00:01:04: Dobry Boże!
00:01:08: Hej!| Co?
00:01:11: Chyba nie udaje ci się tego przespać? | Czego?
00:01:14: Jacyś wariaci są przed naszym domem!
00:01:16: Właściwie to całkiem dobrze mi się spało. | Przecież musiało cię to obudzić.
00:01:19: Nie, moja szalona matka mnie obudziła.
00:01:36: Jak się masz? | Dobrze, ty?
00:01:38: Dobrze, dobrze. Co robisz?
00:01:40: Naprawiam waszą poręcz. | No tak, rzeczywiście.
00:01:43: Naprawiasz poręcz...
00:01:46: O 6:30 rano!
00:01:48: To był jedyny moment kiedy mogłem to zrobić. | Dlaczego?
00:01:51: Bo była zepsuta. | Zauważyłem jak ostatnim razem tu byłem.
00:01:54: Komuś mogła stać się krzywda. | Luke, my tu śpimy.
00:01:57: Bardzo lubimy spać. | To sprawia że jesteśmy ładne...
00:01:59: i powstrzymuje nas przed zabiciem | naszych świrniętych przyjaciół.
00:02:02: Obudzisz sąsiadów.
00:02:04: Mógłbyś jeszcze raz walnąć?
00:02:06: W swoja głowę!
00:02:08: I postaw znak "Na sprzedaż" | bo się wyprowadzamy.
00:02:11: A więc dwie rzeczy. | Znak i twoja głowa.
00:02:14: I to w takiej kolejności...
00:02:15: bo inaczej będzie ci się za bardzo | kręciło w głowie żeby postawić znak.
00:02:22: Kurcze! RORY!
00:02:24: Zatrzasnęłaś drzwi? | Ty nie istniejesz! RORY!
00:02:28: Nie powinnaś była zamykać drzwi.
00:02:32: Lorelai skarbie,
00:02:33: obudzisz całą okolice. | Proszę!
00:02:36: Słucham!
00:02:37: Teraz już naprawdę jestem wkurzona. | To nie moja wina.
00:02:40: To przez Lu...
00:02:43: Przed chwilą tu był. | Tak, tak, wiem.
00:02:45: Zaprowadź ją do łóżka.
00:02:46: Walił w...| Wiem.
00:02:49: Coś było nie tak z poręczą. | Połamała się. Ja nie zwariowałam.
00:02:53: W coś walił.| Wiem.
00:03:53: Michel, odbierz proszę. | Nie mogę.
00:03:56: Już o tym rozmawialiśmy.
00:03:57: Wszyscy odbieramy telefony, | ty też.
00:03:59: Nie zrozum mnie źle, | ja chcę go odebrać,
00:04:03: naprawdę, | ale dzisiaj jestem ospały.
00:04:07: Ospały? | I to bardzo.
00:04:10: Wiesz co to znaczy ospały, prawda?
00:04:12: Tak. Webster definiuje ten przymiotnik...
00:04:15: jako 'leniwy Francuz, | który niedługo straci pracę
00:04:18: bo nie chce odbierać telefonów.'| Słuchaj, pogodziłem się z tym...
00:04:21: że każdy kto tu dzwoni to jakiś wariat...
00:04:23: i że dostaje marne grosze...
00:04:26: za użeranie się z tymi wszystkimi ludźmi.
00:04:30: I zwykle nie mam już nic przeciwko temu, | ale dzisiaj wybacz jestem ospały.
00:04:34: Więc jesteś śpiący?
00:04:35: To niepokój metafizyczny. | Chcesz nam powiedzieć do widzenia?
00:04:38: Twoje gadanie zwiększa tylko moja ospałość. | Dobra, dosyć tego.
00:04:42: Chodź tu, musisz się napić kawy.
00:04:45: Potrzebuje kawy. | Silnej z podwójną kofeiną.
00:04:47: Albo potrójną. Albo zapomnij.
00:04:49: Wsyp cale opakowanie i podaj temu facetowi!
00:04:52: Co się z tobą dzieje?
00:04:54: Nie wiem.
00:04:56: To może zabrzmi trochę dziwnie, | ale chyba jestem... ospała
00:04:59: Wyjaśniłeś jej dlaczego jesteś ospały?
00:05:00: Zapytała co mi jest więc jej powiedziałem.
00:05:03: Wiesz, że...
00:05:06: Sookie choruje na wszystko na co chorują inni.
00:05:08: Nie!
00:05:09: Nie? A pamiętasz jak tydzień temu...
00:05:12: musiałam cię przekonywać że nie masz prostaty?
00:05:14: No tak. | A jak tam Al?
00:05:21: Słucham? | Dzwonię nie w porę?
00:05:22: Ależ skąd.
00:05:24: Mam tylko chwilę | i chciałem się przywitać.
00:05:27: I podziękować ci za wczorajszą noc.| To była wspaniała noc, nieprawdaż?
00:05:30: Powstanie na jej temat kilka powieści.
00:05:32: Co ty na to żebyśmy to powtórzyli? | Następnym razem będę cygańską królową.
00:05:35: Czy wiesz że im częściej się z tobą spotykam, | tym częściej chcę się z tobą spotykać.
00:05:38: Ja też. | To błędne koło.
00:05:40: Bolesne uczucie. | Zdecydowanie.
00:05:42: Bardzo niszczycielskie.
00:05:44: Cudowne. Muszę kończyć.
00:05:46: Nie kończ.| W porządku.
00:05:49: Muszę iść.
00:05:50: Nie idź. | Dobrze.
00:05:51: To kolejny przykład błędnego koła.
00:05:53: Więc obydwoje powinniśmy się rozłączyć. | Zdecydowanie.
00:05:57: Więc...| Rozłącz się.
00:05:58: Nie, ty się rozłącz! | Błędne koło.
00:06:00: Pa.
00:06:02: Wyglądasz na szczęśliwą.
00:06:06: Jakie jest przeciwieństwo ospałej?
00:06:08: Dospała?
00:06:10: Hej, wyleczyłam się!
00:06:13: Wczoraj miałam przedziwny sen.
00:06:15: Byłyśmy w domu,
00:06:17: ale to nie był dom tylko KFC.| Słucham dalej.
00:06:19: Musiałam się ubrać, | ale wszystkie moje ubrania były czarne.
00:06:22: A facet który mieszał w ogromnej kadzi | z olejem nie chciał mnie przepuścić.
00:06:25: O Boże! To dziwne!
00:06:27: Jak powiedziałaś kadź oleju | to mi się przypomniał mój sen
00:06:30: że pływałyśmy w basenie,
00:06:32: tylko ze nie było tam wody | tylko olej czy coś takiego.
00:06:34: Hej. | Co?
00:06:36: Znowu to zrobiłaś? | Co?
00:06:37: Jak jedna osoba opowiada o swoim śnie...
00:06:40: a to drugiej osobie przypomina o jej śnie...
00:06:41: i nagle zaczyna opowiadać o swoim śnie,
00:06:43: a druga osoba tam stoi i zastanawia się | 'hej, a co z moim snem?'
00:06:46: Dobra, przeprasza. | No więc facet przy kadzi jest niemiły.
00:06:48: Tak. A my go znałyśmy. | Mieszkał kiedyś w Stars Hollow.
00:06:53: Prowadził sklep z rzeczami do pielęgnacji samochodów,
00:06:55: zanim Maven Hughes go kupił. | Pamiętasz go?
00:06:57: Nie. | Na pewno pamiętasz. Taki chudy.
00:06:59: Peter Stringbean? | Nie.
00:07:02: To był ten dziwak co dla niego pracował.
00:07:04: A tamten był właścicielem. Jak on się nazywał? | Nie wiem
00:07:07: Wiesz. No dalej. | Będzie mi chodziło po głowie cały dzień.
00:07:09: Był niski i gruby i nazywał się...
00:07:12: Johny McNiski-i-Gruby?| Oj, nie naśmiewaj się.
00:07:19: Hej, co to był za facet co miał sklep | z rzeczami do pielęgnacji samochodu?
00:07:22: Ten w stylu Stretcha Cunninghama? | Nie, ten w stylu Dicka Tracy'ego.
00:07:25: Taki wielki z na wpół | spalonym cygarem w buzi?
00:07:27: Tak! Jak on się nazywał?
00:07:29: Jim jakoś tam. | Na końcu było 'ing'
00:07:32: Tak. Banning. | Glanning.
00:07:34: Dunning. | Tak!
00:07:36: Hej, Jim Dunning był tym Dickiem Tracy
00:07:43: Dzięki. To Jim Dunning był tym facetem.
00:07:47: No tak, pudełko Deana.
00:07:49: Wiem że miałam je wyrzucić,
00:07:52: ale jakoś nie mogłam.
00:07:54: Teraz jesteś młoda i pokręconą
00:07:57: i właśnie przez to pokręconą głowę...
00:07:59: nie patrzysz realnie na sprawy.
00:08:01: Więc proszę daj mi coś | powiedzieć zanim się wkurzysz.
00:08:04: Kiedyś będziesz chciała te wszystkie rzeczy,
00:08:06: jak będziesz stara i zamężna | i spojrzysz w przeszłość...
00:08:09: na swoje bardzo interesujące życie.
00:08:11: I będziesz mogła wyciągnąć pudelka | wszystkich swoich byłych chłopaków.
00:08:15: A to dobrze, bo ja na przykład wyrzuciłam parę rzeczy | za które bym dzisiaj zabiła.
00:08:18: Zobacz, położyłam je obok pudelka Maxa...
00:08:20: żeby mogły sobie pogawędzić | i dotrzymać sobie towarzystwa
00:08:23: i powspominać na temat panien Gilmore...
00:08:26: i stracie panien Gilmore
00:08:27: Przepraszam.
00:08:31: Dzięki.
00:09:16: Chciałam powiedzieć
00:09:17: Janie Fertman, jesteś pustą panienką...
00:09:20: która kiedyś będzie zawodowo otwierać listy.
00:09:22: A będziesz wiedziała który otworzyć tylko | jeśli zabrzęczy i się zaświeci.
00:09:25: A ja nigdy nie zamierzam się do ciebie odzywać.
00:09:28: Ale zamiast tego powiedziałam | 'O co chodzi Janie'.
00:09:30: A ona mi na to | 'Jesteś materiałem na cheerleaderke'
00:09:33: ' Materiał na cheerleaderke! | Tak po prostu!
00:09:35: Nie mogłam w to uwierzyć. | Myślałam że szału dostanę.
00:09:37: Czy ty słyszałaś chodź jedno moje słowo? | Nie.
00:09:39: Czuję się urażona. | Przecież jestem godną partnerką do rozmowy.
00:09:42: Co?
00:09:44: Wchodzę. | Nie możesz.
00:09:46: Wchodzę. | Ale jest czwartkowe popołudnie.
00:09:48: Wiem. | On pracuje w czwartki popołudniu.
00:09:50: Wiesz o kim mówimy? | Wiem.
00:09:52: O Boże! | Uspokój się.
00:09:54: Robisz przedstawienie. | Ty i Dean znowu będziecie razem!
00:09:57: Jak nie przestaniesz skakać | to nagram cię na video
00:09:58: i wyślę kasetę do Janie Fertman | jako przesłuchanie do zespołu cheerleaderek.
00:10:01: Kiedy to się stało? | Jeszcze nic się nie stało.
00:10:03: Nawet nie wiem dokładnie co robię.
00:10:06: Albo co on myśli...
00:10:08: i czy spalił wszystkie moje zdjęcia...
00:10:10: i listy i czy mnie nienawidzi, | ale wchodzę.
00:10:13: Jestem totalnie za. | Kocham cię...
00:10:14: ale juz nie mogę znieść | twojego melancholijnego nastroju
00:10:17: który się ciągnie od 5 tygodni.
00:10:19: Tęsknię za starą Rory. | Ja też.
00:10:21: I strasznie mi było żal nowej Rory. | No ale teraz stara Rory powraca.
00:10:24: I niech ten powrót będzie | bardziej udany niż Peter Framptona.
00:10:27: Życz mi powodzenia. | Powodzenia.
00:10:53: Rory?| Taylor, przestraszyłeś mnie.
00:10:55: Co robisz? Rozglądasz się | jakbyś była...
00:10:58: Kim? | Wybacz że to powiem, ale złodziejem.
00:11:00: Nie przyszłam tu kraść.
00:11:02: Ale masz 4 z 8 cech charakterystycznych. | Tak?
00:11:04: Jesteś sama, jesteś zdenerwowana, | przechadzasz się między półkami
00:11:08: i masz luźny płaszcz. | Zimno mi po prostu.
00:11:11: Więc po co przyszłaś?
00:11:13: Szukam chłopaka od pakowania towarów
00:11:15: Mam pytanie, a nie chcę ci zawracać głowy.
00:11:18: Jest na szóstce. | Podejdź tu na chwilę!
00:11:23: Mikey, to panna Gilmore. | Potrzebuje pomocy...
00:11:27: więc zajmij się nią.
00:11:29: O co chodzi?
00:11:33: Zastanawiałam się tylko... | Podoba ci się praca tutaj?
00:11:36: Słucham?
00:11:38: Czy traktujesz to jako swój przyszły zawód?
00:11:42: Nie. | To dobrze.
00:11:44: A więc wykreślę to z listy.
00:11:47: Dziękuję że poświeciłeś mi czas.
00:11:52: I co? | Nie było go.
00:11:54: Ale przecież zawsze pracuje w czwartki.
00:11:56: Widocznie teraz sobie robi w czwartki wolne. | To niedobrze.
00:11:59: Dlaczego?
00:12:01: Bo to znaczy że już o mnie zapomniał. | O czym ty mówisz?
00:12:04: Poznał jedną z tych dziewczyn | na czwartkowe popołudnia.
00:12:06: Jakich znowu dziewczyn | na czwartkowe popołudnia?
00:12:08: To takie bezwstydne dziewczyny...
00:12:09: przez które faceci zamieniają | swoją czwartkową zmianę z kimś innym,
00:12:13: żeby mogli robić z tymi dziewczynami | brzydkie rzeczy.
00:12:16: Za dużo z tego wnioskujesz.
00:12:17: Nie powinnam była wchodzić. | Bardzo dobrze że weszłaś.
00:12:19: Taylor myśli że chcę coś ukraść. | Przecież nigdy bym tego nie zrobiła.
00:12:22: Już kiedyś zrobiłaś.
00:12:24: Zadam ci pytanie...
00:12:25: i chcę żebyś była ze mną szczere, | bardziej szczera niż kiedykolwiek w życiu.
00:12:28: Czy widziałaś Deana w szkole | z jakąś inną dziewczyną?
00:12:31: Nie.
00:12:32: Powiedziałabyś mi, prawda? | Tak.
00:12:34: Nie, bo to by ci złamało serce, | ale nie widziałam.
00:12:37: Przysięgasz? | Na życie wokalisty Blur?
00:12:39: Na duszę Nico,
00:12:41: nigdy nie widziałam Deana | z inną dziewczyną.
00:12:44: W porządku.
00:12:46: On wygląda koszmarnie. | Dobra.
00:12:50: Jakby chciał się zabić. | Dziękuję.
00:13:10: I przyda mu się wizyta u fryzjera. | Ok.
00:13:12: Powinnaś to udekorować? | Udekorowałam.
00:13:14: Z kimś innym niż grupą martwych | białych i czarnych kobiet
00:13:17: Czym? Zasłonami? | Wiesz co mam na myśli. Ja swoją przerobiłem.
00:13:20: Widziałam.
00:13:21: To nagie zdjęcie bliźniaczek | Siames jest niezwykle gustowne.
00:13:25: Wiesz co to jest? | Wygląda jak bilety.
00:13:27: Na koncert PJ Harvey'a.
00:13:28: Wow, muszę przyznać | że masz dobry gust.
00:13:30: Ty też ich lubisz, prawda?
00:13:32: Niby skąd wiesz? | Jestem wszystkowiedzący.
00:13:35: Jak Bóg. | Jeden jest dla ciebie.
00:13:38: Nie sądzę że powinniśmy | iść razem na koncert.
00:13:40: A to niby czemu? | Bo to będzie wyglądać na randkę.
00:13:42: To będzie wyglądać na randkę | bo to będzie randka.
00:13:45: Nie mogę się z tobą umawiać, Tristan. | Ja ci pozwalam.
00:13:48: Ależ jesteś szczodry.
00:13:52: Rory...
00:13:55: wielka prośba. Jasne, o co chodzi?
00:13:57: Możesz mi przynieść notatki z biologii z wtorku? | Nie mogłam przyjść.
00:13:59: Byłaś na lunchu. | Proszę.
00:14:01: Jasne, mam je w domu. | Później ci przyniosę.
00:14:03: Dzięki, dzięki, dzięki. | Jeszcze raz i koniec.
00:14:07: Postanowiłam że będę się teraz nosić | w stylu Judy Garland.
00:14:10: Widziałaś film? | Niezły.
00:14:12: Chyba użyli w nim szafki na leki mojej mamy.
00:14:14: Była Courtney Love swoich czasów.
00:14:16: Ty zawsze musisz nosić to co modne.
00:14:18: Judy Garland jest modna? | Zdecydowanie.
00:14:20: Przecież to narkomanka nosząca się w stylu retro.
00:14:21: Czemu ja nic o tym nie wiem?
00:14:24: A to co?
00:14:25: Bilety na koncert PJ Harvey. | Naprawdę?
00:14:28: Z kim idziesz? | z Rory.
00:14:30: Co? | Rory się z tobą umówiła?
00:14:32: Tak.
00:14:36: Wow, nie sądziłam że jej się podoba. | Ani ja.
00:14:41: Myślisz że jest wściekła?
00:14:43: Na co czekacie? Na tramwaj? | Ruszać się!
00:14:45: O tak, jest wściekła.
00:14:48: Wolno, wolno, | szybko, szybko,
00:14:51: Wolno, wolno, | szybko, szybko,
00:14:56: Wasze serca są złamane,
00:15:00: wasz książę was zdradził,
00:15:02: zostałyście postrzelone z lotu,
00:15:04: a teraz... umieracie.
00:15:08: Cześć Patty.
00:15:10: Lorelai.| Cześć Rachel.
00:15:13: Widziałaś gdzieś Luke'a? | Pewnie jest w barze.
00:15:15: Właśnie nie, | miał być ale go tam nie ma.
00:15:19: Mieliśmy się spotkać na lunch, ale się nie zjawił.
00:15:22: Znowu. Zrobiłam tuńczyka. | To miło.
00:15:25: Zwykle wpada na górę w przerwie | pomiędzy lunchem i kolacja,
00:15:28: ale ostatnio bywa gdzie indziej.
00:15:30: U ciebie właściwie.
00:15:36: Tak, tak, ale on tylko naprawia parę rzeczy. | Wiem.
00:15:40: Poręcz na werandzie, parę gontów na dachu, | a potem znowu poręcz...
00:15:44: po tym jak zniszczył | ją spadając z dachu.
00:15:46: Tak, tak, mówił mi. | To dobrze.
00:15:48: Słuchaj, jak go spotkasz | to powiedz mu, nie wiem,
00:15:51: żeby się chociaż zjawił. | Jasne.
00:15:53: Dzięki. Pa.
00:16:38: Kto tam?
00:16:50: Stać! | To tylko ja.
00:16:53: Na śmierć mnie wystraszyłeś! | A myślałaś że kto to?
00:16:56: No nie wiem. Usłyszałam | jakieś ciężkie kroki na górze,
00:16:58: a Rory waży kilka kilo,
00:17:00: więc mógł być to albo słoń
00:17:02: albo jakiś dziwny wielki | facet który wkradł się do mojego domu.
00:17:04: A w ogóle jak tu wszedłeś?
00:17:06: Tylnymi drzwiami. | Tylne drzwi były zamknięte.
00:17:08: Właśnie że nie, | właśnie tak wszedłem - zamek był zepsuty.
00:17:11: Zamek był dobry. | Był tani.
00:17:13: Dostałyśmy go razem z domem | i bardzo dobrze nam służył.
00:17:15: To zamek jakiego | szukają włamywacze.
00:17:17: Dlaczego włamywacze mieliby | szukać tego zamka?
00:17:19: Bo łatwo się dzięki niemu włamać. | Udowodniłem to.
00:17:21: Udowodniłeś to... | Włamując się przez tylne drzwi.
00:17:23: O mój Boże! | Tylko tak mogłem się tu dostać.
00:17:26: Przeszedłeś na ciemną stronę, Luke.
00:17:28: To nic wielkiego.
00:17:30: Włamałeś się do mojego domu!| Naprawię go.
00:17:34: Odsuń się od tego zamka!| Co?
00:17:36: Odejdź stąd. Siadaj.
00:17:39: Przez tą całą pracę nie masz | prawie wcale wolnego czasu,
00:17:42: a ostatnio każda twoja | wolna chwila była spędzona...
00:17:45: nie z Rachel. | To nieprawda.
00:17:47: Szukała cię dzisiaj, | nie wiedziała gdzie jesteś.
00:17:50: Nie chowam się przed nią. | Wygląda na to że tak właśnie jest.
00:17:52: To ty to zasugerowałaś.
00:17:53: A ty zrobiłeś się wyjątkowo defensywny.
00:17:56: Chyba się przed nią chowam. | Też tak myślę.
00:17:59: Tylko to takie dziwne mieszkać z nią.
00:18:01: Myślałam że tego chcesz. | Chciałem. Chcę.
00:18:04: Tylko...
00:18:07: Od zawsze mieszkam sam.
00:18:10: Jestem przyzwyczajony | że jak odłożę mleko do lodówki...
00:18:14: to jak zajrzę tam znowu, będzie stało | na tym samym miejscu. Wiesz o czym mówię?
00:18:17: My nawet nie trzymamy mleka w domu. | No to ciastka.
00:18:19: Zwykle jak wysiadamy z samochodu to już nic nie ma. | No ale wiesz o co mi chodzi?
00:18:22: Tak. Ale może powinieneś nauczyć Rachel...
00:18:26: żeby odstawiała mleko tam gdzie je położyłeś.
00:18:28: Tu nie chodzi tylko o mleko
00:18:29: Po prostu nie jestem przyzwyczajony | że ktoś na mnie czeka.
00:18:32: Czeka na...
00:18:34: Na to żebym wrócił do domu, | robił różne rzeczy, był z nią.
00:18:36: Niektórzy wiele by oddali żeby tak mieć.
00:18:39: Wiem, ale ja jestem inny. | Jestem samotnikiem.
00:18:44: O nie, nie. | Nie chcę o tym słyszeć.
00:18:47: Niektórzy faceci | to po prostu urodzeni samotnicy.
00:18:48: Tak, samotni faceci. | Niezależni faceci.
00:18:50: Smutni faceci. | Faceci z Mavericka.
00:18:52: Lee Harvey Oswald. | John Muir.
00:18:53: The Unabomber. | Henry David Thoreau.
00:18:55: Każdy z tych smutnych | i samotnych facetów.
00:18:58: Po prostu nie jest tak jak myślałem | że będzie po powrocie Rachel.
00:19:01: Wiesz, to nie jest ta wizja | którą przez te lata wykreowałem.
00:19:04: Bo to jest rzeczywistość.
00:19:06: Może powinieneś trochę zmniejszyć oczekiwania.
00:19:09: Czyli myślisz że w życiu...
00:19:11: powinno się godzić na coś co się nawinie?
00:19:13: Tak właśnie myślisz o Rachel?
00:19:15: Nie, nie o to mi chodziło. | Rachel jest wspaniała.
00:19:17: I szaleje za tobą.
00:19:21: A jeżeli jej najgorszą wadą jest to że jest | mleczną zdzirą, to i tak ci się udało.
00:19:27: Po prostu daj temu wszystkiemu szansę.
00:19:30: Wiem.
00:19:32: A zacznij od zakończenia roboty | w tym tajemniczym domu.
00:19:39: Dobra. Dzięki. |Nie ma za co.
00:20:00: Cześć, jak się dzisiaj miewasz?
00:20:01: Dobrze. | To dobrze.
00:20:04: Przyszłaś do mojego brata?
00:20:06: Nie, nie, nie.
00:20:08: Ja... Ja jestem harcerką.
00:20:11: Ja też kiedyś będę. | Na razie jestem zuchem.
00:20:15: Świetnie, świetnie, | na pewno ci się uda.
00:20:18: A gdzie twój mundur?
00:20:20: Teraz już nie nosimy mundurów.
00:20:22: Wiesz, chcemy się bardziej identyfikować | z przeciętnymi ludźmi.
00:20:26: Dla wyznawców Hari Krishna to się okazało | świetną strategią więc...
00:20:29: Kogoś mi przypominasz. | Tak?
00:20:30: Jesteś dziewczyną ze zdjęć.
00:20:32: Jakich zdjęć? | Tych które Dean ma w pokoju.
00:20:34: Dean ma zdjęcia w pokoju?
00:20:36: Jedno takie fajne na którym wytykasz język. | Miał bardzo dużo.
00:20:39: Czekaj, ma czy miał? | Co?
00:20:41: Najpierw mówiłaś że ma a potem że miał, | to duża różnica.
00:20:43: Naprawdę? | Tak.
00:20:46: Jak masz na imię? | Clara.
00:20:48: Jesteś bardzo ładną dziewczynką, Claro. | Dziękuję.
00:20:50: No więc ma czy miał? | Nie wiem.
00:20:52: Wiesz. Miał to czas przeszły, | ma teraźniejszy. A teraz pomyśl.
00:20:55: Staram się. | A nie możesz iść do jego pokoju?
00:20:58: Nie lubi tego? | A nie możesz się zakraść? Nigdy się nie dowie.
00:21:01: Nie, nie, nie, Claro, nie płacz. | Nie chciałam żebyś się rozpłakała.
00:21:05: Jestem miła. | Jestem harcerką.
00:21:08: Clara? | Pa.
00:21:13: Co się stało? | Przestraszyła mnie.
00:21:15: Kto? | Harcerka.
00:21:26: Dobra, mamy jedzenie, | picie, coś do czytania...
00:21:30: fasolkę w czekoladzie. Czy coś jeszcze?
00:21:33: To chyba starczy. | O wszystko zadbałeś.
00:21:35: Staram się. | Jesteś pewien że chcesz tam iść?
00:21:38: Od miesięcy mówicie o tych spotkaniach. | Muszę w końcu się na nie wybrać.
00:21:41: Nigdy nie jest nudno. | A jak będziesz miał szczęście to zobaczysz
00:21:44: jak jakaś wariatka rzuca frytkami w ludzi, | którzy się z nią nie zgadzają,
00:21:47: tak jak ostatnio.
00:21:48: Były zimne? | Nie, ale byłam już pełna.
00:21:52: Aaa, zapomniałbym.
00:21:54: Jeden dla ciebie...
00:21:56: i jeden dla ciebie | Co to?
00:21:59: To pierścionki. A diament to | właściwie cukierek więc można go zjeść.
00:22:03: Max, to słodkie, | ale nie mamy po 8 lat.
00:22:06: Jakiego masz? | Winogronowego. A ty?
00:22:08: Truskawkowego. | Chcesz się zamienić?
00:22:11: Dość już tych kłótni.
00:22:13: Zagłosujmy. Proszę, ci którzy są za...
00:22:15: Choinka, już się zaczęło.
00:22:16: Dobrze,teraz proszę podnosić ręce. | Możecie być tak uprzejmi?
00:22:20: Dobrze, zacznijmy.
00:22:22: Teraz wszyscy przeciw?
00:22:26: Lorelai, nawet nie wiesz czego dotyczy głosowanie.
00:22:28: Tak, ale jestem przeciw!
00:22:31: Dobra, co przeciw wygrali.
00:22:35: Lorelai, mam nadzieję że nie macie | w tych torbach jedzenia.
00:22:37: Nie można spożywać jedzenia na spotkaniach.
00:22:39: Nie, to nie jedzenie. | To pieluszki dla maluchów.
00:22:42: Co? | Dorsal fins and Cucamonga.
00:22:44: Co ona powiedziała?
00:22:45: Zawsze go tak zbijam z tropu aż w końcu traci wątek | i zaczyna mówić o czymś innym. Hot doga?
00:22:48: W porządku, chciałbym poruszyć rożne | kwestie na tym zebraniu.
00:22:52: Ja mam kwestie. | Kim jesteś?
00:22:54: Jestem miejscowym trubadurem. | Kim?
00:22:56: Widziałeś go Taylor, z gitarą.
00:22:59: A tak, gitara.
00:23:01: Gra na ulicy.
00:23:03: Szwęda się po ulicy.
00:23:05: Ależ jesteśmy do siebie podobni, Luke. | Przeraża mnie ta myśl.
00:23:07: Niech pan kontynuuje. | Dziękuję.
00:23:09: Od 6 miesięcy jestem tutejszym trubadurem...
00:23:12: i całkiem nieźle mi szło dopóki | nie zjawił się on.
00:23:17: W Stars Hollow nie ma miejsca | dla drugiego trubadura.
00:23:20: Najwyraźniej.
00:23:21: To najgłupsza rzecz | jaką w życiu słyszałem.
00:23:24: Wysłuchaj ich, Taylor. | To nie boli.
00:23:27: To nie frytki. | To farfignugen sugen dugen.
00:23:30: To zebranie miało się zająć ważnymi sprawami.
00:23:35: Muzyka to bardzo ważna sprawa.
00:23:38: Uważaj Morey.
00:23:39: Po tym niemiłym epitecie jakim obdarzyła | mnie wcześniej twoja żona,
00:23:42: obydwoje jesteście pod kreską.
00:23:44: Proszę tylko żeby zostały wprowadzone w życie | miejscowe prawa dotyczące trubadurów.
00:23:47: My nie mamy żadnych | praw dotyczących trubadurów.
00:23:49: Przecież musi coś być.
00:23:51: Ja tu mam kodeks.
00:23:52: Nie rozumiem tych ludzi. | Ten facet to jakiś włóczęga.
00:23:55: Gdzie pan właściwie mieszka? | Z czego się pan utrzymuje?
00:23:58: Ludzie nie mogą tego wiedzieć! | Dlaczego?
00:24:00: Bo to jest część bycia trubadurem. | Co jest częścią bycia trubadurem?
00:24:04: Tajemnica.
00:24:05: To jest niedorzeczne.
00:24:09: Wszyscy są tacy tajemniczy?
00:24:12: Ja prowadzę knajpkę w Groton.
00:24:15: Widzicie, to jest dowód. | On nie szanuje kodu.
00:24:18: Nie wolno o tym mówić. | Nie wolno prowadzić knajpki.
00:24:21: Powinno się wyrażać przez muzykę.
00:24:24: O to w tym wszystkim chodzi.
00:24:25: Chcesz nas nabrać? | Nabrać?
00:24:28: Bo jeżeli chcesz wykorzystać poczciwych mieszkańców | Stars Hollow żeby szybko zarobić...
00:24:32: Nie Taylor, on nie przyjmuje pieniędzy. | Sprawdzałam.
00:24:36: Może nie, ale zacznie.
00:24:39: Ten cały cyrk z trubadurami to tylko przykrywka | do zarobienia szybkiej kasy.
00:24:42: Inaczej dlaczego by to robił?
00:24:43: Bo czasami ma się coś do powiedzenia, | ale nie można...
00:24:46: bo słowa po prostu nie chcą wyjść, | ale się boi albo czuje głupio,
00:24:50: a jeżeli można o tym napisać | piosenkę i zaśpiewać,
00:24:52: to można powiedzieć to co się chce wyrazić,
00:24:54: a ludzie będą słuchać...
00:24:56: i nie zrobi się z siebie kompletnego idioty.
00:24:59: Ale nie wszyscy z nas mogą pisać piosenki...
00:25:00: więc niektórzy nigdy nie będą mogli | do końca powiedzieć co czują...
00:25:03: i co chcą żeby inni wiedzieli
00:25:05: i nigdy już nie naprawią tego co zepsuli.
00:25:12: Więc dajcie mu licencje.
00:25:21: Podobało mi się to przemówienie.
00:25:23: To jest ta harcerka.
00:25:24: Tylko po to, żeby nie musieć się | więcej użerać z tym tematem,
00:25:27: ogłaszam pana tajemniczego
00:25:30: I żaden inny trubadur...
00:25:33: nie może wkraczać...
00:25:36: na jego terytorium.
00:25:43: Chcesz frytek? Zostało nam.
00:25:45: Nie. Rachel dogląda sklepu, | więc powinienem się zbierać.
00:25:49: Zgadzam się. | Wiedziałem.
00:26:05: Wróciłeś.
00:26:07: Tak, nic ciekawego się nie działo.
00:26:09: Dobra, chleb jest rozpakowany...
00:26:12: a Cezara wysłałam do domu, | bo było mało ludzi.
00:26:14: Dobrze, dobra decyzja. | Dzięki.
00:26:24: Więc wyjeżdżasz?
00:26:28: Tak. | Zamierzałaś mi w ogóle powiedzieć?
00:26:31: Czekałam aż przyjdziesz | żeby się z tobą pożegnać.
00:26:34: Tak, to zawsze robisz.
00:26:39: Więc idź.
00:26:41: Nie chcesz wiedzieć dlaczego?
00:26:43: Wiem dlaczego. | Nie sądzę.
00:26:46: Powód jest ten sam co zawsze, Rachel.
00:26:48: Dobrze ci wszędzie poza Stars Hollow. | Tu jesteś niespokojna, znudzona.
00:26:53: O to chodzi. | Wcale nie o to.
00:26:55: Więc o co? O innego faceta?
00:26:57: Nie. | No to o co?
00:26:59: O inna kobietę.
00:27:01: Co?
00:27:02: Chyba nie mówisz mi właśnie, | że jesteś...
00:27:04: To nie dla mnie, | chodzi o kobietę dla ciebie.
00:27:06: Dobra, to szaleństwo.
00:27:08: Tak? | Tak
00:27:09: Jeśli chcesz po prostu znaleźć inną wymówkę | od tej starej to proszę bardzo.
00:27:13: Ale nie wmówisz mi że wyjeżdżasz przeze mnie. | Wiem, że się starałeś Luke.
00:27:17: Ale nie mogłeś w to włożyć całego serca.
00:27:18: Właśnie że włożyłem. | Byłem tu cały czas, nie odszedłem...
00:27:23: Nie rozumiem tego. I o jakiej znowu kobiecie mówisz?
00:27:31: Rachel, nie...
00:27:33: chyba nie sądzisz...
00:27:34: Ona i ja jesteśmy tylko przyjaciółmi. | Tysiąc razy ci to mówiłem.
00:27:37: Nie. | Nie powiedziałeś mi ani razu.
00:27:41: A teraz ledwo to wykrztusiłeś.
00:27:45: To szaleństwo.
00:27:48: Wszystko ci się pomieszało.
00:27:51: To nie...
00:27:54: Ona i ja...
00:27:57: Pójdę już.
00:28:01: Będę tęsknić.
00:28:06: Trzymaj się.
00:28:10: Rachel, daj spokój.
00:28:16: Więc nie czekaj za długo, ok?
00:28:18: Na co?
00:28:20: Aż jej powiesz.
00:28:31: Hej Madeline, mam coś dla ciebie.
00:28:34: Nie, dzięki. | Ale to są te o które prosiłaś,
00:28:36: notatki z biologii z wtorku. Wtedy powiedziałaś... | Nie, dziękuję.
00:28:41: Co jej jest? | Nic, Mary.
00:28:44: Mary? Znowu ten numer z dziewicą?
00:28:48: Nie z dziewicą. Z tyfusem.
00:28:52: Co?
00:28:53: Wiesz, kiedy cię poznałam na początku roku, | nie lubiłam cię
00:28:56: bo myślałam że jesteś wiejską prostaczką,
00:28:58: a ja nie mam cierpliwości do prostaków. | Odkrywcze.
00:29:00: Ale potem zorientowałam się | że wcale nie jesteś taka głupia.
00:29:02: Czasami nawet | wydawałaś mi się interesująca.
00:29:05: Wtedy popełniłam wielki błąd.
00:29:06: Spuściłam straże. | To się już nie powtórzy.
00:29:09: O co tu chodzi? | Chodzi o wykorzystywnie ludzi dla własnych celów,
00:29:12: O robieniu wrogów, gdzie mogłaś mieć przyjaciół
00:29:15: Jak ja stałam się twoim wrogiem? | Myślę, że wiesz
00:29:17: Co? Słuchaj, jeśli chodzi o zaaranżowanie tej randki | z Tristanem, to przykro mi.
00:29:20: Chciałam być po prostu miła. | Z pewnością.
00:29:22: Pomogłam ci się przygotować. | Pożyczyłam ci ubrania mojej mamy,
00:29:25: których tak przy okazji jeszcze nie oddałaś. | O mój Boże, masz rację.
00:29:28: Mam nadzieję że to nie były te na których | Skippy urodziła szczeniaki.
00:29:30: Jak wrócę do domu to sprawdzę. | Paris, powiedz mi o co chodzi!
00:29:33: Pomyśl o tym na koncercie PJ Harvey.
00:29:36: O to chodzi? | Przecież nie idę na ten koncert.
00:29:39: Tristan powiedział że idziesz. | Więc kłamał.
00:29:42: Widziałam bilety. | Sam je kupił.
00:29:44: Słuchaj, | Tristan mi już przeszedł,
00:29:46: więc nie wycofuj się przeze mnie.
00:29:48: Nie ma z czego się wycofywać.
00:29:50: I tak nie mam czasu na koncerty.
00:29:51: Zajmuję się już zajęciami pozalekcyjnymi | na konto przyszłego roku.
00:29:53: A tak przy okazji, | nadal chcesz się kręcić w gazetce?
00:29:55: Wiesz że tak.
00:29:57: Będziesz potrzebowała rekomendacji wydziału. | Jakoś mi się uda.
00:29:59: I poparcia studenckiego wydawcy. | Nie martwię się tym.
00:30:02: Więc zacznij, | bo właśnie dostałam tą pracę.
00:30:07: Gratuluję. | Dziękuję.
00:30:09: I nie martw się, coś dla ciebie znajdę.
00:30:12: Jak podoba ci się temat | wylewania nowego parkingu?
00:30:14: Soczysty.
00:30:16: Szkoda, że mam już kogoś do rubryki muzycznej.
00:30:18: Wiesz, recenzje płyt i takie tam.
00:30:20: Byłabyś idealna, ale poleciłam to Louise.
00:30:23: Louise ma dwa kompakty.
00:30:24: Cóż, muszę iść.
00:30:32: Miłego lata.
00:30:41: Jesteś strasznie punktualny.
00:30:47: No dobra, schody, potem buty.
00:30:55: O cześć.
00:30:57: Ale jesteś wystrojona. | Wychodzę.
00:30:59: Przepraszam. | Zapomniałem pudełka z narzędziami,
00:31:01: więc pomyślałem że po nie wpadnę.
00:31:03: Tak, tak, tutaj leży.
00:31:05: Rory i ja byśmy ci przyniosły, | ale nie mogłyśmy go podnieść,
00:31:08: więc się do niego przyzwyczaiłyśmy. | Nazwałyśmy je Bert...
00:31:10: i mówiłyśmy mu dobranoc, | a on nam odpowiadał
00:31:13: Za dużo czasu spędzamy same w domu.
00:31:15: Dzięki, że się nim zajęłyście. | Cała przyjemność po naszej stronie.
00:31:20: Rachel wyjechała.
00:31:22: Co? | Wczoraj wieczorem. Wyjechała na dobre.
00:31:25: Luke, tak mi przykro.
00:31:27: Co się stało? | Trudno to wyjaśnić.
00:31:30: Nie mogę uwierzyć. | Myślałam że tym razem naprawdę jej zależy.
00:31:34: No cóż, miała swoje powody.
00:31:37: Tak, jakie?
00:31:39: Witam. | Próbowałem się spóźnić.
00:31:41: Kiepsko ci to wyszło | bo jest tylko minuta po.
00:31:47: Max Medina, to jest Luke Danes.
00:31:49: Właściciel baru. | Serwuje najlepsza kawę.
00:31:52: Racja. Widziałem go na spotkaniu. | Ja pana też widziałem.
00:31:55: Miło mi. | Tak.
00:31:57: Chyba musimy już iść. | Tak.
00:31:59: Już sobie pójdę.
00:32:01: Przyszedłem tylko | po pudełko z narzędziami.
00:32:04: Zostawiłem je jak byłem tu wcześniej | i naprawiałem parę rzeczy dla Lorelai.
00:32:06: Luke jest taki zdolny. | Więc, Luke, pogadamy później.
00:32:09: Tak, pogadamy.
00:32:11: Ale prawdopodobnie nie dzisiaj. | Bardzo późno wrócimy.
00:32:14: Miałam na myśli że nie dzisiaj. | Widocznie nie zrozumiałem.
00:32:16: Miałam na myśli jutro. | Więc jutro.
00:32:19: Na pewno. | Prawie codziennie się widujemy.
00:32:22: Jasne, przecież ty masz kawę.| A ona potrzebuje kawy.
00:32:26: Więc do zobaczenia jutro. | Jutro
00:32:28: O tej samej porze. | Powiedziałbym trochę później.
00:32:30: Nie ma znaczenia kiedy. | I tak będę w pobliżu.
00:32:35: Pa.
00:32:40: To idziemy?
00:32:42: Tak, tak. Tylko chciałam się upewnić...
00:32:44: że przestaliście już | rzucać rożnymi rzeczami.
00:32:46: Ktoś mógł stracić oko. | O czym ty mówisz?
00:32:49: Nic, nic, pójdę po torebkę.
00:32:53: Nie chcę wyjść na tępaka, | ale czy to już koniec?
00:32:57: Koniec czego? | Tego co się działo jak wszedłem.
00:33:00: Max, daj spokój, to Luke.
00:33:02: Mam wrażenie że coś | między wami iskrzyło.
00:33:04: No to wrzuć to na podłogę | i wkopnij pod kanapę,
00:33:06: bo tam nic nie było.
00:33:08: Dobra, dobra.
00:33:10: Ale w końcu rozstaliśmy się na jakiś czas, | nie oczekiwałem że pójdziesz do zakonu.
00:33:13: Przecież ja też się umawiałem | jak nie byliśmy razem.
00:33:17: Umawiałeś sie? | Mało
00:33:19: Z małymi ludźmi? | Nie, umawiałem się mało
00:33:23: Ja też nie spodziewałam się | że wstąpisz do facetwentu,
00:33:26: czy jak tam się nazywa odpowiednik.
00:33:29: Z kim się umawiałeś? | Klasztor.
00:33:31: Umawiałeś się z klasztorem?
00:33:32: Nie, | klasztor to męski odpowiednik konwentu.
00:33:35: Dziękuję panie Media, | będę to umiała na piątkowy test.
00:33:37: Nie wiedziałem czy jeszcze się spotkamy.
00:33:39: Jasne, rozumiem Nie byliśmy razem. | I ja też w sumie nie traciłam czasu.
00:33:43: Więc umawiałaś się z Lukiem? | Nie, nie umawiałam się z Lukiem.
00:33:45: Możesz mi powiedzieć. | Nie umawiałam się z Lukiem.
00:33:48: Bo wyczułem jakieś wibracje. | Nie było żadnych wibracji.
00:33:50: I po co te wszystkie pytania? Ty nie chcesz mi powiedzieć z kim się umawiałeś.
00:33:53: Z nikim kogo byś znała.
00:33:54: Dobra, a czy to były takie zwykłe bardzo randki...
00:33:57: czy takie bardziej poważne?
00:34:00: Powiedziałbym że te drugie.
00:34:04: Świetnie, podoba mi się twoja szczerość.
00:34:06: Bo mogłeś mnie okłamać | i oszczędzić mi tych przykrych odczuć.
00:34:09: Więc dziękuję, bardzo dobrze.
00:34:12: Przespałam się z ojcem Rory.
00:34:13: Zmieńmy temat. | Na balkonie moich rodziców.
00:34:16: Chcę zmienić temat. | Sam go zacząłeś.
00:34:18: Nie chciałem żeby zmienił się | w konkurs kto się przespał z kim.
00:34:21: A jak się w to zmienił? | Nie wiem.
00:34:23: Dlaczego to robimy?
00:34:24: Dlaczego pozwalamy żeby coś się zepsuło jak tylko jest znowu dobrze?
00:34:27: Nie wiem.
00:34:28: Nie podoba mi się to. | Mi też nie.
00:34:30: Mam tego dosyć. | Ja też.
00:34:32: Nie możemy się do siebie zbliżyć tylko po to, | żeby znowu coś nas rozdzieliło.
00:34:35: I szczerze powiedziawszy jest na to | tylko jedno rozwiązanie.
00:34:38: Powinniśmy się rozstać. | Morderstwo z samobójstwem mnie nie interesuje.
00:34:42: Powinniśmy się pobrać.
00:34:47: Daj znać, | wskazówkę czy żartujesz czy nie.
00:34:49: Nie żartuję.
00:34:52: Dobra wskazówka. | Co ty na to?
00:34:55: Max, ty mi się wcale nie oświadczyłeś.
00:34:59: Oświadczyłem
00:35:00: Nie. | Oświadczyny to musi być coś więcej...
00:35:03: niż desperacka próba uratowania związku.
00:35:06: To było coś więcej. | Nie, to musi być zaplanowane.
00:35:09: I magiczne.
00:35:11: Powinna grać muzyka, | powinny się świecić romantyczne światła.
00:35:15: I subtelne prowadzenie rozmowy | do zadania wielkiego pytania
00:35:19: I powinno być tysiąc żółtych stokrotek...
00:35:22: i świece i koń | i nie wiem co tam robi koń,
00:35:26: chyba że na nim jedziesz, | ale to już trochę wygórowane,
00:35:28: nie miej jednak to powinno być coś więcej.
00:35:33: Masz rację.
00:35:35: Wiem.
00:35:37: Przepraszam. | Nie szkodzi.
00:35:44: Zacznijmy ten wieczór od początku.
00:35:47: Zgoda.
00:35:50: O, teraz spóźniłem się już pięć minut. | Robisz postępy.
00:35:57: Idziemy?
00:36:07: Pa pa Bert.
00:36:19: Mam już dosyć tej twojej gry. | Jakiej gry?
00:36:21: Spotykamy się tam czy nie? | O czym ty mówisz?
00:36:23: O dzisiejszym koncercie.
00:36:25: Mam nadzieje że ty i puste siedzenie obok | będziecie się świetnie bawić.
00:36:27: To już zaczyna mnie irytować. | Mnie też.
00:36:29: O co się wściekasz?
00:36:31: Rozpowiadasz wszystkim | że idę tam z tobą.
00:36:33: Tylko paru osobom. | Powiedziałeś Paris.
00:36:35: Dopiero co zaczęło się nam układać, | a teraz ona znowu mnie nienawidzi.
00:36:37: Skoro już tak się stało to równie dobrze | możesz iść ze mną na koncert.
00:36:40: Nigdy i nigdzie z tobą nie pójdę.
00:36:43: Wiesz co, zapłaciłem fortunę za te bilety.
00:36:45: Raczej twój tatuś zapłacił za nie fortunę.
00:36:47: Zresztą i tak nie wiem co wszyscy widzą | w tym głupim facecie.
00:36:49: PJ Harvey to kobieta.
00:36:52: Co robisz?
00:36:53: Oddam je jak zgodzisz się ze mną pójść.
00:36:55: Jesteś żałosny Tristan. | Zatrzymaj sobie książki, ja idę.
00:37:02: Dean?
00:37:08: Dean, co tutaj robisz?
00:37:10: Spadam stąd. | Nie idź.
00:37:12: W ogóle nie powinienem był przyjeżdżać. | Zaczekaj.
00:37:13: Czuję się jak idiota. | Dlaczego?
00:37:15: Bo przejechałem całą drogę żeby cię zobaczyć z nim. Po prostu świetnie.
00:37:18: Nie, Tristan tylko... | Nie obchodzi mnie to.
00:37:20: On niesie twoje książki, Rory.
00:37:22: Bo je zabrał i nie chciał oddać.
00:37:24: Proszę powiedz dlaczego tu jesteś.
00:37:26: Sam nie wiem. | Wiesz.
00:37:29: Bo myślałem że...
00:37:31: Zapomnij. | Nie, powiedz.
00:37:32: Myślałem ze próbujesz mi coś powiedzieć. | W końcu byłaś w moim domu.
00:37:35: To nie byłam ja. | Ty, ty.
00:37:37: To musiał być ktoś kto jest | do mnie bardzo podobny.
00:37:39: Moja siostra rozpoznała cię | że zdjęć w pudełku.
00:37:42: W jakim pudelku?
00:37:43: W pudełku z rożnymi pamiątkami po nas.
00:37:45: Zdjęcia, listy i wszystko inne od ciebie.
00:37:48: Masz pudełko Rory?
00:37:49: A co to było na spotkaniu rady miasta, | to wszystko o pisaniu piosenki?
00:37:52: Sama nie wiem o czym mówiłam.
00:37:54: Więc to nie miało nic wspólnego ze mną?
00:37:57: Musiałem sobie coś wymyślić.
00:38:03: Twój chłopak czeka. | On nie jest moim chłopakiem.
00:38:05: Nienawidzę go. | Jak chcesz.
00:38:07: Dean.| Co?
00:38:08: Poczekaj. | Dlaczego?
00:38:11: Bo cię kocham ty idioto.
00:38:45: Czy rozumiesz co próbuję ci wyjaśnić? | Mówisz po angielsku?
00:38:48: Słuchasz mnie w ogóle?
00:38:50: Czemu tak długo? |Przyjechałam tak szybko jak mogłam.
00:38:52: Nie zwracaj się do niego. To łajdak. | Ja tylko wykonuję swoją pracę.
00:38:54: Co się dzieje?
00:38:55: Jestem czy nie jestem dyrektorem | do spraw zamówień kwiatów?
00:38:58: Tak, a także jedynym facetem, | który mówiłby o tym z taką dumą.
00:39:01: Ja tylko wykonuję swoją pracę. | Przestań to powtarzać.
00:39:02: Chodzi o kwiaty które zamówiliśmy? | O kwiaty, których nie zamawialiśmy.
00:39:06: Ja tylko wykonuję swoją pracę.
00:39:07: Powiedz to jeszcze raz a rozwalę ci nos.
00:39:09: To musi być jakaś pomyłka.| To nie jest pomyłka.
00:39:10: Nie zamawiałem tych wszystkich kwiatów.
00:39:12: Jest zaznaczone | że musisz osobiście potwierdzić odbiór.
00:39:15: Ja? To pewnie...
00:39:17: To ja jestem facetem od kwiatów. | Ja robię tylko co mi kazano.
00:39:20: Ostrzegałem cię żebyś przestał to powtarzać. | Wcześniej mówiłem coś innego.
00:39:23: To tylko mała wariacja, która doprowadzi | cię do rozkwaszonego nochala.
00:39:33: Stokrotki.
00:39:35: Jak gdybym kiedykolwiek mógł | zamówić coś tak żałosnego.
00:39:39: Takie malutkie, ledwie co wyrosły.
00:39:43: Zobacz ile ich. | Musi być gdzieś z...
00:39:45: Tysiąc. | Tysiąc żółtych stokrotek.
00:39:49: Zgadza się. Jest ich dokładnie tysiąc.
00:39:52: Na zamówieniu pisze że ma być dokładnie 1000,
00:39:54: nie 1001, nie 999, ale 1000.
00:39:57: Ktoś zamówił 1000, przywożę 1000.
00:40:00: Nie kwestionuję poleceń tylko je wypełniam.
00:40:02: Świetnie sie pan spisał, | panie Adolphie Eichmannie.
00:40:31: Nie mogłem znaleźć konia.
00:40:32: Nie był potrzebny. | Nie mów nic, dobrze?
00:40:34: Proszę
00:40:36: Wczoraj miałaś rację. Nie powinienem był | się oświadczać w taki sposób.
00:40:41: To było głupie.
00:40:42: Nieodpowiednie miejsce, | nieodpowiedni czas.
00:40:45: Całą noc sobie to wypominałem.
00:40:47: Ale w jednym nie miałaś racji.
00:40:50: Nie oświadczyłem ci się | dlatego że się kłóciliśmy,
00:40:52: ale dlatego że cię kocham.
00:40:54: Mamy za sobą złą passę | i musimy ja jakoś przerwać.
00:40:57: A skoro ta cała sprawa | z zabójstwem i samobójstwem...
00:40:59: by była nielegalna | i narobiłaby bałaganu.
00:41:01: Pomyślałem o tym.
00:41:03: Nie, posłuchaj, | dzisiaj rano się obudziłem
00:41:06: i doszedłem do wniosku
00:41:08: że przez cale życie studiowałem | i uczyłem literatury
00:41:12: i to historie są wypełnione | bohaterami którzy nie wykorzystują szans.
00:41:17: Ale uczę nie tylko literatury
00:41:20: ale i życia.
00:41:21: I jeśli sam nie będę stosował się | do tych zaleceń,
00:41:23: nie będę człowiekiem | którym myślałem że jestem.
00:41:27: Człowiekiem którym chcę być. | Boże, jak ty pięknie mówisz.
00:41:29: Nie musze mieć teraz odpowiedzi.
00:41:30: Ja to sobie przemyślałem | i chcę żebyś ty zrobiła to samo.
00:41:34: Kocham cię Lorelai Gilmore
00:41:37: i wiem że to jest prawdziwe.
00:41:40: Do usłyszenia.
00:41:51: O Boże...
00:42:26: Rory!| Matko, przez ciebie rozlałem kawę.
00:42:28: Przepraszam. Nie ma jej? | Nie, a czemu?
00:42:31: Wysłałam jej wiadomość żeby się ze mną tu spotkała | o 7:00 i ma się ze mną spotkać o 7:00.
00:42:34: Która jest godzina? | Siódma
00:42:35: Pomoczyłeś mnie. | Gdzie ona jest?
00:42:38: Uspokój się. Wszystko w porządku?
00:42:40: Tak, może, chyba. Nie wiem. | Co się dzieje?
00:42:43: Coś wielkiego. | Coś co może zmienić całe życie.
00:42:46: Dostałaś awans?
00:42:47: O tak, jestem teraz głównym sprzedawcą | na terytorium północno-zachodnim.
00:42:49: Jestem kierowniczką motelu, | nie ma na kogo mnie awansować.
00:42:51: Więc to nie ma nic wspólnego z pracą?
00:42:52: Gdzie ona jest? | Napij się kawy dopóki nie przyjdzie.
00:42:55: Nie, nie weszłaby mi kawa. | Duża dziura w dachu, kiepsko.
00:42:57: Odmawiasz kawy? | To musi być coś naprawdę wielkiego.
00:43:00: Nie możesz mi powiedzieć co?
00:43:01: Najpierw chciałabym powiedzieć Rory.
00:43:04: Ale to dobra wiadomość?
00:43:07: Raczej tak. Może.
00:43:11: Cały czas jeszcze nie mogę uwierzyć...
00:43:14: że to się stało.
00:43:16: No wreszcie! Idę już.
00:43:22: Całe miasto dostaje dzisiaj jedną.
00:43:27: Pa.
00:43:48: On właśnie... | Ja właśnie...
00:43:50: Ty pierwsza!
00:43:52: Ty pierwsza!
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Gilmore Girls S01 E15Gilmore Girls S01 E06Gilmore Girls S01 E12Gilmore Girls S01 E20Gilmore Girls S01 E02Gilmore Girls S01 E10Gilmore Girls S01 E13Gilmore Girls S01 E19Gilmore Girls S02 E21Gilmore Girls S01 E07Gilmore Girls S01 E01Gilmore Girls S01 E04Gilmore Girls S01 E11Gilmore Girls S01 E03Gilmore Girls S01 E08Gilmore Girls S01 E09Gilmore Girls S01 E05Gilmore Girls S01 E16Gilmore Girls S01 E17więcej podobnych podstron