plik


00:00:02:Poprzednio w Gilmore Girls. 00:00:03:- Jeszcze jej nie ma.|- W porządku. 00:00:05:Będziesz musiał mnie zabawiać|dopóki nie przyjdzie. 00:00:07:- Okay, burger boy, tańcz.|- Wyjdziesz za mnie? 00:00:10:- Co?|- Szukałem czegoś co się zatka. 00:00:12:Właściwie myślałem|że ze mną pójdziesz. 00:00:14:- Wcale nie.|- Ależ tak. 00:00:16:- Nie myślałeś tak ponieważ nie jesteś głupi.|- Ależ dziękuję. 00:00:19:Wredny i kłamliwy tak. Ale nie głupi. 00:00:21:Był dla ciebie miły|a ty zachołałąś się jak idiotka. 00:00:23:Jeśli tak go lubisz,|sama się z nim umów. 00:00:25:- Co ty zrobiłeś?|- Chciałaś coś świątecznego. 00:00:28:- Zrobiłeś mi mikołajowego hamburgera.|- To nic takiego. 00:00:31:Nikt jeszcze nie zrobił dla mnie czegoś tak obrzydliwego. 00:00:34:Więt jesteś dużym, silnym obrońcą? 00:00:36:Mała księżniczka potrzebuja obrońca. 00:00:38:- Masz jakiś problem?|- Nie. 00:00:39:- Nie lubię twojej dziewczyny.|- Nie wydaje mi się. 00:00:42:- Byłaś na randce?|- Co? 00:00:44:- Masz towarzystwo.|- Nie, to Luke. 00:00:46:Co oznacza że nie byliśmy|na randce. 00:00:48:Nie to miałam na myśli. 00:00:54:- Nie chcesz się ze mną bić, Tristan!|- Czemu nie? 00:00:56:'Bo bym cię zabił, idioto! 00:00:58:Co dokładnie jest|Pomiędzy wami dwojgiem? 00:01:00:jesteśmy przyjaciółmi, tylko tyle. 00:01:01:Jesteście idiotami, oboje. 00:01:03:Coś do ciebie czuje. 00:01:04:Wcale nie.|To dla niego gra czy coś w tym stylu. 00:01:07:Coś do ciebie czuje. 00:01:09:Tylko mnie obraża|i sprawia że jestem nieszczęśliwa. 00:01:12:Coś do ciebie czuje. 00:01:19:Absolutnie nic. 00:01:20:- Daj spokój.|- Przykro mi. Patrzę. 00:01:22:- Ale nic tu nie ma.|- Żartujesz, prawda? 00:01:25:Nie, wszystkoc tutaj noszę. 00:01:27:- Co?|- Tak. Nie mam nic do oddania. 00:01:31:Ten czarno czerwony top bez pleców. 00:01:34:- Nie.|- Czemu? 00:01:36:To klasyka. 00:01:37:Ma koraliki|i paski jak zebra. 00:01:39:- Więc?|- Koraliki. 00:01:40:- Tak.|- To ma koraliki, mamo. 00:01:42:Okay. mam to odkąd miałam 17 lat. 00:01:44:Wybacz. Wspominałam o koralikach? 00:01:46:Jesteś nieczuła i bez serca. 00:01:48:Wszystko chomikujesz. 00:01:49:Nie rozumiem czemu muszę niszczyć|moją szczęśliwą rodzinę ubrań. 00:01:53:To wyprzedaż charytatywna. 00:01:55:- Wiem.|- Którą pomoagasz organizawoać. 00:01:57:- Okay.|- I zgłosiłaś się prowadzić. 00:01:58:Tego dnia było bardzo gorąco w tym pokoju.|byłam odwodniona. 00:02:01:Mogli mnie wmanipulować we wszystko. 00:02:03:- To był twój pomysł.|- Okay. 00:02:04:Jestem chorą kobietą,|co powinno być oczywiste dla każdego. 00:02:08:Zejdź z mojej drobi. 00:02:11:- Co robisz?|- Odsuń się proszę od szafy. 00:02:14:To niesprawiedliwe. 00:02:17:Nie to wszystko. 00:02:18:Okay, Weź to. Jest paskudne.|Tylko to. Nie. 00:02:22:To wszystko oddajesz. 00:02:25:Podejdź tu, otwórz szufladę,|i wyjmij... 00:02:27:wszystko czego nie chciałabyś|nosić podczas wypadku samochodowego. 00:02:30:Spotkamy się na dole. 00:02:33:Już! 00:03:33:- Sweter.|- Tutaj. 00:03:37:- Jeansy.|- Za tobą. 00:03:41:duża, futrzasta, purpurowa rzecz|która mogłą by być kapeluszem... 00:03:44:zakryciem papieru toaletowego,|albo jakąś kukiełką. 00:03:47:Tajemnicze pódełko po twojej lewej. 00:03:50:- Cześć, Luke.|- Gdzie to położyć? 00:03:51:- Co masz?|- Ubrania, szmaty, trochę starych naczyń. 00:03:55:Sprzęt kuchenny idzie do kuchni,|a ubrania tutaj. 00:04:02:- Masz, Grinch.|- Dziękuję. 00:04:04:- Kto chce ser?|- Są krakersy? 00:04:06:Gdzieś w stanie Connecticut, owszem. 00:04:08:a w domu Gilmore'ów ? 00:04:10:- Kto chce ser?|- Ja poproszę. 00:04:13:Plakat z kotkami w toalecie? 00:04:15:- Jeszcze jeden?|- Ten jest podpisany. 00:04:18:W mojej kuchni jest mężczyzna!|Niech ktoś wezwie policją. 00:04:21:- Twoja mama to głupol.|- Głupole przy drzwiach proszę. 00:04:24:Do widzenia, Rory.| Życzę ci powodzenia ze wszystkim. 00:04:27:Doceniam to. 00:04:29:Okay, wyprzedaż jest w niedziele.|Dziś mamy wtorek. 00:04:32:W tym tempie bedziemy spać| na podwórku od środy. 00:04:35:Musimy wynieść te rzeczy|z salonu. 00:04:37:- Halo.|- Odejdź. 00:04:39:Mam pełny zestaw naczyń. 00:04:40:- Wejdź, Taylor.|- Naczynia proszę do kuchni. 00:04:44:Okay, ale najpierw|muszę coś wyjaśnić. 00:04:46:- dobrze, mów.|- Maselniczka ma mały uszczerbek . 00:04:49:- Wskazówka bezpieczeństwa. Jasne.|- Jest dobra. 00:04:51:Dołożyłęm ten kawałek. Jeśli położysz ją|na stole odpowiednio nikt nie zauważy. 00:04:55:Taylor, czy chciałbyś napisać|instrukcję obsługi do naczyć? 00:05:00:- Mógłbym?|- Karteczki są w kuchni. 00:05:07:To jest ładne. 00:05:11:- Odłóż to.|- Ale to ma koraliki. 00:05:13:Celem wyprzedaży jest pozbycie się smieci,|nie zamiana ich na nowe. 00:05:16:- Czy ty to widzisz?|- Owszem. 00:05:19:Nie sądzę,|bo gdybyś widziała... 00:05:21:zauważyłabyś że|to wygląda jak stworzone dla mnie. 00:05:24:- Dobrze. Pozbędziemy się tego w przyszłym roku.|- Dziękuję. 00:05:29:- Dziewczyny, pokochacie mnie.|- Już cię kochamy. 00:05:32:- Nie, mam na myśli że mnie narawdę pokochcie.|- Ależ kochamy. 00:05:35:Uwież mi, naprawdę mnie pokochacie. 00:05:37:Miłośc zaczyna zanikać. 00:05:39:Mam w mojej dłoni,|na prośbę pani Lorelai Gilmore... 00:05:42:cztery świetne bilety na The Bangles|w teatrze Pastorella w sobotę. 00:05:47:- Co?|- Nie! 00:05:49:- Kochasz mnie?|- Jasne kochanie. 00:05:51:- Wydaje się że to dobre miejsca.|- 9. rząd przy przejsciu. 00:05:53:Nie wierzę że załatwiłaś mi te bilety.|Jak je dostałaś? 00:05:56:- pamiętasz ślub Birnbaum'ów?|- Fantazja Fidżi? 00:05:58:Tak. Byli tak zachwyceni|ciastem w kształcie wulkanu... 00:06:00:że chcieli zrobić dla mnie coś miłego. 00:06:02:Skoro pan Birnbaum prowadzi agancje biletów,|a wiedziałam że bardzo chcesz iść... 00:06:06:- więc spytałam czy mógłby...|- Uszczęśliwić cztery dziewczyny. 00:06:09:- Tak, i zrobił to.|- Hura dla Birnbaum'ów! 00:06:12:Sookie, skoro masz 4 bilety,|a ty i mama idziecie... 00:06:15:czy to znaczy... 00:06:17:jeden dla ciebie i jeden dla Lane. 00:06:19:Chickadee! 00:06:21:To będzie wyjątkowa noc.|A wiecie czego wymaga wyjątkowa noc? 00:06:25:Czego? 00:06:27:- Nowego stroju.|- Mamo. 00:06:28:- Tak.|- nie. 00:06:30:W czym masz problem? 00:06:32:jak wspomniałam wczoraj,|w przyszłym tygodniu będziemy prowadzić debatę. 00:06:37:Wasz temat:|Czy Karol I miał sprawiedliwy proces? 00:06:41:Zwolennicy będą reprezentować parlament... 00:06:44:który twierdzi że był suwerenny. 00:06:45:Przeciwnicy będą reprezentować monarchę... 00:06:47:i starać się dowieść|że oskarżenie go było nielegalne. 00:06:51:Co pana fascynuje, panie Dugray? 00:06:55:Nic, pani Caldecott. 00:06:57:nic, panie Dugray? 00:07:00:moje notatki są fascynujące pani Caldecott. 00:07:03:Owszem, są fascynujęce, panie Dugray. 00:07:06:Jak mówiłam... 00:07:07:Wszystkie zespoły będą mieć|dwie minuty 30 sekund... 00:07:10:na wprowadzenie, sześc minut na debatę... 00:07:13:trzy minuty na wnioski... 00:07:15:i pięć minut na pytania|od publiczności. 00:07:18:Zwycięzca zostanie wybrany|przez glosowanie reszty klasy. 00:07:22:Czy to brzmi jaqk zabawa, panie Dugray? 00:07:26:- Co?|- Debata. Czy brzmi jak zabawa? 00:07:29:- Ależ tak.|- Brzmi jak zabawa, czyż nie, panie Dugray? 00:07:33:Zdecydownie tak, pani Caldecott. 00:07:35:Bardziej ciekawa niż gapienie się|na ucho panny Gilmore? 00:07:39:- Tak, pani Caldecott.|- Też tak myślę. 00:07:42:Okay. Jakieś pytania?|Dobrze. Wyznaczę zespoły. 00:07:46:ty, ty, ty i ty, przeciw. 00:07:50:ty, ty, ty i ty za. 00:07:54:- Na kogo wskazała?|- Myślę że... 00:07:57:Ty, ty, ty... 00:07:58:- Przepraszam, pani Caldecott.|- Tak, panno Geller? 00:08:01:Nie jestem pewna na kogo pani wskazała. 00:08:04:Niech zobaczę. Pani, panna Lynn,|panna Grant, i panna Gilmore. 00:08:07:- Jest pani pewna?|- Tak, jestem. Ale dziękuję że pytasz. 00:08:12:Okay, ty... 00:08:14:ty, ty, ty i ty za. 00:08:17:ty, ty, ty i ty przeciw. 00:08:21:- Myślę że powinnyśmy zrobić plan.|- Plan czego? 00:08:24:By przeprowadzić debatę, Madeline. 00:08:26:- Tak, racja.|- Potrzebne nam miejsce do pracy. 00:08:28:- U mnie nie można.|- czemu? 00:08:30:- bo nie.|- Potrzebny nam powód. 00:08:32:Moja matka|zmienia wszytsko. 00:08:34:Chce żeby wszystkie dowody na |istnienie mojego ojca zniknęły. 00:08:36:Jeśli nie chcesz siedzieć na nieistniejących meblach... 00:08:38:i patrzeć jak naśladowca Harvey Fierstein'a|zrywa dywany... 00:08:41:maluje wszystko na biało|i nazywa to "pocałunkiem anioła"... 00:08:44:to musimy wybrać|dom kogoś innego. 00:08:47:- Mój brat ma ospę.|- Moja mama ma romans. 00:08:52:Możemy iśc do mnie. 00:08:55:Mamy wyprzedarz,|więc jest dość nieporządnie... 00:08:58:ale dom jest. 00:08:59:Czy twój dom nie jest daleko? 00:09:01:- 30 minut autobusem.|- Autobus? Nie jeżdżę autobusem. 00:09:05:- Jeśli masz lepszy pomysł...|- Poprowadzę. 00:09:08:- Okay. więc jutro.|- Jutro. 00:09:11:Dobrze. 00:09:13:- Cześć, Paris.|- Tristan, cześć. 00:09:15:Miałem nadzieję|że będziemy w tej samej grupie. 00:09:18:- Serio?|- Pewnie. 00:09:19:Dzięki temu czas nauki|szybciej by minął. 00:09:23:W dodatku, ty i ja w jednym zespole.|zmietli byśmy innych. 00:09:27:Chyba będziemy musieli być razem|gdzieś indziej? 00:09:30:- To by było dobre.|- Tak, było by. 00:09:32:Do zobaczenie poźniej.|Cześć, Madeline. Cześć, Louise. 00:09:36:Tristan ma duże oczy nagle|dla ciebie, babciu. 00:09:40:- szczęściara.|- Przestańcie. Tylko był miły. 00:09:42:- Mógłby być miły dla mnie.|- I dla mnie. 00:09:44:Musimy iśc do klasy. 00:09:52:- Jutro.|- Wow. 00:09:53:- Tak.|- Wszystkie trzy? 00:09:55:'Double, double, toil and trouble.' 00:09:58:To będzie|interesujące popołudnie. 00:10:00:'With the pricking of my thumbs,|something wicked this way comes.' 00:10:03:- Dobrze ci idzie na zajęciach z Shakespeare?|- Nieźle. 00:10:05:- Dobrze.|- Dzięki. 00:10:07:Więc jaki jest plan? 00:10:08:Zapytamy czy mogę iść na przedstawienie|jutro z tobą i twoją mamą. 00:10:12:- Przedstawienie?|- Myślę że to najbezpieczniejsze słowo. 00:10:14:'Show' lub 'koncert' byłyby bardzo złe. 00:10:15:- a gdyby powiedzieć że to film?|- zbyt dalekie od prawdy, prawie kłamstwo. 00:10:19:ale przedstawienie to nie kłamstwo? 00:10:20:wystarczająco odległe od prawdy|by mogło się udać... 00:10:23:lecz wystarczająco bliskie... 00:10:24:bym mogła negocjować|ograniczenie pokuty, jeśli będę zmuszona. 00:10:28:- Tak więc przedstawienie.|- Okay. Wchodzimy. 00:10:31:- Jest pani pewna że to oryginalna królowa Anne?|- tak, oryginalna. 00:10:35:- Złącza wyglądają źle.|- Złącza są w porządku. 00:10:36:- Wyglądają na nowe.|- Nic nie jest nowe. Cały sklep jest stary. 00:10:39:Ma pani certyfikat lub list|potwierdzający że jest stare? 00:10:42:- Tak, napiszę list.|- Okay. 00:10:45:Myślę, że jeśli jest rzeczywiście stare to wezmę je.. 00:10:48:Doceniamy pański zakup. 00:10:50:Właśnie coś sprzedałą. Teraz jest dobry moment. 00:10:53:Cześć, Mamo. 00:10:54:- Co się stało?|- Nic. 00:10:56:- Jesteś zarumieniona.|- Naprawdę? 00:10:57:Jadłaś cukiera, pączka,|lub ciasto owocowe? 00:10:59:nie, nic. Nic mi nie jest. 00:11:00:- Dzień dobry pani Kim.|- Rory. 00:11:02:- Mogę z tobą chwilkę porozmawiać?|- Jestem zajęta. 00:11:04:Wiem. Mogłabym jutro pojść gdzieś|z Rory i jej mamą? 00:11:07:- Jutro jest kościół.|- To byłoby po kościele. 00:11:09:Po kościele myślimy o tym|co usłyszeliśmy w kościele. 00:11:12:Mogłabym o tym pomyśleć|w drodze na show. 00:11:15:- Show?|- Przedstawienie. 00:11:16:Nie show, przedstawienie. To jest przedstawienie play, Mamo. 00:11:18:Opowiedz mi o nim. O czym jest? 00:11:21:Jest o grupie ludzie|którzy mają instrumenty... 00:11:25:i stoją przed innymi ludzmi,|trzymając je. 00:11:28:- Co?|- Nie jestem pewna o czym jest. 00:11:31:- Możemy to sprawdzić.|- Sprawdź, wtedy porozmawiamy. 00:11:34:Przepraszam. Ale chciałbym dostać ten list,|jeśli można. 00:11:37:Tak, już idę. 00:11:41:Jak teraz wyglądają te negocjacje? 00:11:44:Nie za dobrze. 00:11:45:- Co teraz zrobimy?|- Spytam ponownie poźniej. 00:11:48:- Zadzwoń jeśli będziesz czegoś potrzebować.|- Dzięki. Zadzwonię. 00:12:21:Jeśli chcesz kawę, musisz poczekać. 00:12:23:Ktos zawiesił plakat o wyprzedaży w twoim oknie. 00:12:26:Teraz możesz dostać bezkofeinową|jeśli się spieszysz. 00:12:28:Powinieneś zawiadomić o tym policję. 00:12:29:Wszyscy wiemy co myślisz|o wydarzeniach dotyczących miasta. 00:12:32:Twoja mama mnie o to poprosiła, okay? 00:12:34:- A ty się zgodziłeś?|- Ona źle reaguje na odmowę. 00:12:37:To prawda. 00:12:38:Każda sekunda śmiechu|oznacza sekundę dłużej czekania na kawę. 00:12:42:Wybacz. Żadnego śmiechu. 00:12:50:Margaret Atworthy podrzuciła|trzy pudła City Council potholders... 00:12:54:i błagała mnie bym wzięła jej wnuka.|Ludzie zaczynają wariować. 00:12:59:- Co?|- Co masz na sobie? 00:13:01:Już się kłóciłyśmy|o tą bluzę. 00:13:03:Tak, ale nie kłóciłyśmy się jeszcze|o kapelusz. 00:13:05:- Jaki kapelusz?|- Ten na twojej głowie, Annie Oakley. 00:13:08:Świetny, nie uważasz? 00:13:09:To miłe że samodzielnie starasz się|odbudować most... 00:13:12:ale przestań kupować śmieci innych ludzi. 00:13:14:Pieniądze idą na szczytny cel.|On wygląda uroczo. Sprawa zamknięta. 00:13:16:W końcu, przybyła kawaleria z kawą. 00:13:18:- Co ty masz na sobie?|- Kapelusz. 00:13:20:- Zdejmij to.|- Co? 00:13:22:- To nie jest twoje. Zdejmij to.|- Ale będę mieć uklepane włosy. 00:13:24:- Mówię o bluzie.|- Uspokój się. 00:13:27:Nie jest twoja. 00:13:28:Nie, znalazłam ją w torbie z rzeczami |na wyprzedaż. 00:13:30:Więc coś znajdujesz|i bierzesz sobie? Czy tak? 00:13:33:- Nie, zapłaciłam za to.|- Więc to jest w porządku? 00:13:35:To jest legalne.|Co się z tobą dzieje? 00:13:37:- Nic się nie dzieje.|- Luke. 00:13:39:Nalejcie sobie same kawę. 00:13:56:Okay. Pytanie.|Czy ktoś w mieście coś zatrzymuje? 00:13:59:- Nie wygląda na to.|- Nigdy więcej nie będę się zgłaszać do obywatelskich obowiązków. 00:14:02:Robisz dobrą rzecz. 00:14:04:- Sookie?|- Wszystko w porządku. 00:14:06:- Pomachaj.|- Tutaj. 00:14:09:Mam cię. 00:14:12:Poczekaj. Coś tutaj mnie lubi. 00:14:15:W porządku. Poczekaj. w górę proszę. 00:14:18:Jezu, this stuff is like Tribbles. 00:14:21:Dzięki Bogu, w samą porę. 00:14:22:złap torbę|i przenieś ja na tą stronę pokoju. 00:14:24:Bądź ostrożna.|To coś chciało zjeść Sookie. 00:14:26:Może powinnam napuścić to na Paris|kiedy tu przyjedzie. 00:14:29:Boże, masz rację.|Dzisiaj się tu uczycie. 00:14:31:- Właściwie już za chwilę.|- To miejsce jest w opłakanym stanie. 00:14:34:Nie martw się. 00:14:35:Przyjdą, zrobią mine,|powiedzą coś... 00:14:38:pouczymy się, potem wyjdą. 00:14:39:nie mogę się doczekać|aż ten dzień się skończy. 00:14:41:- Wtedy mogę skoncentrować się na koncercie.|- Racja. 00:14:44:Lorelai, kochanie,|możesz wyjść na chwilę, proszę? 00:14:46:Chcę wiedzieć|gdzie mam je położyć. 00:14:49:Idę, Patty. 00:14:50:TDwie bardzo duże porcelanowe wiewiórki. 00:14:54:- Uwolnij je.|- Zrobione. 00:15:01:Wow! One są wielkie. 00:15:05:Będą bardzo użyteczne gdy|zroganizujemy... 00:15:08:tą gigantyczną orkiesrtę|o któej mówiliśmy. 00:15:10:Tańczyłam na nich|w Copacabana... 00:15:14:w 1969. 00:15:15:- Wow.|- To był świetny występ. 00:15:18:- Nosiłam banany.|- Prosze powiedz że masz zdjęcie. 00:15:22:Dużo rzeczy działo się|na tych bębnach. 00:15:26:Ale myślę że już czas by iść dalej. 00:15:29:Tak, jasne. 00:15:31:Teraz będziesz mieć miejsce|na tą ogromną tubę... 00:15:33:na którą miałaś oko. 00:15:37:Zostaw je tutaj. 00:15:41:Tak, ty też. Cześć. 00:15:46:- To była Lane.|- Jaki werdykt? 00:15:49:Zdecydowała się być głupia|i powiedziała mamie prawdę... 00:15:52:że chce iśc na koncert rockowy|z nami, dziś w Nowym Jorku. 00:15:55:Głupia. 00:15:57:- Przykro mi.|- Zrobię kawy. 00:16:00:To wygląda znajomo. 00:16:02:Jest moje. Zobaczyłąm to... 00:16:04:i ją kupiłam, więc jest moja. 00:16:06:Naprawdę?Kto to przyniósł? 00:16:08:Myśle że Luke,|i śadząć z jedo uprzejmej reakcji... 00:16:11:jeszcze nie skończył tego nosić. 00:16:13:- Oh, rany. Zastanawiam się czy...|- Co? 00:16:16:Założę się że to należało do Rachel. 00:16:18:Oh, mój Boże, Rachel? 00:16:20:Rachel? Kim jest Rachel? 00:16:22:Rachel była bardzo poważna dziewczyną Luke'a. 00:16:25:- To wygląda na jej.|- Kiedy Luke miał dziewczynę? 00:16:28:To musiało być jakieś,|pięc, sześć lat temu? 00:16:31:Ona złamała mu serce.|To było straszne. 00:16:34:Czemu o tym nie wiedziałam? 00:16:36:Kochanie, miałaś 11-letnie dziecko,|i wprowadzałaś się do tego domu. 00:16:39:Do tego Rachel podróżowała dużo.|Była fotografem. 00:16:42:- Archeologiem.|- Naprawdę? 00:16:43:Lub stewarcessą. 00:16:45:Nie wierzę że nic o tym nie wiedziałam. 00:16:47:Przynajmniej tak mi się wydaje. 00:16:48:Luke nigdy o tym nie mówi.|Nikt nie lubi o tym mówić... 00:16:51:bo on zabiłby go tym czajnikiem do kawy|gdyby chciał. 00:16:56:Nigdy nie wyobrażałam sobie Luke z dziewczyną|lub złamanym sercem. 00:17:00:Trzymałabym to ukryte przed nim. 00:17:03:Musze iść.|TLekcje trampoliny o 14:00. 00:17:06:- Cześć, Patty.|- pa pa. 00:17:08:Dzięki za bębny. 00:17:10:To wszystko musi być naprawione. 00:17:12:- Mój pokój.|- Okay. 00:17:22:Rory, Myślę że twoje koleżanki już są. 00:17:26:Musi być niezłą opiekunką do dzieci,|by zarobić na taki samochód. 00:17:30:Miejmy to już za sobą. 00:17:32:Take heart, my dear.|Cierpisz dziś, wieczorem zabawa. 00:17:37:- Cześć.|- Cześć. 00:17:40:Wejdźcie. 00:17:46:- Trafdiłyście bez problemu?|- Nie ma znaku na yej ulicy. 00:17:50:Dlatego kazałam ci skręcić w prawo|przy dużym pomniku koguta. 00:17:53:- Myślałam że żartujesz.|- Nie, nigdy nie żartujemy o Monty'm. 00:17:56:- Monty?|- Monty, kogut. 00:17:59:Monty Wspaniały. 00:18:00:- To jest moja mama.|- Lorelai. 00:18:02:Tojest Louise, Madeline i Paris. 00:18:06:Dobre imiona na zespól dziewczęcy. 00:18:11:Wybaczcie z powodu koszmarnego domu. 00:18:13:Jakaś szalona kobieta zgłosiła sie|do prowadzenia charytatywnej rzeczy. 00:18:16:Staramy się jej trochę pomóc.|Rozgośćcie się. 00:18:19:- Zawołajcie kiedy będziecie chciały pizzę.|- Okay. 00:18:24:Chcecie pracować tu|czy w kuchni? 00:18:27:Obojętne. 00:18:29:Okay. 00:18:35:Okay. więc tak to powinno wyglądać: 00:18:37:Madeline zrobi wprowadzenie,|ja zajmę się debatą... 00:18:40:Rory zrobi podsumjowanie,|a Louise weźmie pytania. 00:18:44:Dlaczego ty automatycznie|zajmujesz się dabatą? 00:18:46:Ponieważ jestem w tym najbardziej doświadczona. 00:18:48:uwierz mi. Chcesz żeby sie tym zajęła.|Nigdy nie daje za wygraną. 00:18:51:Le pit bull. 00:18:53:- Więc czyje jest to wszystko?|- To na wielką wyprzedaż. 00:18:57:- Jak impreza charytatywna?|- Tak. 00:18:58:Stary most się rozpada,|i miasto stara sie go uratować. 00:19:02:- Niesły kapelusz.|- Odłóż go. Jest używany. 00:19:05:- Vintage, kochanie.|- Brudny, złotko. 00:19:07:Koło gabinetu mojego terapeuty jest sklep|który ma najlepsze używane ciuchy. 00:19:11:Znalazłam oryginalny top Pucci|za bezcen. 00:19:14:Pucci jest teraz modny. 00:19:16:- Czy to jest Pucci?|- Nie, to Patty. 00:19:18:- Patty?|- Miss Patty. 00:19:20:Uczy tu tańca.|To niektóre z jej starych kostiumów. 00:19:23:Hej Paris. Trista'owi może się to spodobać. 00:19:26:Możemy już pracować, proszę? 00:19:28:Chciałabym mieć chłopaka|który wygląda jak Tristan. 00:19:31:Twój chłopak też jest niezły. 00:19:33:- To fakt.|- tak, 6'2' i przebojowy. 00:19:37:Jak się wam układa?|Are you two still Joanie Loves Chachi? 00:19:39:- Boże, oby nie.|- Wciąż jesteście razem, prawda? 00:19:42:- Tak jesteśmy razem.|- Jak długo już jesteście razem? 00:19:44:- Nie wiem.|- Ależ wiesz. 00:19:46:- Jakiś miesiąc.|- Lifers. 00:19:50:- Jezu.|- musimy zorganizawać debatę... 00:19:52:a ta rozmowa schodzi na tematy|francuskich pocałunków... 00:19:56:i świecących tuszy do rzęs: Trashy or trendy? 00:19:58:Nie mam zamiaru być upokorzona|przed całą klasą... 00:20:01:bo musimy się uczyć|wśród karnałowych ciuchów... 00:20:04:w wy nie możecie się skupić|na czekającej nagrodzie. 00:20:06:Chce wygrać i wygram. 00:20:13:więc, dobrze całuje ten| Paul Bunyan? 00:20:24:Okay. Czy ktoś w mieście|ma krótszą nogę? 00:20:28:- Nie.|- Skróć je. 00:20:32:- Więc, Opowiedz mi o tej Rachel.|- Czemu jesteś taka ciekawa? 00:20:36:Ponieważ wszyscy w mieście |wiedzą o tym wszystko... 00:20:39:- a ja nie lubie być niedoinformowana.|- To stare wiadomości. 00:20:42:tak, ale jestem zafascynowana. To znaczy... 00:20:44:Chodzę do Luke'a raz dziennie.|Czasem dwa. 00:20:47:Trzy jeśli Michel rozmawia z krewnymi|i jego akcent jest silniejszy. 00:20:51:powinnam znać cała tą historię.|Co się stało? Gdzie ona odeszła? 00:20:54:Rachel lubiła dużo podróżować.|Lubiła przygody. 00:20:59:Lubiła się wspinać,|i skakać z klifów... 00:21:02:i nurkować w tych malutkich jeziorkach... 00:21:05:i jeżdzić nas dzikich koniach, i pilotować samoloty. 00:21:08:- Była super kobietą.|- Była dla Luke'a. 00:21:11:- Myślę że mieli się pobrać.|- Co się stało? 00:21:14:Plotka głosiła że Stars Hollow|było dla niej za małe. 00:21:17:Chciała żyć w miejscu|bardziej ciekawym. 00:21:19:Ale Luke nie chciał. 00:21:20:Znasz Luke'a. Żył tu całe swoje życie. 00:21:23:Nawet nie poszedł na studia. 00:21:26:Myślę że będziemy musieli go pochować|w tym barze. 00:21:29:- To smutne.|- Tak. 00:21:31:Okay. Skończyłam.|Wpadnę do zajazdu na chwilę. 00:21:35:Później pójdę do domu|i przebiorę się na show dziś wieczorem. 00:21:38:- Wyjeżdżamy o 18:00.|- Będę tu. Pa. 00:22:00:Będziemy potrzebować właściwych cytatów,|więc nauczcie się ich na pamięć. 00:22:02:Co z karteczkami? 00:22:04:Karteczki źle wyglądają.|Będziemy znać nasze informacje. 00:22:06:- Inne zespoły będą ich używać.|- i one przegrają. 00:22:09:- Cześć, dziewczyny. Rory, do zobaczenia wieczorem!|- Cześć, Sookie. 00:22:12:Co jest dziś wieczorem? 00:22:13:Mamy bilety na The Bangles|w teatrze Pastorella. 00:22:16:- W Nowym Jorku?|- Aha. 00:22:18:Potencjalnie nie brzmi nudnie. 00:22:20:Będzie świetnie. Miejsca są niesamowite. 00:22:22:- Z kim idziesz?|- Z moją mamą i Sookie. 00:22:24:- Żartujesz.|- Co? 00:22:25:- Idziesz na koncert z twoją mamą?|- Aha. 00:22:28:Nie wyobrażam sobie czegoś takiego z moją mamą. 00:22:31:Ciągle robimy coś takiego. 00:22:33:- Serio?|- Jasne. 00:22:35:- Ile lat ma twoja mama?|- 32. 00:22:38:Młoda. 00:22:39:Więc urodziła cię gdy miała... 00:22:41:Urodziła ją gdy miała 16 lat.|Rachunki skończone. 00:22:43:Możemy zrobić 'ooh' i 'ah'szybko|i zająć się pracą? 00:22:46:- 16. Ja mam 16 lat.|- Ja też. 00:22:50:Wszystkie mamy 16 lat.|Wszyscy w tym pokoju mają 16 lat. 00:22:53:- Paris ma racje. Powinnyśmy pracować.|- Dziękuję. 00:22:55:- Nie wyobrażam sobie mieć dziecka w tym wieku.|- Więc trzymaj kolana razem. 00:22:58:Bardzo ładnie. 00:23:00:Myślisz że żałuje|że zaszła w ciążę tak szybko? 00:23:03:- oczywiście że tak.|- Ależ dziękuję. 00:23:05:- Nie to miałam na myśli. Chciałam powiedzieć...|- Nie sądzę by to polecała... 00:23:09:ale myślę że jest szczęśliwa|jak się to wszystko ułożylo. 00:23:11:- Jestem?|- Tak, jasteś. 00:23:13:Okay. Tylko sprawdzam.|Umieram z głodu. Czas na pizzę? 00:23:17:- Jesteście głodne?|- Ja tak. 00:23:18:- Nie mogę jeść nabiału.|- Okay. 00:23:20:Jedna z serem, jedna bez. Cola? 00:23:22:- Tak proszę.|- Ja także. 00:23:25:Nigdy nie skończymy. 00:23:26:Twoja matka jest absolutnie fascynyjąca. 00:23:29:Zabawne. Ona także tak myśli. 00:23:30: To prawie jak mieć starszą siostrę.|- I lubisz ją prawda? 00:23:34:- Jest moją najlepszą przyjaciółką.|- Absolutynie, całkowicie fascynująca. 00:23:37:- Rory, pozwól tu na chwilę.|- zaraz wracam. 00:23:45:Jak wam idzie? 00:23:47:- Absolutynie, całkowicie fascynująco.|- Serio? 00:23:50:Praktycznie nic nie |zrobiłyśmy. 00:23:52:Paris ma załamanie,|co zawsze jest zabawne. 00:23:54:Tak brzmi. 00:23:55:nie wiem. Po prostu gadamy. 00:23:59:Może zawrzesz tu|jakieś przyjaźnie. 00:24:01:Nie idźmy tak daleko naprzód. 00:24:03:Przesunęły plan obrzucenia mnie|krwią świni na balu. 00:24:06:Gadanie i nic nie robienie.|Jest potencjał na przyjaciół. 00:24:10:Może. przynajmniej z Louise i Madeline.| 00:24:12:dwioje z trzech|poprzednio zaciekłych wrogó. Nieźle. 00:24:15:Proszę. Coś do przegryzania|do przyjazdu pizzy. 00:24:19:Dzięki. 00:24:22:Hey, mam szalony pomysł. 00:24:24:To nigdy nie brzmi pocieszająco w twoich ustach. 00:24:27:- Rozważ to, okay?|- Okay. 00:24:28:- mamy cztery bilety na show dziś wieczorem.|- Tak mamy. 00:24:31:- A może dam Ci je?|- O czym ty mówisz? 00:24:34:Wygląda na to że zaczyna się tworzyć jakaś więź|pomiędzy wami. Mogło by być miło. 00:24:38:-A co z tobą?|- Nas już lączy więź. 00:24:41:Jeśli posuniemy się dalej,|będziemy złączone na zawsze. 00:24:44:Mówisz o tym koncercie odkąd o nim usłyszałaś. 00:24:46:- Nadal mogę iść.|- Jak? 00:24:48:Sookie i ja możemy kupić tanie bilety na miejscu. 00:24:50:te bilety są w 9. rzędzie, przy przejściu.|Bilety marzeń. 00:24:53:Nie musisz tego robić. 00:24:54:Ale przed tobą jeszcze|trzy lata w Chilton... 00:24:56:i było by miło mieć tam przyjaznych ludzi|z którymi można porozmawiać. 00:24:59:Wygląda na to że się dogadujecie.|To mogło by być niezłe. 00:25:02:Dla mnie to nie problem. Chcę tylko zobaczyć| show. Nie obchodzi mnie z jakich miejsc. 00:25:06:- Jesteś pewna?|- Całkowicie. 00:25:09:- Ponieważ...|- Panie! 00:25:14:- Co robicie dziś wieczorem?|- Czemu? 00:25:17:Mamy świetne bilety|na The Bangles... 00:25:20:i Rory pomyślała że może byście poszły. 00:25:22:- Mówsz poważnie?|- Niemożliwe. 00:25:24:Jasne. Oczywiście jeśli chcecie iść.. 00:25:25:- Z przyjemnością.|- wchodzę w to. 00:25:28:- Paris, co z tobą?|- Nie mogę. 00:25:30:- Owszem możesz.|- nie, nie mogę. 00:25:33:- Bo jeseś zajęta czym?|- mam pracę domową. 00:25:36:Będzie tam. 00:25:37:-Dobrze.|- Świetnie. 00:25:59:- On to zrobił.|- Złota rączka. Świetnie. 00:26:01:I cały czas to nosisz? 00:26:03:- Tylko gdy oddych.|- Taka jest miłość. 00:26:05:- Thanks for the contribution.|- Okay, więc. 00:26:09:Z tymi biletami,|odwiedzicie sekretne miejsce. 00:26:12:Będziecie stąpać po uświęconej ziemi.|Będziecie chodzić jak Egipcjanie. 00:26:16:- Mamo.|- Weźcie je. 00:26:17:Będziecie się świetnie bawić.|The Bangles są najlepsze! 00:26:20:Były moją ulubioną grupą|w liceum. Omal nie nazwałam Cię Susanna. 00:26:24:Dzień w którym odkryłam|że nie masz za grosz muzykalnech talentów... 00:26:27:- był najsmutniejszym dniem mego życia.|- Wybacz. 00:26:29:Teraz to mówisz. Trzymaj. Okay. 00:26:32:Te miejsca prawdopodobnie znajdują się... 00:26:34:Cześć. 00:26:36:Możesz mi powiedzieć gdzie są te miejsca? 00:26:38:- Są dokładnie tu.|- Oh, dobrze. Dziewczyny. 00:26:42:Tak to będzie wyglądało.|Weźcie bilety, idzcie na swoje miejsca. 00:26:44:Miejcie noc swego życia. Bangle it up. 00:26:47:natychmiast jak koncert się skończy,|spotykamy sie prze teatrem. Zrozumiano? 00:26:51:- Tak.|- Dobrze. Idźcie! 00:26:55:- Dziękuję.|- Nie ma za co. 00:27:00:- Okay. Chodźmy rozwalić nasze nosy.|- Ty pierwsza. 00:27:07:- Który rząd?|- Prawie jesteśmy. 00:27:09:Nigdy nie siedziałam tak|blisko sceny. 00:27:11:Nigdy wczesniej nie byłam na koncercie. 00:27:14:Więc mogłabym siedzieć z tyłu|i powiedzieć to samo. 00:27:17:- Tutaj.|- Dobrze. 00:27:25:Wow. Te miejsca są niesamowite. 00:27:28:Owszem, są. 00:27:31:- Na co one patrzą?|- Zgaduj. 00:27:34:Zobacz, mamy fanów. 00:27:38:- Miałam rację?|- Miałaś rację. 00:27:40:And before it's dark, they'll have every|picnic basket that's in Jellystone Park. 00:27:49:- Widziałaś Everest?|- Nie. 00:27:52:To był dobry film. 00:27:53:Musimy się zbliżać.| Kończą się rzędy. 00:27:57:I 1,000. 00:27:59:|- Okay. Jesteśmy.|- Świetnie. 00:28:09:Okay. Jest dobrze. 00:28:12:Yep. Nie tak źle. 00:28:15:Co? 00:28:19:Co cię tak śmieszy? 00:28:22:TO są najgorsze miejsca|w całym świecie. 00:28:27:- Są, nieprawdaż?|- Oh, mój Boże! To takie zabawne. 00:28:31:- Nie sądzisz że to zabawne?|- A wiesz, że nie. 00:28:37:Wybacz. 00:28:46:Zaczynają! Masz zapalniczkę? 00:28:51:Masz na myśli miotacz ognia. Rozumiesz? 00:28:54:Miotacz ognia, bo to tak daleko. 00:28:57:Panie i panowie, The Bangles! 00:30:55:- Czy Rachel Była ładna?|- Co? 00:30:58:- Jestem ciekawa. Czy była ładna?|- Była ładna. 00:31:02:- W jakim sensie?|- Co masz na myśli? 00:31:06:W rodzaju urody Catherine Zeta-Jones|... 00:31:09:lub Michelle Pfeiffery, lub... 00:31:12:Była w typie pękna Elle MacPherson| 00:31:14:- Serio?|- Yep 00:31:17:- To intensywny rodzaj piękna.|- Bez żartów. 00:31:20:Nie wyobrażałam sobie Luke|z typem urody Elle MacPherson. 00:31:24:Nie? Wyobrażałaś go sobie może|z typem urody Lorelai Gilmore? 00:31:29:Powietrze musi być tu bardzo rozrzedzone,|bo masz zwidy. 00:31:33:- i jesteś zazdrosna.|- Co? 00:31:35:- Jesteś zazdrosna o Rachel.|- Oskarżasz mnie o bycie zazdrosną... 00:31:38:o kobietę która 5 lat temu rzuciła faceta|którym nie jestem zainteresowana? 00:31:42:- Tak.|- Nie uważasz że to szalone? 00:31:44:- Myślę że to jest szalone.|- Racja, nie jestem zazdrosna. 00:31:47:Tak, jesteś. 00:32:01:Oh, mój Boże! On jest taki wspaniały. 00:32:05:Chyba. 00:32:06:Za rogiem odobywa się duża impreza|. 00:32:09:- No i?|- Oni nasa zapraszają. 00:32:10:- Kto?|- Jess i Sean. 00:32:12:Rozmawiałyśmy z nimi.|Są naprawdę świetni. 00:32:14:- Idziemy?|- Idziemy gdzie? 00:32:15:Na imprezę. 00:32:17:- Tutaj odbywa się koncert.|- Zespół nie będzie za nami tęsknił. 00:32:19:- Nie możemy tak sobie wyjść, Louise.|- To jest Ameryka, Rory. 00:32:22:- Musimy spotkać się z moją mamą po show.|- Oh, daj spokój. 00:32:25:Co masz na myśli z, 'Oh, daj spokój'? 00:32:27:Musimy spotkać się z moją mamą |po koncercie. 00:32:29:Zespół może nie będzie za nami tęsknił,|ale Lorelai z pewnością będzie. 00:32:32:Ci chłopacy są tacy uroczy. 00:32:33:- Świetnie, ale my nigdzie nie idziemy.|- Co, boisz się? 00:32:36:Wyjścia w obcym mieście|z facetami których nie znam? Tak. 00:32:39:- Proszę?|- Nie! 00:32:41:- Cóż, my idziemy.|- Nie, nie idziecie. 00:32:45:- Paris? Chcesz się przyłączyć?|- Nie, dzięki. 00:32:48:Dobrze. Chodź, Madeline. 00:32:51:I niby co mam powiedzieć|mojej matce? 00:32:53:Że jesteś bardzo grzeczną, małą dziewczynką. 00:33:00:Impreza jest w budynku na rogu| Waverly i First. Postaraj się przyjść. 00:33:05:Wrócimy zanim|koncert się skończy. 00:33:12:Wiesz, na prawdę lubię ten zespół. 00:33:24:- I co?|- Nie mogłam znaleźć ani mamy ani Sookie. 00:33:27:Więc co teraz zrobimy? 00:33:29:Myślę że poczekamy tutaj|aż same nas znajdą. 00:33:32:Okay. 00:33:34:Nie mogę uwierzyć że Louise i Madeline|tak nas zostawiły. 00:33:37:- Już tak robiły.|- Uroczo. 00:33:39:Tak, no cóż. 00:33:44:- Mogę cie o coś spytać?|- Może. 00:33:47:- Co ty widzisz w Tristan'ie?|- Nie zrozumiesz. 00:33:51:- Czy tylko to że dobrze wygląda?|- Częściowo. 00:33:54:Bo jest dużo dobrze wyglądających|facetów na świecie. 00:33:56:Nie jak Tristan. 00:33:58:- Ale taki z niego palant.|- Nie zawsze się tak zachowuje. 00:34:02:- Nie?|- Nie. 00:34:03:Okay. 00:34:05:Kiedy nie zachowuje się jak palant? 00:34:07:Znam Tristan'a od bardzo dawna. 00:34:09:Jesteśmyw tej samej klasie od przedszkola. 00:34:12:- Serio?|- Tak. 00:34:15:I, cóż,|też ma ciężkie życie. 00:34:18:Jego rodzice na przykład, nie są zbyt dobrzy. 00:34:21:- To mamy wspólne.|- Okay. 00:34:25:- Pocałował mnie kiedyś.|- Serio? 00:34:27:- Szósta klasa. On a dare.|- Jak romantycznie. 00:34:31:Nie znasz go tak jak ja. 00:34:33:Okay, wierzę ci.|Myślę tylko że mogłabyś wybrać kogoś lepszego. 00:34:38:Wiem że flirtuje ze mną z twojego powodu... 00:34:41:ale przynajmniej flirtuje ze mną. 00:34:44:- Hey.|- Tu jesteście. 00:34:46:Myśl szybko. T-shirts dla wszystkich dziewcząt... 00:34:48:bo jestem dobrą czarownicą...|Nie brakuje nam kilku dzieciakóws? 00:34:51:- One poszły.|- Przepraszam? 00:34:53:- Madeline i Louise poznały jakichś facetów...|- Jakich facetów? 00:34:56:Siedzieli za nami,|i urządzali imprezę. 00:34:59:- Niewiarygodne!|- Co się dzieje? 00:35:01:- One poszły.|- Co? 00:35:02:Idziemy. Już. Ruszać się! 00:35:11:Wyszłam z domu z czerema dziewczynami,|i wrócę do domu z czterema dziewczynami. 00:35:16:Cześć. Szukam|kilku studentów... 00:35:19:którzy mogą tu mieszkać lub mieć tu przyjaciół. 00:35:21:Z nikim nie rozmawiam. Ludzie denerwują mnie. 00:35:27:- Co?|- Znów znalazłą go z blondyną. 00:35:32:Będzie pukać do każdych drzwi|w całym budynku? 00:35:34:- Tak.|- Wow. 00:35:37:Halo! Jest ktoś w domu? 00:35:43:Halo! 00:35:46:Idźmy za twoją matką. 00:35:49:zastanawiam się, gdybym zaginęła,|czy moja matka by mnie szukała. 00:35:52:- Paris, wiesz że tak.|- tak, albo przynajmiej by kogoś wysłała. 00:36:02:- Muzyka.|- Idziemy. 00:36:12:To jeden z tych chłopaków. 00:36:13:- Tak?|- Cześć. Możesz się przesunąć, proszę? 00:36:15:- Co?|- Dzięki. 00:36:18:Tęskniłyście za mną? 00:36:20:- Lorelai.|- Pani Gilmore. 00:36:22:- Odłóżcie kubki. Idziemy.|- Czy mamy tu problem? 00:36:24:Tak. Widzisz te dwie idiotki?|Mają 16 lat, nieletnie. założę się że ty jesteś pełnoletni. 00:36:28:Założę się także że te duże kubki|nie zawierają lemoniady. 00:36:31:Naprawde chcesz zakończyć tą rozmowę|ze mną. Więc się odsuń, Skippy. 00:36:36:Ruszać tyłki. Na zewnątrz, już! 00:36:48:Nie chcę więcej wam mówić|jak kompletnie szalone jest... 00:36:51:wyjście z obcymi i picie czegoś|czego nie nalewałaś sama... 00:36:55:i zachowywać się że wiesz o co chodzi gdy nie wiesz. 00:36:56:Ale jeśli jeszcze kiedyś tak przegniecie,|to nie w obecności mojego dziecka! 00:37:01:- Rozumiecie mnie?|- Tak. 00:37:03:Dobrze. Teraz idziemy.|Nie moge się doczekać by spotkać waszych rodziców. 00:37:06:Musimy coś nadrobić.|Myślę że przegadamy sobie całą noc. 00:37:13:Wiesz co?|Myślę że to był najlepszy wieczór jaki dotąd przeżyłam. 00:37:26:Nie wierzę że to przegapiłam. 00:37:28:- Koncert był niesamowity.|- Zapomnij o koncercie. 00:37:31:Chciałam zobaczyć Lorelai wyciągającą|te idiotki z mieszkania. 00:37:34:To zdecydowanie trzeba było uwiecznić. 00:37:37:- Nie obudziłaś mnie.|- Nastawiłam budzik. 00:37:39:Ale budzik przestaje dzwonić |gdy rzucę nim o ścianę ... 00:37:42:dając mi czs by znów zasnąć. 00:37:44:gdy ty nigdy nie przestajesz gadać|nie ważne jak mocno tobą rzucam... 00:37:47:to zapewnia cały proces budzenia. 00:37:49:- Idę po colę. Chcecie coś?|- Gumę. 00:37:52:Noc mioch 14-tych urodzin z powrotem... 00:37:54:so I could right the|green hot pant-roller disco outfit wrong. 00:37:58:- Już się robi.|- Pa. 00:38:02:więc, rozmawiałaś dziś z kimś? 00:38:04:- Masz na myśli Madeline czy Louise lub Paris?|- Tak. 00:38:06:- Nie.|- Racja. 00:38:08:Ale założę się że szkoła jutro będzie interesująca| 00:38:10:Oh, tak. Historie o mamie Rory, szalonej,|z obsesją na punkcie Bangles... 00:38:14:nagle otwierającej drzwi mieszkania,|straszącej chłopaków. 00:38:17:Całkowiecie nie w porządku. 00:38:19:Musiałam to zrobić, Rory.|Mogła im się stać krzywda. 00:38:22:Wiem. 00:38:23:Myślałam że zaproszenie tych dziewczyn|ułatwi ci życie w szkole. 00:38:27:Zawsze myślałam że słowo 'łatwiej'|jest przereklamowane. 00:38:30:To moja pokręcona dziewczynka. 00:38:32:Do tego Paris zdecydowała|podzielić się ze mną czasem na debacie. 00:38:35:Wow! czekaj, czemu mówię 'wow'? 00:38:38:Ponieważ dzielenie z nią czasu debaty|to jak przyjaźń... 00:38:40:z pluciem sobie w dłoń|i uściskaniem ręki. 00:38:44:ale na sposób mniej obrzydliwy. Dobrze, cieszę się. 00:38:48:- Zaraz wracam.|- Okay. 00:38:55:Znalazłeś coś dobrego? 00:38:57:Tak. Znalazłem magnesy do lodóki|w kształcie sushi for a nickel. 00:39:00:- So basically I scored.|- Dobrze. 00:39:03:- Co do tegp co stało sie tamtego dnia...|- Zapomnij o tym. 00:39:06:- zachowałem się jak palant. Nie chciałem.|- Wiem. Serio. 00:39:08:Tak, no cóż, przykro mi. 00:39:11:- Chciałam ci to oddać.|- Nie. Kupiłaś to. 00:39:14:- Wiem, ale to jest twoje, a ja nie wiedziałam.|- Nie wiedziałaś? 00:39:18:O poprzedniej włąścicielce. 00:39:19:Gdybym wiedziała nie paradowałabym|w niej przed tobą. 00:39:22:To nic takiego.|Miałem zły dzień, to wszystko. 00:39:24:Teraz mam magnesy.|Wszystko na świecie jest w porządku. 00:39:27:Okay, dobrze. Trzymaj. 00:39:31:To widocznie coś dla ciebie znaczy. 00:39:33:Ale w końcu musisz |o tym zapomnieć, prawda? 00:39:36:Ale czasem potrzebujesz|czegoś jako pamiątki. 00:39:39:Nie chciałbyś zapomnieć wszystkiego,|prawda? 00:39:42:NIe, części rzeczy|zdecydowanie nie chciałbym zapomnieć. 00:39:45:Trzymaj,żebyś nie zapomniał. 00:39:48:Dzięki. Mogę ci za to zapłacić? 00:39:51:- W kawie, zdecydowanie.|- W porządku. 00:39:58:- To nie tęsknota.|- Wiem. 00:40:00:- Tylko wspominanie.|- Rozumiem. 00:40:02:- Wspominanie to nie tęsknienie.|- Zdecydowanie tak. 00:40:04:- To pamiątka, jak zapałki z restauracji.|- Dostrzegam podobieństwo. 00:40:09:Okay. Dobrze. 00:40:10:- Cześć, Luke.|- Cześć.

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Gilmore Girls S01 E15
Gilmore Girls S01 E06
Gilmore Girls S02 E13
Gilmore Girls S01 E12
Gilmore Girls S01 E20
Gilmore Girls S01 E02
Gilmore Girls S01 E10
Gilmore Girls S01 E19
Gilmore Girls S01 E07
Gilmore Girls S01 E01
Gilmore Girls S01 E04
Gilmore Girls S01 E11
Gilmore Girls S01 E03
Gilmore Girls S01 E08
Gilmore Girls S01 E09
Gilmore Girls S01 E21
Gilmore Girls S01 E05
Gilmore Girls S01 E16
Gilmore Girls S01 E17

więcej podobnych podstron