: Czy ty byłaś tu w 1965? | Nie
00:02:34: Więc znajdź rękę.
00:02:42: Co robisz? | Nic?
00:02:44: Wzdrygasz się.
00:02:45: Już raz mnie ukułaś. Równie dobrze możesz to zrobić jeszcze raz.
00:02:47: Wiesz co? Juz skończyłam.
00:02:51: Przysięgam, sprawdziłam dwa razy.
00:02:52: Sprawdź jeszcze raz.
00:02:54: Taylor, chodź tu szybko.
00:02:56: Nasza Maria przed porodem za chwile będzie juz Maria po.
00:02:58: Kto jeszcze jest w ciąży?
00:03:14: Znalazłaś rękę? | Nie
00:03:23: Tu już powoli wygląda jak Boże Narodzenie.
00:04:27: Myślałam ze spotykamy się u Luke'a.
00:04:31: O Boże, przepraszam, zapomniałam.
00:04:34: Niech zgadnę. Ty i Lorelai się jeszcze nie pogodziłyście?
00:04:37: Nie
00:04:38: Atmosfera cały czas jest napięta.
00:04:41: Boże, jak to możliwe ze tak się to wszystko popsuło?
00:04:43: Myślę ze to ma coś wspólnego z twoja nocą z Deanem.
00:04:46: A fakt ze moja babcia to widziała nie był pomocny.
00:04:48: Niestety.
00:03:49: To jest straszne.
00:04:51: A było już tak dobrze. W szkole było OK, układało mi się z Deanem.
00:04:54: A teraz prawie nie rozmawiam z mama,
00:04:56: mama prawie nie rozmawia z babcia.
00:04:59: A nowe przezwisko Deana to "chłopak od narkolepsji"
00:05:00: Jak on to wszystko znosi?
00:05:02: Nie wiem. Nie rozmawiałam z nim odkąd to się stało.
00:05:04: Ale to było cztery dni temu.
00:05:05: Wiem.
00:05:07: A zadzwonił chociaż?
00:05:09: I posłuchał cię? | Nie
00:05:12: Dobry chłopiec.
00:05:14: Dobra, teraz naprawdę musze porozmawiać o czymś innym.
00:05:16: Byłaś na zakupach? | Tak.
00:05:19: Kupiłam tirem w kształcie krowy dla Sookie,
00:05:22: taśmy z cardio-salsa dla Michela i książkę dla Deana...
00:05:24: Kupiłaś Deanowi książkę?
00:05:26: Tak. "Metamorfozę."
00:05:28: To Kafka.
00:05:29: Jak romantycznie.
00:05:30: Ja myślę że tak.
00:05:32: Ja zawsze marzyłam ze pewnego dnia jakiś chłopak podaruje mi
00:05:35: zakręcona książkę czechosłowacką.
00:05:37: Myślę ze Dean to doceni.
00:05:38: Książka przesyła zły sygnał.
00:05:39: O czym ty mówisz?
00:05:41: Musisz się zastanowili co ten prezent będzie oznaczał dla drugiej osoby, a nie dla ciebie.
00:05:44: Pamiętasz jak dwa lata temu kupiłam mamie perfumy?
00:05:47: Tak. | Ok.
00:05:49: Wiec według mnie to było cos w stylu 'Mamo, ciężko pracujesz wiec zasługujesz na cos fajnego'.
00:05:52: Ale dla mojej mamy to było mniej więcej 'Mamo, tutaj jest trochę seksownego płynu,
00:05:56: którego używam żeby kusić chłopaków'.
00:05:58: Spędziłam przez to cale wakacje na obozie studiowania Biblii.
00:06:00: Tak, ale...
00:06:01: Wyobraź sobie ze podarowałaś Deanowi
00:06:03: coś naprawdę romantycznego, a on dal Ci piłkę.
00:06:07: Twój hipotetycznie romantyczny prezent pokazuje, ze go naprawdę lubisz,
00:06:11: a ten mówi "Cześć stary, zostańmy przyjaciółmi"
00:06:13: I myślisz że ta książka...
00:06:15: To czechosłowacka piłka, tak.
00:06:19: Wiec co mam mu kupić?
00:06:21: Najpierw powinnaś się dowiedzieć co on ma zamiar kupić tobie i rozpatrywać twój prezent dla niego w tych samych kategoriach.
00:06:24: Ale czy to nie psuje zabawy?
00:06:27: Dawanie prezentów to poważna sprawa.
00:06:28: Jeśli w to nie wierzysz to polecam miesiąc na obozie studiowana biblii koreańskiej.
00:06:34: O tak, tutaj.
00:06:36: A teraz przewieś elfa i wróżkę.
00:06:39: A która to wróżka? | Ta z różdżka.
00:06:42: Co ty robisz?
00:06:44: To nie różdżka? | Nie, to berło.
00:06:46: Czyli to nie jest wróżka? | Nie, to mała Bo Peep.
00:06:49: A jej nie chcesz ruszać?
00:06:50: Nie.
00:06:52: No wiec mada szukamy wróżki.
00:06:54: Tak, poszukiwania trwają.
00:06:58: I nie ma żadnej szansy ze mi pomożesz?
00:07:00: Żadnej.
00:07:04: Independence Inn, Lorelei przy telefonie
00:07:07: Cześć mamo.
00:07:08: Chciałam z tobą porozmawiać z świątecznej kolacji w ten piątek.
00:07:11: A tak, świąteczna kolacja.
00:07:12: Zapomniałaś.
00:07:13: Mamo, tu się ostatnio bardzo dużo dzieje,
00:07:15: a ta kolacja nie ukrywam nie jest zbyt wysoko na mojej liście.
00:07:18: Przykro mi, że to jest nie w porę, ale świat nie zawsze obraca się wokół ciebie.
00:07:22: Dzięki za informacje.
00:07:24: Koktajle o szóstej, kolacja o ósmej.
00:07:26: Chyba nie zdążę na koktajle. | Dlaczego?
00:07:28: Bo musze pracować. | A nie możesz wyjść wcześniej?
00:07:31: Nie.
00:07:32: Dlaczego? | Bo tak nie postępuje kierownik.
00:07:35: Wiec w ogóle nie przychodź.
00:07:36: Słucham?
00:07:37: Nie przychodź skoro to dla ciebie takie obciążenie.
00:07:41: Tak, ale...
00:07:43: Tylko przyślij Rory.
00:07:45: Czy dobrze rozumiem ze mówisz mi abym nie zjawiała się na twoim przyjęciu?
00:07:48: Najwidoczniej jesteś zbyt zajęta.
00:07:49: W piątej klasie miałam odrę,
00:07:51: a i tak musiałam się pokazać na świątecznym przyjęciu.
00:07:54: Lorelei, bądźmy szczere,
00:07:56: ani ja nie mam zbyt wielkiej ochoty cię wiedzieć ani ty nie masz zbyt wielkiej ochoty przyjść.
00:08:00: Moja sukienka w kropki pasowała do mojej twarzy a i tak musiałam wytrzymać 12 dań.
00:08:04: Mam dosyć zmuszania cię do robienia tych wszystkich rzeczy,
00:08:08: które ograniczają twoja wolność
00:08:09: i nie mam siły udawać ze to jak mnie wtedy potraktowałaś
00:08:13: było dopuszczalne.
00:08:14: Czyli odpraszasz mnie na świąteczną kolacje?
00:08:16: Własnie tak.
00:08:17: W porządku. | W porządku.
00:08:19: Czy cos jeszcze? | Nie, to by było na tyle.
00:08:22: Świetnie mamo, uroczo się z tobą rozmawiało.
00:08:24: Do widzenia Lorelai. | Do widzenia.
00:08:29: Tak? | Nie.
00:08:38: Chciałabym żebyś zmieniła zdanie.
00:08:40: To nie moje zdanie musi się zmienić.
00:08:42: Nie sadzę żeby babcia naprawdę tak uważała.
00:08:43: Jestem pewna ze tak.
00:08:44: Może jej się ta tylko wydaje
00:08:46: i potem będzie żałować jak cię tak nie będzie.
00:08:48: Na pewno nie.
00:08:53: Ty uwielbiasz się z nią kłócić?
00:08:55: Tak, przez to spalam więcej kalorii.
00:08:56: To nieprawda.
00:08:57: Prawda, prawda.
00:08:58: Myślisz ze skąd babcia ma takie nogi?
00:09:00: Mamo.
00:09:05: Nigdy jej nie widziałam na bieżni.
00:09:08: I nie pamiętam żeby klub country organizował lekcje Tae-bo.
00:09:11: Dobra, zapomnij.
00:09:13: Mam cię uwzględnić na kartce dołączonej do prezentu?
00:09:15: Tak, napisz 'kierowniczka motelu, znana wcześniej jako jej córka'
00:09:18: Wiesz co myślę? | Co?
00:09:21: Że zachowujesz się dziecinnie.
00:09:23: To nieprawda.
00:09:24: A co z ciastkami z jabłkami? Cały rok na nie czekasz.
00:09:29: Jakoś przeżyje.
00:09:31: Po pięciu porcjach wymyślałaś piosenki
00:09:33: których słowa mówiły właśnie dokładnie co innego.
00:09:36: Wiesz co? Musisz juz iść, jest późno.
00:09:37: Wiec naprawdę nie idziesz?
00:09:39: Przepraszam czy ktoś cos mówił? To na pewno nie Rory bo ona jest w drodze do Hartford.
00:09:42: Dobra, idę.
00:09:45: Jedź ostrożnie. I uważaj na lód.
00:09:49: I przynieś mi trochę ciastek!
00:10:07: Cześć babciu.|Witaj Rory, wyglądasz ślicznie.
00:10:10: To ode mnie i od mamy.
00:10:12: Jak to miło. Położę pod choinką.
00:10:15: Właściwie to mama go wybrała.
00:10:17: Rory, zansz Holland Prescott?
00:10:19: Poznałam ja w zeszłym roku.
00:10:21: Witaj Rory.
00:10:23: To nie jest moja propozycja.
00:10:25: Wiem, Henry ja trochę zmienił.
00:10:27: Henry? Przecież to szczeniak.
00:10:29: Sądzi że twoje podejście jest trochę zbyt konserwatywne.
00:10:31: I idiota.
00:10:32: Richard, uważaj.| Ten facet może kiedyś zostać naszym szefem.
00:10:37: Nigdy. | W porządku.
00:10:39: A co? Wiesz cos?
00:10:40: Richard, Alan, zobaczcie kto przyszedł.
00:10:42: Witaj Rory. | Cześć dziadku.
00:10:44: A gdzie twoja mama? | Ona...
00:10:46: Pewnie przy ciastkach z jabłkami.
00:10:48: Lorelai nie mogła przyjść.
00:10:50: Naprawdę? | Musiała pracować.
00:10:53: A tak a propos to zadzwonię to tego faceta.
00:10:56: Richardzie, przepracowujesz się.
00:10:58: Odkąd pracuje w tej firmie, prowadzili ja gentlemani.
00:11:01: Było niedopuszczalne żeby załatwiać takie sprawy przez telefon.
00:11:04: Czasy się zmieniły. | Oh!
00:11:06: Oj przestańcie już rozmawiać o pracy, mamy tu świętować.
00:11:09: Zadzwonię do niego.
00:11:11: Richardzie, w Londynie jest juz po północy.
00:11:13: To nawet lepiej.
00:11:16: Babciu, czy może z tobą porozmawiać na osobności?
00:11:18: Napijesz się czegoś?
00:11:20: Chciałam przeprosić za wtedy.
00:11:22: Rory, proszę, to jest przyjęcie. | Wiem ze nabroiłam, przepraszam.
00:11:25: To nie czas ani miejsce na rozmowy o tym,
00:11:27: twoja mama powinna cię była tego nauczyć.
00:11:29: Nie złość się na nią. | Na nikogo się nie złoszczę.
00:11:32: A teraz wracaj i baw się dobrze.
00:11:34: I zanieś to Gigi jak będziesz wracać.
00:11:39: Tak, wiem ze jest piątkowy wieczór, ale zamówiłam pizze ponad godzinę temu.
00:11:43: Nie, nie słyszałam o furgonetce.
00:11:48: Przykro mi to słyszeć. Czy to była nowa furgonetka?
00:11:54: Świetnie, ale wiesz co Joe,
00:11:58: po każdej tragedii trzeba się kiedyś pozbierać.
00:12:00: No wiec jaka jest następna cześć historii?
00:12:08: A kiedy wróci twój brat na skuterze?
00:12:15: W porządku, zadzwoń do mnie jak juz będzie.
00:12:17: Pa Joe.
00:13:24: Cześć. Jak leci? | W porządku.
00:13:27: To dobrze. Czy nie powinieneś mięć ze sobą wycieraczki gumowej?
00:13:29: Ja tylko...
00:13:30: Szukasz Rory? | Tak
00:13:32: Nie ma jej.| Aha.
00:13:33: Powiem jej ze wpadłeś.
00:13:35: Dzięki.
00:13:39: Coś jeszcze?
00:13:41: Wszystko się skomplikowało.
00:13:44: O tak. | I przykro mi z tego powodu.
00:13:47: Ale nic się nie stało. | Muszę już iść.
00:13:49: Usiedliśmy i czytaliśmy książkę,
00:13:52: a potem zasnęliśmy.
00:13:53: Następnym razem wybierzcie ciekawsza książkę.
00:14:00: Więc teraz jestem twoim wrogiem publicznym nr 1?
00:14:03: Nr 1? No nie wiem.
00:14:05: A może być pierwsza 5?
00:14:07: Bo cały czas jestem wściekła na tego faceta co mieszka w jaskini i podkłada bomby.
00:14:11: Proszę powiedz mi po prostu co myślisz.
00:14:13: Nie wiem.
00:14:16: Wiem tylko ze moja 16-letnia córka nie wróciła do domu na noc
00:14:19: i że ty miałeś z tym coś wspólnego.
00:14:20: Juz mówiłem ze nic się nie stało.
00:14:23: Może mnie pani nienawidzić ile pani chce,
00:14:25: ale ja nigdy bym nie pozwolił żeby Rory cos się stało.
00:14:27: Ty sie staleś. | Nie skrzywdzę jej.
00:14:29: Wiesz ze miałam 16 lat kiedy urodziłam Rory?
00:14:33: Tyle ile ona ma teraz.
00:14:35: Ona chce studiować na Harvardzie.
00:14:36: I będzie. A jeżeli nie to na pewno nie przeze mnie.
00:14:43: Nie nienawidzę cię.
00:14:46: Nie? | Nie
00:14:48: Chociaż wymyślałam 20 sposób jak oderwać ci głowę od ciała.
00:14:54: Tak? A który był najlepszy?
00:14:56: Nożyce do cięcia żywopłotu.
00:14:58: Pewnie, przecież to nie mogłaby być szybka śmierć.
00:15:01: Dokładnie.
00:15:05: Dobra, to ja już pójdę.
00:15:12: Wiesz, mamy całkiem ładne drzwi wejściowe.
00:15:15: Może czasem z nich skorzystasz.
00:15:18: Jasne.
00:15:20: Do zobaczenia.
00:15:48: Henry, ty wchodzisz na 3.
00:15:52: Nie, Chuck wchodzi na 2, a ty na 3. | Przecież ja wchodzę na 1.
00:15:55: Jesteś pewien?
00:15:57: Nie. Przepraszam. Ma pan racje, wchodzę na 2.
00:15:59: Jeszcze raz od początku. Henry!
00:16:13: Rory też przyjdzie? | Nie.
00:16:15: Jest na randce? | Nie.
00:16:17: Wiec zabroniłaś jej się spotykać z tym chłopakiem.
00:16:19: Wołałabym o tym teraz nie rozmawiać.
00:16:21: Tylko mi powiedz że zabroniłaś jej się z nim spotykać.
00:16:23: Nie zabroniłam. | Oszalałaś?
00:16:26: Ten chłopak to nic dobrego.
00:16:31: Czy mogę złożyć zamówienie?
00:16:32: Od razu wiedziałem że nic dobrego z niego nie będzie.
00:16:35: To ja powiedziałam ci że to nic dobrego,
00:16:36: a ty stwierdziłeś ze chyba oszalałam.
00:16:37: Jesteś szalona a z nim to same kłopoty.
00:16:39: Nieprawda. Ma 1.80, jest przystojny
00:16:42: i całkowicie zakochany w mojej córce.
00:16:44: Kłopoty. | O tak.
00:16:46: Dam ci burgera?
00:16:48: Poczekaj. Mogę zobaczyć menu?
00:16:50: Chcesz zobaczyć menu? | Tak.
00:16:52: Przecież codziennie tu przychodzisz.
00:16:53: Wiem, i codziennie zamawiam to samo.
00:16:55: A dzisiaj mam ochotę na cos innego.
00:16:57: Menu.
00:16:59: Kartka papieru, na której jest lista dań.
00:17:01: Tutaj.
00:17:07: Nie jest po japońsku.
00:17:09: Nie masz czegoś świątecznego? Takiego uroczystego?
00:17:12: Mam tylko Grey Poupon. To francuskie.
00:17:16: Dzisiaj jest przyjęcie świąteczne u moich rodziców.
00:17:19: Dobre żarcie, pyszne ciasta czka z jabłkiem, duża choinka.
00:17:24: To jedyne przyjęcie które mi się u nich podoba, a w tym roku
00:17:28: nie jestem zaproszona.
00:17:29: Dlaczego ktoś wydaje przyjęcie na dwa tygodnie przed świętami?
00:17:32: Czy słyszałeś ten fragment o tym ze nie jestem zaproszona?
00:17:34: Na fałszywe przyjęcie twoich rodziców? | Słyszałem.
00:17:36: A obchodzi cię to? | Najwyraźniej ciebie obchodzi.
00:17:38: Tak, i nawet nie wiem dlaczego.
00:17:40: Rory jest tam bez ciebie...
00:17:42: Miedzy wami się ostatnio nie układa
00:17:44: wiec tym bardziej boli cię ze osobno spędzacie czas który zwykle spędzacie razem.
00:17:49: Wspominałem już ze przychodzisz tu codziennie?
00:17:53: Poproszę burgera.
00:17:55: Już się robi.
00:18:00: Emily, jak zwykle przeszłaś samą siebie.
00:18:03: O tak, na pewno spędziłaś masę czasu przy kuchence.
00:18:06: Nie drażnij się ze mną, Alan..
00:18:08: Jedzenie jest pyszne.
00:18:12: Ja osobiście chciałbym wiedzieć gdzie o tej porze podziewa się Henry.
00:18:15: Pewnie włóczy się po Londynie i gania za panienkami.
00:18:19: Richardzie, proszę.
00:18:21: Jak mamy cokolwiek jutro negocjować
00:18:24: jak on cala nos spędza z jakąś tania zdzirą?
00:18:26: Znając Henry'ego to wcale nie była tania.
00:18:28: To jest naprawdę nieodpowiednia rozmowa przy kolacji, zwłaszcza w obecności młodej damy.
00:18:32: Jakoś tu strasznie gorąco.
00:18:34: Richardzie, nie rozwiązuj krawata przy stole.
00:18:36: Wiec jak zamierzasz spędzić przerwę świąteczną, Rory?
00:18:39: Pewnie po prostu pobędę z mamą.
00:18:41: Jaka szkoda że nie mogła przyjść, z nią jest zawsze tak wesoło.
00:18:44: Lorelai nie czuła się najlepiej wiec poradziłam żeby została w domu.
00:18:48: Naprawdę strasznie to gorąco. Pójdę skręcić termostat.
00:18:51: Biedactwo, co jej jest?
00:18:53: To chyba grypa.
00:18:55: Richard, daj sobie spokój z tym termostatem.
00:18:57: Wcześniej mówiłaś ze musi pracować?
00:18:59: No bo miała pracować. Ale złapała grypę, więc tak czy inaczej nie mogłaby przyjść.
00:19:03: Powiedz jej ze brakowało nam jej tutaj.
00:19:05: Na pewno powiem.
00:19:17: Cos ty zrobił? | Chciałaś czegoś świątecznego.
00:19:19: Zrobiłeś mi mikołajoburgera.
00:19:21: To nic wielkiego.
00:19:23: Ma czapkę i w ogóle.
00:19:25: Ukroiłem po prostu kawałek chleba,
00:19:27: polałem go ketchupem i dałem trochę sera.
00:19:29: Jeszcze nikt nigdy nie zrobił dla mnie czegoś tak obrzydliwego.
00:19:33: Dziękuję. | Nie ma za co.
00:19:35: Co? | Na zewnątrz!
00:19:37: Chyba żartujesz? Tam jest zimno jak na biegunie północnym.
00:19:39: Ten znak nie jest tylko dla dekoracji. | Skarbie, nic tu nie jest dla dekoracji.
00:19:42: To przeszkadza innym klientom.
00:19:44: Naprawdę? A może powinniśmy zagłosować.
00:19:46: Kto uważa ze nie powinno się tu używać telefonów komórkowych?
00:19:52: Pieprzyć demokrację!
00:19:54: Świetnie, teraz będę musiała odsłuchać pocztę.
00:19:59: Hey, co tu się dzieje?
00:20:00: Kolędowaliśmy po mieście, ale zrobiło nam się zimno
00:20:02: wiec pomyśleliśmy ze może uda nam się wyciągnąć od ciebie trochę czekolady w zamian za piosenkę.
00:20:05: Chcesz dostać czekoladę za darmo?
00:20:07: Nie, zaśpiewamy dla ciebie.
00:20:09: A potem dam wam czekoladę za darmo?
00:20:11: Posłuchaj, możecie dostać czekoladę i za nią zapłacić,
00:20:13: a potem iść obok i śpiewać dla kogoś innego.
00:20:15: O Boże!
00:20:16: Przecież to są twoi sąsiedzi, Luke.
00:20:17: Cicho Taylor. Co się stało?
00:20:19: Mój tata jest w szpitalu. | Co?
00:20:22: Przewrócił się czy coś. Nie wiem.
00:20:24: Potrzebuje taksówki. Musze zadzwonić po taksówkę. Gdzie jest telefon?
00:20:28: Potrzebuje... Czy ktoś może mi dać... Mam w ręku telefon.
00:20:30: Uspokój się. | Nie mogę. Potrzebuje taksówki.
00:20:33: Jaki jest numer? Boże,
00:20:34: to idzie jakoś cos tam taksówki czy taksówki cos tam cos tam... Czy 1 - 800 taksówki?
00:20:39: Czy kto może mi powiedzieć jaki jest ten pieprzony numer?
00:20:41: Ja cię zawiozę.
00:20:43: Ale tu jest jedzenie i ludzie i burger z twarzą.
00:20:45: Dobra, do widzenia wszystkim! Zamknięte. Jedzenie na koszt firmy.
00:20:49: Załóż płaszcz i weź swoje rzeczy.
00:20:52: Taylor, weźcie sobie czekolady a potem pozamykaj.
00:20:55: Chodźmy, moja ciężarówka jest na tyłach.
00:20:59: Luke, ja... | Wiem, chodźmy.
00:21:13: Patrz. | Spokojnie.
00:21:15: Piesi nas wyprzedzają.
00:21:17: Jadę najszybciej jak się da. | Żartujesz sobie?
00:21:20: Droga jest oblodzona i jest niebezpiecznie.
00:21:22: Może inni trochę ryzykują,ale przynajmniej gdzieś dotrą.
00:21:25: Sprawdzałaś ja już z pięć razy, sam jej dwa razy słuchałem. Jest wciąż taka sama.
00:21:29: 'Dziadek jest w szpitalu, proszę przyjedź.' Żadnych szczegółów, żadnych informacji.
00:21:32: Kto ja nauczał zostawiać takie wiadomości? | Na pewno się spieszyła.
00:21:35: Ale szczegóły są potrzebne. Dlaczego jest w szpitalu? W jakim jest stanie?
00:21:38: Jak to się wszystko stało? To są bardzo proste pytania.
00:21:41: Nie martw się, niedługo tam będziemy i wszystkiego się dowiesz.
00:21:44: A co jeśli on nie żyje? | żyje
00:21:46: Skąd wiesz? | Po prostu wiem.
00:21:48: A co, masz zdolności telepatyczne? Masz nagle wizje
00:21:50: jak jedziesz ciężarówką z prędkością 40km/h?
00:21:54: Robisz wszystko żeby mnie tam zawieźć
00:21:57: Przepraszam, a ja na ciebie wrzeszczę. Nie chciałam. | Wiem.
00:21:59: Mam wrażenie ze to jeden z tych momentów,
00:22:01: w których powinnam sobie przypomnieć wszystkie dobre chwile które przeżyłam z tatą.
00:22:06: Jak mi kupił Barbie
00:22:09: albo zabrał do cyrku czy na ryby
00:22:12: a mój umysł jest kompletnie pusty. | Jestem pewien ze to się wydarzyło.
00:22:15: Nieprawda. Nie zrobiliśmy nigdy żadnej z tych rzeczy.
00:22:17: On chodził do pracy, wracał do domu, czytał gazetę i szedł spać,
00:22:20: a ja wymykałam się przez okno.
00:22:22: On był dobry z matematyki,
00:22:24: ja nigdy nie miałam głowy do cyfr.
00:22:28: Jestem pewien ze on cię kocha.
00:22:32: Wiesz, on nie jest złym człowiekiem.
00:22:34: Na pewno.
00:22:35: Żył tak jak myślał ze musi żyć.
00:22:38: Stosował się do zasad które mu wpoił jego ojciec, który tez nigdy nie zabierał go na ryby.
00:22:42: Ciężko pracował.
00:22:44: Kupił ładny dom. Utrzymywał rodzinę.
00:22:47: I jedyne o co prosił
00:22:49: to żeby jego córka pragnęła takiego samego życia.
00:22:55: Ale się musiał rozczarować.
00:23:02: Nie wyobrażam sobie ze ktoś mógłby być rozczarowany tobą.
00:23:04: Ty na pewno kupisz swojej córce Barbie.
00:23:06: Pewnie dam jej pieniądze żeby sobie sama kupiła
00:23:09: i będę na nią czekał przy stoisku z kartami baseballowymi.
00:23:11: Będziesz świetnym ojcem.
00:23:13: A ty jesteś wspaniałą mamą.
00:23:19: Tak, tylko jeszcze nie wymyśliłam jak być dobrą córką.
00:23:27: Poradzisz sobie.
00:23:41: Ale dlaczego nie mogę go zobaczyć? | Bo teraz robimy badania.
00:23:48: Wiec chciałabym się spotkać z lekarzem
00:23:49: I spotka się pani.
00:23:50: Chciałabym zobaczyć pokój w którym go umieścicie.
00:23:52: Niech pani przestanie odpowiadać zdawkowo i układa normalne zdania na miłość boską.
00:23:55: Proszę tu zaczekać.
00:24:02: Dowiedziałaś się czegoś?
00:24:04: Gdzież tam! Chronią to informacje lepiej niż CIA.
00:24:08: Joshua, całe szczęście ze jesteś? To miejsce mnie wykończy.
00:24:10: Nie martw się, teraz już jestem. Pójdę zobaczyć co z nim. Wypełniłaś już te formularze?
00:24:14: Mam gdzieś formularze, chce zobaczyć męża!
00:24:16: Jest uparta, co?
00:24:17: Strasznie.
00:24:18: Pozwólcie ze zorientuje się w sytuacji i cos wymyślimy.
00:24:22: I znowu sobie poszedł.
00:24:25: Może powinnam jeszcze raz zadzwonić do mamy.
00:24:27: Nie ma sensu, pewnie i tak jest zbyt zajęta.
00:24:28: To nieprawda. Na pewno...
00:24:30: Rory, kup gazetę dla dziadka. | Ale...
00:24:32: The Wall Street Journal albo Barron's.
00:24:34: Cokolwiek maja, na pewno będzie chciał poczytać jak go przywiozą do pokoju.
00:24:36: A tobie cos przynieść? Może kawy?
00:24:39: Nie, dziękuję.
00:25:13: Panno Gilmore, niech pani...
00:25:15: Nie panna, tylko pani! Pani Gilmore!
00:25:21: Wiem ze to trudne, ale jeżeli nie wypełni pani tych formularzy to...
00:25:24: To co? Co pani zrobi?
00:25:26: Chce wiedzieć co mnie czeka
00:25:28: za niewypełnienie tych formularzy na czas.
00:25:31: Ktoś będzie strzelał bambusem? Albo jakaś dziura w ziemi?
00:25:35: Szczury biegające po moich palcach?
00:25:38: Dobra, mieliśmy iść za niebieska linia, a potem skręcić
00:25:42: i powinniśmy być...
00:25:45: Gdzie jest strach na wróble kiedy jest potrzebny?
00:25:47: Musimy kogoś zapytać.
00:25:49: Nie nie! Po prostu wybierzmy którąś drogę.
00:25:52: Nie możemy się tu włóczyć w nieskończoność.
00:25:54: Posłuchaj, gdzieś w tym szpitalu są moi rodzice.
00:25:57: I wiem że się miedzy nami niezbyt dobrze układa,
00:25:59: ale moja intuicja mnie jakoś do nich doprowadzi.
00:26:03: To szaleństwo.
00:26:05: Mój wujek był założycielem tego szpitala.
00:26:06: I to jest Emily.
00:26:08: Ależ pani jest nieczuła! Jego portret wisi w hollu, niech pani sobie zobaczy.
00:26:11: Zaraz nad znakiem "założyciel."
00:26:17: Co się dzieje co z nim?
00:26:20: Przyszłaś! | Oczywiście ze tak. Co z tatą?
00:26:23: Tego właśnie próbuje się dowiedzieć,
00:26:25: ale ta kobieta maltretuje mnie idiotycznymi pytaniami
00:26:28: o numer polisy ubezpieczeniowej.
00:26:30: Ta informacja jest mi potrzebna.
00:26:32: Jest pani potrzebne trochę wrażliwości.
00:26:34: W porządku, to ja wypełnię te formularze,
00:26:36: a pani niech się dowie co z moim ojcem, dobrze?
00:26:39: Nie wolno mi...
00:26:40: Albo ja pójdę a pani zostanie tu | i pogawędzi sobie z moja mamą.
00:26:46: W porządku, pójdę.
00:26:48: Dziękuję.
00:26:51: Pozbyłaś się jej.
00:26:53: Tak, a teraz powiedz mi co się stało.
00:26:55: To niesamowite.
00:26:56: Mamo, proszę.
00:26:57: Nie wiem co się stało.
00:26:58: Było mu gorąco i poszedł skręcić termostat i...
00:27:02: Byłaś na randce? | Co?
00:27:04: Masz eskortę? | Mamo, przecież to Luke.
00:27:06: Czyli w ten sposób dajesz mi do zrozumienia ze nie byłaś na randce?
00:27:09: Przepraszam, nie chciałam żeby to tak zabrzmiało.
00:27:10: Skąd mam wiedzieć ze nie byłaś na randce?
00:27:12: Jest piątek wieczór a ty zjawiasz się tu z mężczyzną?
00:27:13: Z Lukiem, mamo.
00:27:14: Mimo wszystko nic w tym dziwnego ze się pomyśli o randce.
00:27:17: Masz racje, to całkiem możliwe ze byłam na randce.
00:27:21: Tylko nie ze mną.
00:27:22: Byłam w barze Luke'a kiedy dostałam wiadomość. Luke mnie podwiózł, nic więcej.
00:27:25: Jest tu doktor Reynolds?
00:27:26: Tak, Joshua przyszedł jakiś czas temu.
00:27:28: Miał wrócić za chwile, ale jeszcze go nie ma.
00:27:30: No to chodźmy go poszukać. | Nie znajdziesz go! Tu nikogo nie można znaleźć!
00:27:34: Wszyscy znikają za drzwiami!
00:27:36: Chodź.
00:27:41: Nie wiedziałam ze tak można.
00:27:44: Ja tu poczekam.
00:27:50: Podwiozłem tylko twoja mamę. Nie byliśmy na randce.
00:27:54: Ok.
00:27:55: Twoja mama i babcia poszły poszukać lekarza.
00:27:58: Wiadomo już coś o dziadku?
00:28:00: Chyba nie. Ale daj mamie chwilkę, na pewno się czegoś dowie.
00:28:05: Dzięki ze ja przywiozłeś. | Nie ma sprawy.
00:28:08: Wszystko w porządku?
00:28:10: Nie chcę żeby on umarł.
00:28:12: Więc mu to koniecznie powiedz.
00:28:14: Ludzie lubią słyszeć takie rzeczy.
00:28:21: To było straszne! I wszystko stało się tak szybko.
00:28:24: Zaraz go przywiozą do pokoju, wiec jeszcze chwilkę wytrzymaj.
00:28:28: Gdzie babcia?
00:28:29: Wykopuje jakiegoś pacjenta z pokoju z ładnym widokiem.
00:28:32: Naprawdę? | Mam nadzieje ze szybko go odłączą,
00:28:34: bo w przeciwnym razie wyjdzie stamtąd bez maszyn trzymających go przy życiu.
00:28:36: Wiec kiedy go przywiozą? | Niedługo.
00:28:39: Chciałabym cos zrobić. | Pojeździć na rolkach?
00:28:42: Napić się kawy albo gdzieś zadzwonić...
00:28:45: To czekanie mnie wykończy.
00:28:47: Mimo że bardzo kocham telefony,
00:28:50: jestem za kawą.
00:28:52: Dobra. | Luke, herbata?
00:28:54: Paprykowo-mietowa jeżeli jest.
00:28:56: Zaraz wracam.
00:29:01: Nic mu nie będzie.
00:29:03: Dopiero co zaczynałam go poznawać. | Wiem.
00:29:06: Nie chce żeby on...
00:29:07: Nie martw się. | A teraz idź po kawę.
00:29:16: O kurcze!
00:29:18: Jesteś bardzo dzielna.
00:29:20: Tak, teraz moja kolej.
00:29:22: Do bani
00:29:23: Musisz myśleć pozytywnie, o czymś miłym.
00:29:27: Tęcze, jednorożce,
00:29:30: klony, małe, urocze...
00:29:34: futrzane... | Dobra, już się zamykam.
00:29:37: Dzięki Bogu.
00:29:39: Zawieźliśmy go już do pokoju,
00:29:41: ale te poduszki są nie do pomyślenia.
00:29:43: Zobaczę czy uda mi się załatwić jakieś lepsze. No i jeszcze papcie. Zaraz wracam.
00:29:46: Będziemy tutaj.
00:29:51: Wszystko w porządku?
00:29:53: Tak, po prostu nie jestem wielbicielem szpitali.
00:29:55: Wiesz, ten zapach, ludzie wjeżdżający z rurami sterczącymi z ich ciała,
00:29:59: drenaż, fluidy...
00:30:01: No to dlaczego nie pójdziesz do domu? | Chcesz żebym sobie poszedł?
00:30:04: Kiepsko wyglądasz. | Dzięki.
00:30:06: Nie o to mi chodziło. Przecież wiesz ze zawsze dobrze wyglądasz.
00:30:09: Tak? | To znaczy zawsze wyglądasz zdrowo.
00:30:12: Ok.
00:30:13: A teraz nie wyglądasz zdrowo. Teraz wyglądasz...
00:30:15: Niezdrowo. | Otóż to.
00:30:17: Ok.
00:30:19: Co?
00:30:20: Powiedziałam tylko ze dobrze wyglądasz. Nie jesteśmy w 5 klasie.
00:30:23: "Dobrze wyglądasz" to nic wielkiego.
00:30:28: Przestań się na mnie gapić.
00:30:32: O cholera.
00:30:34: Widzisz, to za to ze byłeś zarozumiały.
00:30:45: Jak on się ma?
00:30:47: Jest na razie trochę wycieńczony. | A jak wypadły badania?
00:30:50: Tego się pani musi dowiedzieć od lekarza, ja jestem tylko od transportu.
00:30:53: A kiedy przyjdzie lekarz?
00:30:54: Nie jestem pewien, ale może pani posiedzieć z ojcem dopóki się nie zjawi.
00:30:58: Idź śmiało, mi nic nie będzie. | W porządku
00:31:00: Powiem mamie i Rory ze już go przywieźli.
00:31:02: Powiem im kiedy tu przyjdą.
00:31:04: W porządku. | Myślę że one chciałyby to wiedzieć teraz.
00:31:08: Lorelai, prawie mnie przewróciłaś. | Całe szczęście ze jesteśmy w szpitalu.
00:31:11: Dokąd się wybierasz? | Żeby znaleźć ciebie, właśnie przywieźli tatę.
00:31:13: Kiedy? | Przed chwilą.
00:31:15: Jak on się ma? Rozmawiałaś z nim? | Jeszcze nie, chciałam cię najpierw znaleźć.
00:31:18: No wiec chodźmy.
00:31:21: Idź, idź, ja poszukam Rory.
00:31:22: W porządku. | Ok.
00:31:24: Jak chcesz to ja mogę poszukać Rory. | Nie nie, sama to zrobię.
00:31:26: Tak myślałem. | Patrz, oto i ona.
00:31:29: Automat do kawy był zepsuty wiec przyniosłam trochę zupy.
00:31:32: Wlasnie miałam iść cię szukać. | Dlaczego? Wszystko w porządku?
00:31:34: Wlasnie przywieźli dziadka. Jest w pokoiku 202.
00:31:37: No to chodźmy.
00:31:39: Idź idź, ja jeszcze tylko zadzwonię.
00:31:41: Pospiesz się. | Spotkamy się na miejscu.
00:31:43: Więc kogo teraz będziesz szukać? | Przestań.
00:31:45: Może Jimmy'ego Hoffy? To ci zajmie trochę czasu.
00:31:47: Powiedziałam przestań.
00:31:48: Nie możesz w nieskończoność unikać wejścia do tego pokoju.
00:31:50: Niczego nie unikam. Idę po kawę.
00:31:52: Automat jest zepsuty. | Znajdę jakiś inny.
00:31:54: Przyznaj się ze się boisz. |Nie masz pojęcia o czym mówisz.
00:31:57: Prawda jest bolesna. | Nie, wiesz co jest bolesne?
00:31:59: Jak masz śrubokręt wbity w głowę.
00:32:02: Co? | O Boże!
00:32:07: Ostanie doniesienia mówią ze udziały magnata telekomunikacyjnego
00:32:10: wzrosną o 65 dolarów.'
00:32:14: Bzdury.
00:32:16: Aczkolwiek niektorzy eksperci twierdzą, że mogą one zostać przecenione.
00:32:23: Jak leci?
00:32:24: Własnie skończyliśmy z okładką Financial Times
00:32:26: i całością Wall Street Journal.
00:32:28: To bardzo dobrze.
00:32:30: Rory skarbie, czy mogłabyś zostawić resztę gazety na później.
00:32:33: Oczywiście
00:32:36: Jak cię przytulę to będzie bolało?
00:32:39: Ból jest częścią życia.
00:32:45: Ta mała cię lubi.
00:32:47: Ma dobry gust.
00:32:55: Gdzie mama?
00:32:56: Szuka kawy.
00:32:58: Co robisz? | Gapie się na swoje buty.
00:33:01: Dobra, kontynuuj.
00:33:08: Wreszcie znalazłam jakieś porządne poduszki. Nie są najlepsze, ale mogą być.
00:33:12: Emily, musimy porozmawiać? | Możesz podnieść głowę?
00:33:14: Mowie poważnie. | Tylko trochę.
00:33:17: W górnej szufladzie mojego biurka jest klucz.
00:33:21: Tak lepiej, prawda? | To jest klucz od sejfu.
00:33:24: Jeszcze raz.
00:33:25: Tam znajdują się wszystkie informacje
00:33:28: o naszym majątku i o ubezpieczeniach.
00:33:32: Teraz tylko musze ci załatwić jakąś porządna pościel.
00:33:34: Testament jest w dolnej szufladzie, w razie czego Denis ma kopię
00:33:38: Może Dava przyniesie coś z domu.
00:33:40: Emily, to poważna sprawa. Musimy być praktyczni.
00:33:42: Powiem Davie, żeby...
00:33:44: Emily, posłuchaj mnie, jeśli umrę... | Nie!
00:33:47: Richardzie Gilmore, w tym szpitalu może się jeszcze dzisiaj wydarzyć wiele rzeczy,
00:33:51: ale twoja śmierć nie jest jedna z nich. | Ale...
00:33:53: Nie! | Ja się na to nie zgodziłam. Wiec tak się nie stanie.
00:33:57: Ani dzisiaj, ani przez bardzo długi czas.
00:34:00: Właściwie domagam się pierwszeństwa w tej kwestii.
00:34:02: Wyraziłam się jasno?
00:34:05: Tak Emily.
00:34:07: W porządku
00:34:09: Dobrze
00:34:11: A teraz załatwię ci ta pościel.
00:34:25: Bez powodzenia?
00:34:27: Niestety.
00:34:29: Jesteś żałosna.
00:34:32: Czy wrócił już lekarz?
00:34:34: Jeszcze nie.
00:34:36: Miałaś dzisiaj gościa. | Tak kogo?
00:34:39: Chłopaka od narkolepsji. | Dean przyszedł?
00:34:42: Tak. | Stary numer ze stukaniem w okno.
00:34:46: Byłaś dla niego niemiła? | Ależ przecie ja zawsze jestem mila.
00:34:49: Byłaś niemiła.
00:34:51: Powiedział że do niczego nie doszło. | Bo to prawda.
00:34:53: Wiem. | Naprawdę?
00:34:56: Rory, na świecie są tylko dwie rzeczy którym całkowicie ufam
00:35:00: fakt, ze nigdy nie będę w stanie zrozumieć Charo
00:35:04: niezależnie od tego jak długo mieszka w tym kraju
00:35:07: oraz ty.
00:35:08: Mam nadzieje ze w odwrotnej kolejności.
00:35:10: Musisz zrozumieć ze po prostu spanikowałam.
00:35:13: Rozumiem, naprawdę. I bardzo mi przykro.
00:35:16: Przysięgam ze cos takiego się nie powtórzy.
00:35:19: Nie przysięgaj. | Dlaczego?
00:35:21: Bo jesteś córka swojej matki. | Co to znaczy?
00:35:23: To znaczy ze czasami cos się może zdarzyć
00:35:25: nawet jeżeli nie chcesz żeby się zdarzyło.
00:35:27: Nie zdarzy się.
00:35:30: Ok.
00:35:32: Strasznie się czułam na tym przyjęciu bez ciebie.
00:35:34: A ja nie mogłam przeżyć ze poszłaś tam beze mnie.
00:35:37: Jak tam ciasteczka z jabłkiem?
00:35:39: W tym roku ich nie było. | Naprawdę?
00:35:41: Tak | To dziwne.
00:35:43: Wiem. | Kłamiesz?
00:35:45: Jak najęta. | Dobra dziewczynka.
00:35:52: Witam. | Dzień dobry.
00:35:55: Jeśli nie masz nic przeciwko to ja chyba muszę...
00:35:57: Jasne, niech pani siada.
00:36:01: Jak on się czuje? | Nie wiem. Jest...
00:36:06: Sama nie wiem.
00:36:10: Ładny krawat.
00:36:12: Brooks Brothers.
00:36:14: Dzisiaj mu przeszkadzał.
00:36:16: A ja mu powiedziałam żeby go nie rozwiązywał. Chciałam żeby ładnie wyglądał przy gościach
00:36:20: a on mnie posłuchał.
00:36:22: A potem...
00:36:26: Sanitariusze zdjęli go w drodze tutaj.
00:36:29: I do tej pory nie mogę go odłożyć.
00:36:33: Pewnie oszalałam.
00:36:36: Ja zostawiłem cały sklep ojca tak jak wyglądał.
00:36:41: Naprawdę? | To znaczy zmieniłem go w bar,
00:36:44: ale zostawiłem wszystko na ścianach, zdjęcia w jego biurze,
00:36:49: nawet napis "sklep żelazny"
00:36:51: Jestem pewna ze on by to docenił.
00:36:56: Nazwałby mnie głupcem.
00:37:03: No coz. Nie wiem co Lorelai ci powiedziała o swoim ojcu,
00:37:06: mogę sobie tylko wyobrazić,
00:37:09: ale to dobry człowiek.
00:37:12: Zawsze robił to co było dobre dla rodziny.
00:37:14: To właśnie powiedziała mi Lorelai.
00:37:19: Co jest miedzy wami?
00:37:23: Nic
00:37:25: Naprawdę
00:37:28: Jesteśmy tylko przyjaciółmi.
00:37:31: Jesteście idiotami.
00:37:35: Tu jesteście, gdzie byłyście?
00:37:37: Polowałyśmy na kawę.
00:37:38: Co się dzieje? | Twoja matka nazwala mnie idiotą.
00:37:41: Ale musiałeś nabroić.
00:37:43: Pójdę się umyć.
00:37:55: Co chcesz zrobić?
00:38:02: Ja tylko... | W razie czego jestem tutaj.
00:38:49: ... przez długi czas... Richardzie, jak się masz kochanie?
00:38:54: Wygląda na to, ze trochę tu u nas poleżysz.
00:38:58: To była tylko angina
00:39:00: Ale musisz uważać na dietę. | Tak, to bardzo ważne.
00:39:03: Żadnego krwistego mięsa, deserów
00:39:05: i musisz regularnie ćwiczyć.
00:39:07: I golf się nie liczy.
00:39:09: Może wrócić do domu? | Chcielibyśmy go zatrzymać na noc, tak dla pewności.
00:39:13: Ale nic mu nie będzie?
00:39:15: Dopóki będzie się stosował do zaleceń.
00:39:19: Słyszałem ze wszystko w porządku.
00:39:22: Tak, tak. Zatrzymają go na noc,
00:39:26: ale nic mu nie będzie.
00:39:33: Hey. I tu chyba następuje moment w którym facet
00:39:35: powinien podarować kobiecie chusteczkę, ale ja takowej nie posiadać...
00:39:39: A poza tym ta tradycja...
00:39:44: Nic mi nie jest. | Na pewno?
00:39:46: Tak.
00:39:47: No to dobrze. | Mam coś dla ciebie.
00:39:51: Skąd to masz?
00:39:53: Z pokoju pielęgniarek. | Aha
00:39:55: Co? Nie tylko ty potrafisz flirtować.
00:39:58: Drzwi były otwarte.
00:40:01: Dziękuję.
00:40:03: Czy mogę zrobić coś jeszcze?
00:40:05: Mógłbyś odwieźć Rory do domu?
00:40:06: Jasne. A ty?
00:40:10: Zostanę tu trochę żeby się upewnić
00:40:12: ze wszystko jest w porządku.
00:40:15: Zabierz Rory a ja wrócę jeepem.
00:40:17: Dobra.
00:40:19: Nic mu nie będzie.
00:40:20: Tak.
00:40:21: Tak, tak, na pewno te gazety zdziałały cuda.
00:40:25: Luke zabierze cię do domu, a ja to zostanę.
00:40:29: Ja tez chce zostać.
00:40:30: Nie, idź zadzwoń do Deana.
00:40:31: Pogadajcie o bzdurach i odbądźcie godzinną kłótnię kto ma się pierwszy rozłączyć.
00:40:35: Jesteś okropna.
00:40:36: Zadzwonię później.
00:40:38: Dobra. Pożegnaj dziadka ode mnie i powiedz ze jutro wpadnę.
00:40:41: Jasne. | Pa.
00:40:46: Idź szybko i patrz prosto przed siebie.
00:41:00: Dzięki | Zadzwonię do ciebie
00:41:05: Prawie zasnął. | To dobrze.
00:41:09: Gdzie Rory? | Odesłałam ją do domu.
00:41:12: A ty?
00:41:14: Pomyślałam sobie że zostanę na wypadek gdyby ktoś czegoś potrzebował.
00:41:19: Naprawdę?
00:41:20: Ale nie ty.
00:41:21: Bo ty najwyraźniej niczego nie potrzebujesz.
00:41:22: Ale może ktoś inny gdzieś tam w szpitalu będzie czegoś potrzebował, a wtedy ja mu pomogę.
00:41:29: Chciałabyś pójść do bufetu cos zjeść?
00:41:32: Tak. Może ktoś w bufecie będzie czegoś potrzebował.
00:41:35: O Boże.
00:41:36: I czyż nie będą szczęśliwi jak mnie zobaczą?
00:41:38: Powiedzą 'Właśnie czegoś potrzebowaliśmy, a ty byłaś na miejscu.' To będzie piękny moment.
00:41:54: Cześć. | Hey, jak tata?
00:41:57: Lepiej,
00:41:58: chociaż twierdzi ze nie będzie się czul lepiej dopóki nie zje steku.
00:42:02: Dlaczego nie jesteś razem ze wszystkimi?
00:42:04: Miąłem parę spraw na głowie. | Racja, w każdym razie to jest dla ciebie.
00:42:07: A to z jakiej okazji?
00:42:09: Chciałam ci podziękować, święta i w ogóle...
00:42:12: Ale święta są dopiero za dwa tygodnie.
00:42:14: Naprawdę musisz?
00:42:18: Tak sobie pomyślałam,
00:42:20: ze gdyby broń Boże tamtej cos się stało to będziesz miął zapasowe.
00:42:33: Nie nie, źle.
00:42:38: O tak!
00:42:41: Wyłącz światła. | Po co? To nie prawdziwa procesja tylko próba.
00:42:46: To co, wygląda ślicznie.
00:42:48: Zresztą po co w ogolę musza ćwiczyć? Przecież co roku jest to samo.
00:42:51: Daj spokój, Luke.
00:42:59: Trudno sobie wyobrazić życie gdzie indziej, nie sadzisz?
00:43:03: Dzięki za czapkę.
00:43:05: Nie ma za co.
00:43:07: Dobrze ci w niej.
00:43:09: Dobrze czyli jak?
00:43:11: Oglądaj procesje.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Gilmore Girls S01 E15Gilmore Girls S01 E06Gilmore Girls S01 E12Gilmore Girls S01 E20Gilmore Girls S01 E02Gilmore Girls S01 E13Gilmore Girls S01 E19Gilmore Girls S01 E07Gilmore Girls S01 E01Gilmore Girls S01 E04Gilmore Girls S01 E11Gilmore Girls S01 E03Gilmore Girls S01 E08Gilmore Girls S01 E09Gilmore Girls S01 E21Gilmore Girls S01 E05Gilmore Girls S01 E16Gilmore Girls S01 E17Gilmore Girls S01 E14więcej podobnych podstron