17
że organa mogą się pierwej pojawić, nim się z nich korzyści wyciągnąć jest w7 stanie. Z pomiędzy jeduostek, należących do najrozmaitszych ludzkich plemion, posiada znaczna ilość narzędzia głosowm jak najzdolniejsze do śpiewu, a jednak ich w tym kierunku nie używa 1). Wybór hodowczy przyrody nie wyjaśnia nam również tego wcale, dla czegoHisztalty i szaty organicznego świata człowieka czującego w7 artystyczne uniesienie wprowadzają. Pomiędzy zwierzętami i roślinami widzimy przedstawicieli nie tylko tego co piękne, wdzięczne i powabne, ale i tego co odrażające, wstrętne, śmieszne a nawet demoniczne. Darwin usiłował w swem dziele o pochodzeniu człowieka pokonać tę trudność nowym dogmatem, t, j. wyborem płciowym, stanowiąc, że samki zwierząt temu samcowi dają pierwszeństwo, który ich zmysły najsilniej pobudza. Tym czasem motyle, mianowicie sphingidy, mają skrzydełka na tej stronie najżywszemi barwami i róż-nobarwnemi oczkami przyozdobione, która przy siedzeniu ich pozostaje zakryta; w locie zaś przeszkadza szybki ruch skrzydeł wszelkiemu dostrzeżeniu na nich i rysunku i barwy 2). Nie jeden z pięknie ukształtowanych mieszkańców Ameryki i Afryki ma zwyczaj szpecić się wbijaniem krążków7 i kołków7 w policzki i wargi, i daje tern dowód, że ow7e ludy nie mają jeszcze wykształconego smaku, tak że i inne wdzięki ich ciała nie mogą być z pewnością wynikiem szczęśliwego wyboru. Nakoniec w śwdecie roślinnym nawet, w cichej krainie krzewić w, znajdujemy piękności, zapładniające się same. Widok dęba śród burzy, elegirzny wyraz w budowie cedru deodara, rysunek i barwy nie jednego kwiatu, wdzięczne kształty wspinaiącyeh się latorośli, budowa kielicha róży, to wszystko zdoła nam artystyczną przyjemność sprawić, a jednak wszystkie te przedmioty wykluczają wszelką myśl o płciowym wyborze.
Mniej jeszcze da się z stosownym wyborem hodowczyni dziedziczenie znamion szkodliwych pogodzić. Darwin powołuje się wprawdafc na związek i zależność wzajemną wszystkich części zwierzęcego organizmu, w skutek czego zmianom w jednem miejscu towarzyszą zmiany w innych odległych częściach jego: że zaś
Darwin sam to przyznaje. Abstammung des Menselien II str. 293.
2) D a r w i n, który niezego nie zamilcza, co go niepokoi, przytacza ^Ab-stammung des Menschen I, 354) szereg przypadków, w kto'rych dolna powierzchnia skizydeł motylów nocnych jak n aj świetniej jest ubarwiona lub też slicznemi oczkami » przyozdobiona. Gdy motyl usiądzie, wszystkie te piękności zostają ukryte.
Etnologia. o