ROZDZIAŁ 1
Niewarte wspominania
Emily Fields oparła się o orzechowo brązowe oparcie skórzanek kanapy skubiąc wysuszoną chlorem skórkę wokół kciuka. Jej dawne najlepsze przyjaciółki, Aria Montgomery, Spencer Hastings i Hanna Marin, siedziały obok, sącząc z ceramicznych, prążkowanych kubków gorącą czekoladę Godiva. Wszystkie były w pokoju z kinem domowym rodziny Spencer wypełnionym najnowocześniejszą elektroniką, ekranem do oglądania filmów na siedem stóp i głośnikami dźwięku przestrzennego. Na deserowym stoliku stał koszyk wypełniony Pieczonymi Tostitos, ale żadna ich nie tknęła.
Kobieta o nazwisku Marion Graves przysiadła na dwuosobowej kanapce w kratkę naprzeciwko z płaską, zwiniętą torbą na śmieci na kolanach. Podczas gdy dziewczyny były w ponaddzieranych dżinsach, kaszmirowych swetrach, albo, w przypadku Arii, zniszczonej, dżinsowej minispódniczce i pomidorowo-czerwonych legginsach, Marion miała na sobie wyglądający na drogi granatowy, wełniany blezer i pasującą do niego plisowaną spódnicę. Jej ciemnobrązowe włosy lśniły, a skóra pachniała lawendowym balsamem.
- Okay. - Marion uśmiechnęła się do Emily i reszty. - Kiedy spotkałyśmy się ostatnio, poprosiłam, żebyście przyniosły pewne rzeczy. Wyłóżmy je na stolik.
Emily położyła różową portmonetkę z lakierowanej skóry z zakręconą literą „E” na kieszeni. Aria sięgnęła do torby obszytej futrem jaka i wyciągnęła pomięty, pożółkły rysunek. Hanna rzuciła zwiniętą kartkę papieru, która wyglądała na wiadomość. A Spencer ostrożnie położyła czarno-białą fotografię i postrzępioną, błękitną sznurkową bransoletkę. Oczy Emily wypełniły się łzami - natychmiast rozpoznała bransoletkę. Ali zrobiła takie dla nich latem po Sprawie Jenny. Miały wiązać ich przyjaźń i przypominać, że nikomu nie mogą powiedzieć, że to one przypadkiem oślepiły Jennę Cavanaugh. Nie zdawały sobie sprawy, że prawdziwą tajemnicę Sprawy Jenny Ali ukrywała przed nimi, że nie było to coś, co zachowały w tajemnicy przed resztą świata. Okazało się, że to Jenna poprosiła Ali o odpalenie petardy i zwalenie tego na przyrodniego brata, Toby'ego. A był to tylko jeden z rozdzierających serce faktów o Ali, które odkryły po jej śmierci.
Emily głośno przełknęła ślinę. Ołowiana kula, która kryła się w jej piersi od września zaczęła bić.
Był kolejny dzień po Nowym Roku. Szkoła miała się zacząć następnego dnia, i Emily modliła się, żeby akcja w tym semestrze nie była tak wartka, jak w poprzednim. Praktycznie w tej samej chwili, w której przeszły kamienną bramę, by rozpocząć jedenastą klasę w Rosewood Day, każda zaczęła otrzymywać tajemnicze wiadomości od osoby podpisującej się tylko jako „A”. Początkowo wszystkie myślały - a Emily miała nadzieję - że „A” może być Alison, ich od dawna zaginioną przyjaciółką, ale potem robotnicy znaleźli ciało Ali w zalanej cementem dziurze na jej dawnym podwórku. Wiadomości wciąż przychodziły, coraz bardziej i bardziej wyciągając na światło dzienne ich najmroczniejsze sekrety, i po dwóch przyprawiających o zawrót głowy miesiącach dowiedziały się, że „A” to Mona Vanderwaal. W gimnazjum Mona była dziwadłem z obsesją na punkcie „Nieustraszonych”, która szpiegowała Emily, Ali i pozostałe podczas ich cotygodniowych piątkowych imprez z noclegiem, ale kiedy Ali zniknęła Mona przeobraziła się w królową - oraz została najlepszą przyjaciółką Hanny. Tej jesieni Mona ukradła pamiętnik Ali, przeczytała wszystkie zapisane przez Ali sekrety jej przyjaciółek i postanowiła zniszczyć ich życie tak samo, jak według niej Mony, Ali i reszta, zniszczyły jej życie. Nie tylko się z niej natrząsały, ale odpryski petardy, która oślepiła Jennę, poparzyła także Monę. Tej samej nocy, gdy Mona zginęła w Kamieniołomie Topielca - i prawie pociągnęła za sobą Spencer - policja aresztowała także Iana Thomasa, super-potajemnego chłopaka Ali, za jej zamordowanie. Pod koniec tego tygodnia miał zacząć się proces Iana. Emily wraz z pozostałymi miała na nim zeznawać przeciwko niemu, i choć stanie na miejscu dla świadków było dla Emily milion razy straszniejsze niż solowe śpiewanie podczas Bożonarodzeniowego Koncertu Rosewood Day, oznaczało przynajmniej, że cała ta męka nareszcie naprawdę się zakończy.
Ponieważ to wszystko było zdecydowanie zbyt wiele dla czterech nastolatek, ich rodzice postanowili poprosić o pomoc specjalistę. I w tym momencie na scenę wkroczyła Marion, najlepszy psycholog specjalizujący się w doradztwie „żałobnym” w rejonie Filadelfii. To była trzecia kolejna niedziela, podczas której Emily i jej przyjaciółki się z nią spotykały. Ta konkretna sesja miała zostać poświęcona na to, żeby dziewczyny uwolniły się od wielu strasznych rzeczy, które się wydarzyły.
Marion wygładziła spódnicę na kolanach patrząc na wyłożone na stolik przedmioty.
- Te wszystkie rzeczy przypominają wam Alison, tak? - pokiwały głowami. Marion z potrząśnięciem otworzyła czarną torbę na śmieci. - Włóżmy wszystko tutaj. Chcę, żebyście zakopały to na podwórku Spencer po moim wyjściu. Ten obrzęd będzie symbolizował pochowanie Alison. A razem z nią pochowacie wszystkie szkodliwe negacje, która otaczały waszą przyjaźń z nią.
Marion zawsze faszerowała swoje przemowy takimi wyrażeniami rodem z New Age jak „szkodliwa negacja”, „duchowa potrzeba zakończenia” i „konfrontacja z procesem żałoby”. Na poprzednim spotkaniu musiały ciągle nucić „Śmierć Ali to nie moja wina” i pić śmierdzącą zieloną herbatę, która miała „oczyścić” z poczucia winy ich czakry. Marion zachęcała je też do nucenia do swojego odbicia w lustrze takich rzeczy jak: „<A> nie żyje i nigdy nie wróci” oraz „Nikt inny nie chce mnie skrzywdzić”. Emily bardzo pragnęła, żeby te mantry były skuteczne - a najbardziej na świecie pragnęła, żeby jej życie wróciło wreszcie do normy.
- Okay, wstajemy. - powiedziała Marion wyciągając torbę na śmieci. - Do roboty.
Wszystkie wstały. Dolna warga Emily zadrżała, kiedy przyglądała się różowej portmonetce, prezentowi od Ali z szóstej klasy, kiedy to się zaprzyjaźniły. Może powinna była przynieść coś innego na tą sesję wyrzucania, na przykład jedno ze starych szkolnych zdjęć Ali - miała miliony odbitek. Marion skupiła wzrok na Emily i wskazała podbródkiem worek na śmieci. Emily pociągając nosem wrzuciła do środka portmonetkę.
- To narysowałam, zanim jeszcze zostałyśmy przyjaciółkami. - Aria uniosła wykonany ołówkiem rysunek, który przyniosła, szkic przedstawiający Ali przed Rosewood Day.
Spencer ostrożnie wzięła między wskazujący palec i kciuk bransoletkę Sprawy Jenny, jakby pokryta była smarkami.
- Żegnaj. - wyszeptała stanowczo. Hanna, przewracając oczami, wyrzucając złożoną kartkę. Nie trudziła się wyjaśnieniem, czym jest.
Emily obserwowała, jak Spencer bierze do ręki czarno-białe zdjęcie. Zrobione z zaskoczenia zdjęcie przedstawiało Ali stojącą obok o wiele młodziej wyglądającego Noela Kahna. Oboje się śmiali. Było w tym coś znajomego. Emily chwyciła ramię spencer, zanim ta wrzuciła również je do worka.
- Skąd to masz?
- Z księgi pamiątkowej, zanim mnie wyrzucili. - wyznała zakłopotana Spencer. - Pamiętasz, że robili zbiórkę zdjęć Ali? To było na podłodze w montażowni.
- Nie wrzucaj tego. - powiedziała Emily, zignorowała surowe spojrzenie Marion. - To bardzo dobre zdjęcie Ali.
Spencer uniosła brwi, ale bez słowa odłożyła zdjęcie na mahoniową komodę obok wielkiej statuy Wieży Eiffel'a z kutego żelaza. Z wszystkich dawnych przyjaciółek Ali Emily zdecydowanie najtrudniej było pogodzić się z jej śmiercią. Po prostu, ani wcześniej, ani później nie miała takiej przyjaciółki. Nie pomagał też fakt, że Ali była jej pierwszą miłością, i pierwszą pocałowaną przez nią dziewczyną. Gdyby Emily miała tu coś do powiedzenia, wcale nie chowałaby Ali. Idealnie jej odpowiadało zatrzymanie na zawsze pamiątek po niej na nocnym stoliku.
- Już dobrze? - Marion zacisnęła wargi w kolorze merlota. Mocno związała torbę i wręczyła Spencer. - Obiecajcie, że to zakopiecie. To wam pomoże. Naprawdę. I sądzę, że powinnyście spotkać się we wtorek po południu, okay? To wasz pierwszy tydzień w szkole, więc chciałabym, żebyście pozostały w kontakcie i sprawdzały się nawzajem. Czy mogłybyście to dla mnie zrobić?
Emily ponuro skinęła. Wyszły za Marion z domowego kina, pokonały wyłożony marmurem korytarz domu Hastings'ów i wyszły do przedpokoju. Marion pożegnała się i wdrapała do granatowego Range Rovera, włączając wycieraczki, by pozbyć się z szyby nadmiaru śniegu.
Wielki wahadłowy zegar stojący w przedpokoju zaczął wybijać godzinę. Spencer zatrzasnęła drzwi i odwróciła się przodem do Emily i reszty. Czerwone sznurki wiążące plastikowy worek zwisały z jej nadgarstka.
- No i? - powiedziała Spencer. - Zakopiemy to?
- Gdzie? - zapytała cicho Emily.
- Może obok stodoły? - zasugerowała Aria wyskubując dziurkę w czerwonych legginsach. - To byłoby właściwe, prawda? To ostatnie miejsce, gdzie ją… widziałyśmy.
Emily pokiwała głową ze ściśniętym gardłem.
- A ty jak myślisz, Hanna?
- Nieważne. - wymamrotała monotonnie Hanna, jakby wolała być gdzieś indziej.
Nałożyły płaszcze i kozaki, i wyszły ciężkim krokiem przez zaśnieżone podwórko Hastings'ów na tyły posiadłości. Przez całą drogę milczały. Chociaż bardzo się do siebie zbliżyły, kiedy zaczęły dostawać okropne wiadomości od „A”, Emily niezbyt często widywała dawne przyjaciółki od chwili postawienia Iana w stan oskarżenia. Próbowała organizować wspólne wypady do Centrum Handlowego „King James”, a także spotkania między lekcjami w „Steam”, szkolnej kafejce, ale pozostałe nie wydawały się tym zainteresowane. Podejrzewała, że unikają się z tego samego powodu, dla którego rozstały się po zniknięciu Ali - przebywanie razem było zbyt dziwaczne.
Dawny dom DiLaurentis'ów był po prawej. Drzewa i krzewy rozdzielające podwórka były nagie, na tylnym ganku domu Ali powstała spękana warstwa lodu. Kapliczka Ali, na którą składały się świece, maskotki, kwiaty i poskręcane zdjęcia, wciąż była na trawniku przed budynkiem, ale dzięki Bogu furgonetki i ekipy telewizyjne, które przez miesiąc tu obozowały po odnalezieniu ciała Ali, już zniknęły. Ostatnio media kręciły się w pobliżu budynku sądu i okręgowego więzienia Chester, z nadzieją, że zdobędą więcej informacji dotyczących zbliżającego się procesu Iana Thomasa.
Budynek był też domem Mayi St. Germain, byłej dziewczyny Emily. Należąca do rodziny SUV Acura stała na podjeździe, co oznaczało, że wprowadzili się z powrotem - rodzina trzymała się z dala od domu z powodu otaczającego go medialnego cyrku. Emily poczuła ukłucie w sercu, gdy spojrzała na radosny wieniec na drzwiach i torby na śmieci przy krawężniku, z których wylewał się świąteczny papier pakowy. Gdy jeszcze były razem, rozmawiały o tym, co sobie nawzajem sprezentują na święta - Maya chciała słuchawki, jakie mieli DJ-e, a Emily iPod Shuffle. Dobrze zrobiła, że rozstała się z Mayą, ale kompletne odłączenie od jej życia było dziwnym uczuciem.
Pozostałe wyprzedziły ją o dwa jardy. Emily podbiegła do nich, jej wielki paluch zanurzył się w błotnistej brei rozmokłego śniegu. Po lewej była stodoła Spencer, miejsce ich ostatniego wspólnego noclegu. Graniczyła z gęstym lasem, który ciągnął się na ponad milę. Na prawo od stodoły była częściowo rozkopana dziura na dawnym podwórku DiLaurentis'ów, gdzie znaleziono ciało Ali. Część żółtej policyjnej taśmy opadła i była teraz na wpół pogrzebana pod śniegiem, ale było też mnóstwo śladów stóp, zapewne należących do wścibskich gapiów.
Serce Emily mocniej zabiło, gdy odważyła się zajrzeć do dziury. Była taka mroczna. Jej oczy wypełniły łzy, gdy wyobraziła sobie Iana brutalnie wrzucającego tam martwe ciało Ali.
- Szaleństwo, no nie? - skomentowała cicho Aria także zaglądając do dziury. - Ali była tutaj cały ten czas.
- Dobrze, że sobie przypomniałaś, Spencer. - powiedziała Hanna, dygotała w lodowatym popołudniowym powietrzu. - Inaczej Ian wciąż byłby na wolności.
Aria zbladła, wyglądała na zmartwioną. Emily przygryzła paznokieć. Tamtej nocy, kiedy aresztowano Iana, powiedziały gliniarzom wszystko, co musieli wiedzieć o wydarzeniach z tamtej nocy opisanych w pamiętniku Ali - że jej ostatni wpis dotyczył planowanego spotkania z Ianem, potajemnym chłopakiem. Ali postawiła Ianowi ultimatum - albo zerwie z siostrą Spencer, Melissą, albo Ali wszystkim powie, że są w sobie zakochani.
Ale tym, co naprawdę przekonały gliniarzy były odzyskane przez Spencer a tłumione do tej pory wspomnienia tej nocy. Po tym, jak Spencer i Ali pokłóciły się w stodole, Ali do kogoś pobiegła - do Iana. Wtedy Ali była widziana po raz ostatni, i wszyscy podejrzewali dokładnie to, co wydarzyło się w rzeczywistości. Emily nie potrafiła zapomnieć, jak Ian wtoczył się do sądu i ośmielił twierdzić, że jest niewinny zabójstwa Ali. Gdy sędzia nakazał odesłanie Iana do aresztu bez możliwości wyjścia za kaucją i pracownicy sądu prowadzili go przejściem, przyłapała Iana na tym, jak rzucił im zjadliwe, gorzkie spojrzenie. Jego wzrok sygnalizował jasno i wyraźnie: „Zadarłyście z niewłaściwą osobą”. Było oczywiste, że wini je za swoje aresztowanie.
Emily wydała cichy jęk, i Spencer spojrzała na nią stanowczo.
- Przestań. Nie powinnyśmy rozmawiać o Ianie… ani o niczym innym. - zatrzymała się na tyłach posiadłości podciągając biało-niebieskie nauszniki pilotki Fair Isle ojca na czoło. - Czy to dobre miejsce?
Emily ogrzała oddechem palce, gdy pozostałe tępo kiwały głowami. Spencer zaczęła wykopywać stery na wpół zamarzniętej ziemi łopatą zabraną z garażu. Gdy dziura była odpowiednio głęboka, wrzuciła do niej worek na śmieci. Upadł na śnieg z ciężkim chlupnięciem. Wszystkie zepchnęły na nią z powrotem ziemię zmieszaną ze śniegiem.
- I co? - Spencer oparła się o szpadel. - Powiemy coś?
Spojrzały po sobie.
- Żegnaj, Ali. - powiedziała w końcu Emily z oczami wypełnionymi chyba po raz milionowy w tym miesiącu łzami.
Aria zerknęła na nią i uśmiechnęła się.
- Żegnaj, Ali. - zawtórowała. Spojrzała na Hannę. Ta wzruszyła ramionami, ale też powiedziała:
- Żegnaj, Ali.
Gdy Aria wzięła ją za rękę, Emily poczuła się… lepiej. Żołądek nie był już węzłem, a jej kark się rozluźnił. Nagle tu bardzo ładnie zapachniało świeżymi kwiatami. Poczuła obecność Ali - tej słodkiej, cudownej Ali ze swoich wspomnień, że mówi im, że wszystko będzie okay.
Zerknęła na pozostałe. Miały pogodne uśmiechy na twarzach, jakby też coś wyczuły. Może Marion miała rację. Może ten obrzęd coś znaczył. Nadszedł czas, by złożyć do grobu tą straszliwą jesień - zabójca Ali został schwytany, a koszmar z „A” miały już za sobą. Pozostało im tylko patrzenie w spokojną, szczęśliwszą przyszłość.
Słońce szybko zanurzało się za drzewami nadając niebu i zaspom mleczny lawendowy kolor. Łagodny wietrzyk powoli obracał płatami wiatraka Hastings'ów, a w pobliżu dużej sosny grupka wiewiórek rozpoczęła bitwę. Jeśli jedna z tych wiewiórek zacznie się wspinać na drzewo, to będzie znaczyć, że spokój zapanował już na dobre, powiedziała sobie Emily, znowu bawiąc się w grę w przesądy, na od lat polegała. I tak po prostu jedna z wiewiórek szybko wdrapała się na sam szczyt drzewa.
Dźwięk wielokanałowy, dźwięk dookolny, dźwięk przestrzenny (ang. surround sound) - technika będąca rozwinięciem stereofonii, pozwalająca na utrwalanie i odtwarzanie co najmniej trzech kanałów dźwięku. Zastosowanie dodatkowych kanałów i odpowiadających im głośników po bokach i z tyłu słuchacza pozwala na zwiększenie poczucia otoczenia dźwiękiem.
Tostitos - rodzaj chipsów tortilla
Nieustraszeni - polski tytuł amerykańskiego programu telewizyjnego typu reality show pt. Fear Factor. Pierwotna wersja została wyprodukowana przez holenderską firmę Endemol N.V. i po raz pierwszy pojawił się na antenie 11 czerwca 2001 roku. W Polsce, amerykańska mutacja programu była wyświetlana przez telewizję Polsat.
New Age (z ang., wymowa: /nju: eɪdʒ/; także Nowa Era, Nowa Epoka, Ruch Nowej Ery) - to nieformalny, wielopostaciowy i wielowymiarowy, alternatywny ruch kulturowy, który narodził się umownie w latach 60. XX wieku w USA, a następnie zdobył liczne grono zwolenników na całym świecie.
Ćakra lub ćakram (skr. "koło", "okrąg") - według wierzeń religii dharmicznych oraz ezoteryków, ośrodek energetyczny w ciele, czyli miejsce, gdzie krzyżuje się wiele kanałów energetycznych (nadi) i gromadzi się energia prana. Ośrodek ten ma odbierać, magazynować i promieniować energie o wibracji właściwej dla swojej funkcji (zob. ćakry główne), która konieczna jest do życia istot (w szczególności ludzi). Rozwijanie ćakr może według owych wierzeń prowadzić do rozwoju wewnętrznego i duchowego wyzwolenia.
iPod Shuffle - odtwarzacz MP3 oferowany przez firmę Apple, należący do rodziny odtwarzaczy iPod.
Pretty Little Liars - Wicked Nikczemność
6