1330 l. MOSZYŃSKI: KULTURA
dość zdecydowany sprzeciw w wywodach Gavazziego umieszczonych wyżej w § 839. Niederle uważa wyraz smykh za ogólnosłowiański (SSOK t. 3, zesz. 2, r. 1925, s. 730 odn. 1), ale odsyła przy tym li tylko do F. Kuchaća (Rad t. 38, s. 52), gdzie na wskazanej kartce stwierdzono obchodzący nas wyraz wyłącznie u Słowian północnych; co prawda u tegoż Kuchaća na str. 74 podano obok zachodnio-i wschodnio-słowiańskich form nazwy smyki, także „starosłowiańską44 smtk (sic!) oraz bułgarską smaki., tych jednak wyrazów w dostępnych mi tu w Wilnie słownikach bułgarskich (N. Gerov, G. Wei-gand) i innych (Miklosich etc.) wcale nie odnalazłem; rzecz więc w każdym razie wymaga sprawdzenia. (Cf. przy tym jeszcze s. 1314).
Fig. 388. Kołatka wielomłotkowa. — Brzezowa pow. Wieliczka woj. Kraków. Małopolska. Rys. J. K. (K. K).
845. Oprócz rozmaitych piszczałek, rogów (trąb) i bliżej nie dających się określić w sposób zupełnie pewny chordofonów-gęśli znali Słowianie już w pradobie także narzędzia membranofoniczne, a ściślej mówiąc co najmniej jedno z nich. Nazwa bębtm. 'bęben5 sięga od Adriatyku do Białego Morza i od. Łużyc do rosyjskich osad w Syberii. Z drugiej znów strony bębny należą do prastarych narzędzi, grających ogromną rolę u różnych ludów Eurazji (zwłaszcza północnej), Indonezji, Oceanii, Afryki... Nic więc dziwnego, że i u Słowian były zadomowione od najdawniejszych czasów (fig. 371, 372). Dawne źródła pisane, dotyczące Słowian, wymieniają je gęsto, kojarząc je czasem w ten sposób z piszczałkami (i z tańcem), iż narzuca się myśl, że w średniowieczu słowiańskim — zupełnie podobnie jak np. w średniowieczu zachodnio-europejskim1 — zespół: piszczałka i bęben, był szczególnie wzięty (jako akompaniament do tańca). Słynny Kosmas opowiada nam nawet wprost, jak to w Czechach r. 1092 chłopcy i dziewczęta witali powracającego z Polski Brzetysława, tańcząc na rozdrożach pod dźwięki piszczałek i bębnów (tibiis et tym-panis). Z drugiego, bo wschodniego, końca Słowiańszczyzny pochodzi źródło ruskie wieku XV, wedle którego „nie uchodzi chrześcijaninowi bawić się podczas uczt i swadźb (tj. wesel) diabelskimi zabawami, bowiem bałwochwalstwem a nie zaślubinami zowią się tańce, muzyka, pieśni diabelskie, piszczałki, bębny i cały ten kult bałwochwalczy". Również źródła południowo-słowiańskie mówią nam o weseli-
skach, ożywionych dźwiękami bębnów i piszczałek, a zwrot w rodzaju: „udariśe bubnji i svirale (zadźwięczały bębny i piszczałki)12 3 należy do często spotykanych w epicznych i innych pieśniach Serbo-ehorwatów1 oraz Bułgarów2. Zespół: bęben i piszczałka, dochował się na Bałkanach poniekąd — m. i. jako charakterystyczny dla muzyki weselnej — do dnia dzisiejszego. Także na rozległych obszarach Słowiańszczyzny północnej bęben wraz z piszczałką (względnie klarnetem albo dudami) stanowią po ostatnie czasy niezbędne instrumenty w zespole towarzyszącym do tańców.
Fig. 389. Kołatka wielomłotkowa (wariant typu wyobrażonego na fig. 388). — Brzezowa pow. Wieliczka j. w. Rys. J. B. (K. K.).
Miewał jednak bęben również i inne znaczenie. Im mianowicie głębiej sięgniemy wstecz dziejów, tym częściej zapewne obok muzycznych pełnił funkcje magiczne (apotropeiczne). Stąd może wywodzić się m. i. niezwyczajna rola, jaką odgrywa on zwłaszcza w muzyce weselnej; mam tu na myśli fakt, iż na dużych przestrzeniach północnej i południowej Słowiańszczyzny (a także niezliczonych innych krajów) specjalnie wesele, a więc uroczystość uchodząca za szczególnie pobudzającą złe moce do zawistnego szkodzenia nowożeńcom i zebranym gromadom ludzkim (cf. s. 306 § 240), nie może się obejść bez charakterystycznych dźwięków obchodzącego nas narzędzia. Ale zdaje się, że i w związku z niektórymi agrarnymi obrządkami cieszył się bęben wzięciem właśnie przez wzgląd na apotropeiczne własności jego charakterystycznego brzmienia (co prawda świadectwo, jakim to przypuszczenie mogę poprzeć, nie jest zupełnie jednoznaczne). Tak w wieku XV według wiarogodnych danych Mareskalcjusza słowiańscy (obodryccy) mieszkańcy znad rz. Sudy w zachodniej Meklemburgii corocznie wiosną (w maju) uroczyście obchodzili swoje zasiewy; na przedzie pochodu szedł jeden z uczestników z bębnem, obciągniętym psią skórą; tuż za nim — taneczny wodzirej; dalej zaś — cała reszta, tańcząc i śpiewając. W ten sposób zabezpieczano swoje pola od klęski dżdżów i burz8.
Cf. S. Sachs, Handbuch der Musikinstrumentenkunde, r. 1920, s. 99 sq. (ob. też s. 97).
1 Ob. tu m. i. uwagi S. Banovića w ZbNŻO t. 26, r. 1928, s. 228.
* Ob. j. w. uwagi N. Nacova w Periodićesko Spisanie na Balg. Kniź. Druźestvo v Srćdec zesz. 51, r. 3895, s. 365—70.
Ob. W. Mannhardt, Wald- und Feldkulte, wyd. 2, t. 1, r. 1904, ś. 401.