1490 L. MOSZYŃSKI: KULTURA LTJDOWJ
925. Od legend czy mitów dość jasno wyróżnia się baśń. Odcina się zaś od nich nie tylko od strony formy oraz treści, lecz również — ustosunkowania się do niej ludu. Dla ludu, wierzącego przecież w istnienie Boga czy świętych, zjawiających się śród ludzi i tworzących cuda, w istnienie czarta czy innych demonów, w cudowny początek i koniec świata etc., nie ma w podanych wyżej legendach czy mitach w ogóle nic fantastycznego. W legendy i mity lud niejednokrotnie wierzy, a przynajmniej wierzył do niedawna; stąd to pochodzi,, że granica między tzw. wierzeniami (cf. §§ 346 sq.) z jednej a mitami i legendami z drugiej strony jest zupełnie zatarta. Ściśle biorąc można do niej podchodzić tylko od strony czysto formalnej: mityczny światopogląd ludu, przejawiający się w jego zachowaniu, w przedsiębranych środkach ostrożności, w obrzędach i praktykach krótko umotywowanych zaliczamy do wierzeń; natomiast dłuższe teksty, opowiadane przez włościan, mogą być zarówno użyte — zależnie od ich treści i ustosunkowania się do niej opowiadacza — do ilustrowania wierzeń, jak też mogą być uważane — zależnie od ich formy — za wytwory literatury ustnejŁ. Otóż w przeciwieństwie do legend czy mitów baśnie odznaczają się tym, że, nie licząc oczywiście dzieci, wyrostków, niektórych kobiet etc. oraz wyjątkowych chwil lub sytuacji, lud w nie nie tylko nie wierzy, lecz mniej albo więcej wyraźnie uznaje za zmyślenie. Co prawda powiedzieć to można głównie tylko o baśniach tzw. czarodziejskich. Jednakowoż właśnie czarodziejska baśń jest typową baśnią par excellence; wszelkie inne stoją na jej pograniczach z odmiennymi rodzajami literatury. Czarodziejska baśń, jak słusznie podnosi H. Honti w swej rozprawce „Volksmarchen und Heldensage" (r. 1931), stanowi główny ośrodek, niejako, powiedzmy, właściwe jądro wszelkich innych baśniowych opowieści.
Idąc za Hontim i i., określić by można typową baśń przez cały szereg cechujących ją właściwości. I tak treścią jej są zazwyczaj mniej lub więcej fantastyczne przygody, uwieńczone szczęśliwym małżeństwem; charakterystyki osób, o jakich nam ona opowiada, bywają zawsze schematyczne i typowe: bohaterowie jej są albo całkiem dobrzy, albo zupełnie źli, albo zachwycająco piękni, albo ohydnie szpetni; dobro zwycięża w przebiegu akcji, zaś zło bierze przykładną, niekiedy okrutną karę; bohaterowie tylko w niewielkim stopniu zawdzięczają swe zwycięstwa sobie samym, przeważnie uzyskują je dzięki życzliwej interwencji czarodziejskich pomocników etc. Baśnie nie uznają jak gdyby głębszego podziału na warstwy społeczne: syn chłopka z łatwością przedzierzga się w króla, a prosta dziewczyna w królową. Tylko najpospolitsze afekty znajdują pewien wyraz w baśniowej powieści, ale
1 W tym też sensie należy poprawić niedość przemyślane rozróżnienie, jakie dałem w r. 1934 wyżej na s. 419 w odnośniku 2.
i one dotknięte są zazwyczaj w sposób powierzchowny. Czyny nie bywają motywowane duchowymi przeżyciami. Brak też jest opracowanej scenerii w zakresie obrazów przyrody, miast itp., z którymi opowiadający baśń załatwia się zwykle pobieżnie i krótko. Na ogół biorąc, — według Hontiego — baśń nie zawiera ani pierwiastków dramatycznych, ani lirycznych; jest to po prostu prozaiczna opowieść epiczna, scharakteryzowana przede wszystkim przez szybki przebieg i duże napięcie interesującej akcji. W treści zaznacza się pewna dwoistość: z jednej strony mamy tu przed sobą kunsztownie — co do akcji — zbudowaną nowelę, a z drugiej mnóstwo przeżytków czy okruchów barbarzyńskiego światopoglądu, wyrażającego się w ludo-żerstwie, dzieciobójstwie, wszelakich czarach itd.
Co do formy, to typowa baśń ściśle zwykle przestrzega troistej konstrukcji, połączonej pospolicie ze szczególnym podkreśleniem ostatniego (trzeciego) członu: np. trzeci (najmłodszy) syn jest bohaterem, trzecia przygoda jest najgroźniejszą i rozstrzygającą itp. Technikę opowiadania należy uważać za bardzo prostą. Między innymi nie tylko początek i koniec baśni są niejednokrotnie zakrzepłymi formułami, ale i wewnątrz tekstu jednakowa akcja bywa opisywana jednakowymi słowy.
Pomimo podobnej prostoty baśń bynajmniej nie jest łatwa do opowiadania w sposób prawdziwie zajmujący dla wiejskich słuchaczy. By tak opowiadać, trzeba być obdarzonym osobliwym talentem, który napotyka się po wsiach stosunkowo dość rzadko. Toteż zdolni bajarze wiejscy umieją się cenić i bywają nieraz bardzo cenieni przez otoczenie, zyskując wielką sławę. W związku z powyższym niejednemu spośród nich badacze poświęcili specjalne studia, jak tego przykład daje piękna i bardzo interesująca rozprawa Rosjanina M. Aza-dovskiego o wielkoruskiej bajarce z Wercholenska (NW od Bajkalskiego Jeziora w środkowej Syberii): „Eine sibirische Marchenerzahle-rin“ (r. 1926). Okazję do opowiadania baśni dają według B. Soko-łova m. i. skupienia ludzkie, spowodowywane pracami przy wyrębie lasów czy przy połowach ryb, a także wywoływane na przykład oczekiwaniem na mąkę pod młynem, uroczystościami weselnymi itd.
Naukowe badania nad baśniami, bardzo intensywnie zbieranymi już w wieku ubiegłym, rozpoczęły się od dość dawna. Pomijając prace przestarzałe, napomknę tu tylko o niektórych rozprawach i obszerniejszych dziełach takich autorów, jak zwłaszcza J. Bolte, K. Krohn, A. Aarne, zaś śród Słowian J. Poliyka, N. Andreev, B. Sokołov. Niemcy mają nawet specjalną encyklopedię baśni (Handwórterbuch des deu-tschen Marchens, r. 1930 sq., red. L. Mackensen).
Podstawą wszelkich naukowych dociekań nad baśnią jest systematyczny wykaz typów baśniowych oraz naiważnieiszyoh ich wariaeii