— 167
polskim prezentował, i mieszkańców do złożenia mu przysięgi wierności zawezwał. Wymawiało się miasto tym, że juz pierwej królowi Augustowi wierność swą zaprzysięgło, i tejże łamać nie może bez obawiania się zemsty od tegoż i jego sprzymierzeńców, którym bronić się Lwów nie był teraz w stanie Zważył to dobrze i sam Leszczyński, i wymówił miasto przed Karolem od tej konieczności, pcezem 23. wrześ. Szwedzi z, Le szczyńskim Lwów opuścili, udając się nazad do Warszawy. Za zbliżeniem się Szwedów opuścił August spiesznie rezyden cyę, a podzieliwszy swoje wojsko na kilka małych oddziałów, rozkazał odwrót ku Saksonii, po których odejściu i sam z Polski ujechał (1706). Aż dopiero wtedy został Stanisław Leszczyński razem z zoną swoją Katarzyną z domu Opalińska, od Konstantego Zielińskiego, arcybiskupa lwowskiego, kiólem polskim koronowany, za co później w niewolę moskiewską popadł. — Z powodu dalszego znoszenia się Augusta z Piotrem W., carem moskiewskim, wkroczył naostatek Karol XII. z swoim wojskiem do samej Saksonii (1706), i przymusił go traktatem Aiirandstadzkim wszystkie od siebie wydane kon-dycye: zrzeczenie się tronu polskiego; uznanie Leszczyńskiego królem polskim; zerwanie przymierza z Piotrem W.; uwolnienie z aresztu królewiczów Sobieskich i wydanie posła mo skiewskiego Patkuła, przyjąć. Partia za królem Augustem obstająca zwołała z tego powodu zjazd powszechny do Lwowa, na którym (7. lut. 1707) Stan, Szembek, prymas królestwa, i Denhof, marszałek koniederacyi sandumirskiej, razem z hetma nem i zgromadzonym rycerstwem zrzeczenie się korony za nieważne ogłosiły, i przy wolnej elekcyi poty obstawać umyśieli; dopóki prawemu rządcy za powszechną zgodą całej rzpilej na tronie ojczystym panowanie zabespieczonym nie będzie. — Częste potyczki między konfederatami na Rusi, sprzyjającemi par-tyi Augusta albo Leszczyńskiego było powodem, ze Leszczyń-
stae dostała. Tłumnie rzuciły się albowiem Szwedzi w fosę, z której na barkach jeden drugiemu wyłaziły i tym sposobem na wal się dostały. Pułkownik Buchwald był pierwszy, który się tam dostawszy, tak długo placu dotrzymywał, dopóki mu drudzy na pomoc nie przyszli. Po lewej stronie dowodził pułkownik Ducker Ten widząc Karola Xti. w szeregu swoich ludzi z największą za-paltzywością atakującego, błagał go, ażeby swoje życie niepotrzebnie nic narażał, albowiem on już sam, jako łepski żołnierz (wuckerer Kerl) placówki dotrzyma. »Ej co t«n®j odrzekł mu nato Karol, »ja zostanę z mojemi ludźmi; jesteś łepski żołnierz, więc chcę i ja, twój król, nim być!• W tym poskoczył do muiu, i w\drapał sio, pałasz w zębach trzymając, po barkach żołnierzy do góry, gdzie dostawszy się na wał, zapamiętale na żołnierzy załogowych uderzył i za pomocą mu w pomoc nadejszłych Szwedów wkrótce z murów spędził.