1494 l. MOSZYŃSKI: KULTURA. i.UI
w trakcie rąbania i dzięki niemu bohater raz jeszcze się odradza (w postaci syna swej byłej żony), by po latach ukarać zdrajczynię K
Ten jeden przykład doskonale nam ilustruje, czym jest baśń słowiańska, owa „baśń-wędrownica, kurzem zasuta dróg“, jak ją pięknie nazwał Żeromski, myśląc zresztą zapewne nie tylko o Słowianach. Bowiem istotnie w podobny właśnie lub bardzo zbliżony sposób ogromna większość słowiańskich baśni wiąże się na wszystkie strony z baśniami albo bajecznymi mitami germańskimi czy, dajmy na to, starogreckimi, z arabskimi czy perskimi lub też z nowo- czy staro-indyjskimi; przy czym oprócz fragmentów i oddzielnych wątków powtarzają się nieraz całe utwory. Więc, powiedzmy dla przykładu* opowiadana po wsiach słowiańskich (i oczywiście nie tylko słowiańskich) baśń o bohaterze, uwalniającym królewnę od śmierci przez zabicie sraoka-potwora, któremu nieszczęsna ofiara została oddana na pożarcie, powtarza się w starogreckim micie o Perseuszui Andromedzie; temat rozwiązywania trudnych zagadek, połączonego ż karą śmierci w razie nieodgadnięcia, rozpoznajemy w micie o Edypie itd., itd.
Z powyższego jednak, rzecz jasna, nie wynika, aby wszystkie bez wyjątku baśnie Słowian, względnie wszystkie ich baśniowe tematy musiały znaleźć odpowiedniki w pozasłowiańskich krajach. Że tak wcale niekoniecznie być musi, przemawia za tym znana nam już książka N. Andreeva. Po uwzględnieniu 2136 odmianek baśni, zebranych w najobszerniejszych publikacjach baśni rosyjskich, ułożył on je w system według sposobu Aarnego. Okazało się, że system jego objął 613 typów, z których tylko 317 powtarza się w Europie zachodniej, zaś 296, a więc blisko tyleż, na Zachodzie zupełnie nie jest znane! Bardzo pouczająca okazała się też głębsza analiza różnic między baśniowym repertuarem Europy zachodniej a Rosji, umożliwiona dzięki książce Andreeva. Stwierdzić więc, powiedzmy, można, że szczególnie mało rozpowszechnione są na Wielkorusi w porównaniu z Europą zachodnią baśnie o głupim czarcie (jest ich tam wszystkiego 45 odmian; brak zaś 71 odmian spośród znanych na Zachodzie). Nadzwyczajnie za to obficie występują baśnie-anegdoty i baśnie-nowele. Śród pierwszych na ogólną liczbę 297 mamy na Wielkorusi aż 197 nieznanych w Europie zachodniej; śród drugich na 74 jest takich, obcych Zachodowi 43. Krótko mówiąc baśnie-nowele i zwłaszcza baśnie-anegdoty cieszą się, jak widać, ogromnym wzięciem u Wielkorusów2.
Nie tylko zresztą Wielkoruś, wzięta jako całość, różni się pod względem swego baśniowego repertuaru od Europy zachodniej, ale — jak niedawno wskazał O. Nikiforov1 2 3 — różne kraje wielkoruskie rozporządzają mniej lub więcej odmiennym doborem typów baśni. Wolno przypuszczać, że podobnie ma się rzecz także w innych krajach słowiańskich.
Oczywiście jeśli by chodziło o stwierdzenie, ile rodzimego dorobku znajduje się w baśniach Słowian, należałoby w podobny sposób jak wyżej zestawić porównawczo nie tylko materiał wielkoruski z zachodnioeuropejskim, lecz ogólnosłowiański z pozasłowiańskim z całej Europy, Azji i północnej Afryki. Na razie możemy tyle jedynie powiedzieć, że Słowianie zachodni włącznie ze Słowakami4 na ogół nie odbiegają pod względem swego baśniowego repertuaru od Europy zachodniej; natomiast między tą ostatnią a słowiańskim Wschodem istnieją mniej lub więcej znaczne różnice5.
927. Śród rozmaitych rodzajów pracy badawczej nad baśniami jednym ze szczególnie wdzięcznych są dociekania nad wątkami, co w jednych krajach występują jako baśniowe, zaś w innych jako wierzeniowe lub żywe w magicznych i innych praktykach. Każdy na przykład z nas pamięta zapewne z lat dziecinnych baśń, wedle której matka króla, znajdującego się na wojnie, podrzuca synowej, leżącej w połogu, szczenię na miejsce dziecka; ale z pewnością nie każdy wie, że wkładanie szczenięcia do kolebki noworodka, zaś ukrywanie dziecka, jest to magiczna praktyka, żyjąca do dziś dnia u niektórych ludów Azji6. Wszyscy również znamy pospolitą opowieść o królewiczu, co po rdzy na nożu brata, zaciętym w drzewo w chwili pożegnania, poznaje, że owego brata spotkało nieszczęście; ale wątpię, by kto z czytelników wiedział, iż jeszcze obecnie, jeśli komu z Po-leszuków zagubi się w lesie wieczorem bydlę odłączone od stada, tedy wbija w drzewo nóż; gdy zaś nazajutrz wyciągnie go i dostrzeże rdzę na ostrzu, tedy wie, iż bydlę zginęło. W zupełnie podobny sposób pospolity w baśniach europejskich motyw trzech wróżek, zjawiających się po urodzinach bohaterki czy bohatera powieści i wyznaczających mu dolę, odpowiada jak najściślej wierzeniu w rodzanice, przechowanemu do ostatnich lat u Słowian bałkańskich; jak wiadomo, na Bałkanach wspomniane istoty mityczne mają poważne znaczenie nawet w obrzędzie i lud do ostatnich czasów składał im ofiary (ob. § 571).
■ Równie ciekawie zazębia się baśń z wierzeniem w motywie dziewic-łabędzi. Łabędziom przypisuje się powszechnie w bardziej zapadłych krajach północnej Eurazji i, zdaje się, niektórych innych lądów (mianowicie północnej Ameryki) menstruowanie; stąd — zbliżenie tych ptaków do dziewic (§ 463). W baśniach słowiańskich i innych europejskich słyszymy m. i. o dziewicach-łabędziacli, co kąpiąc się odkładają skrzydła lub koszule na brzegu wody, i o młodzieńcu, który
1 Bolte-Polivka 1. c. t. 4, r. 1930, s. 95 sq.
* Cf. B. Sokołov 1. c. s. 13 sq.
Etnosrrafićnyi Visnvk t. 8. r. 1929. s. 57 sa.
Co do Słowaków ob. J. Polivka, Les contes populaires słovaques, Institut International d’Anthropologie. IIe Session. Prague (1924), r. 1926, s. 580.
Zaznaczają się one już u Rusinów karpackich (ib. 580).
Cf. co do jej znaczenia wvżej s. 276 S 213.