234 IX. „Dziadów” część trzecia': manifest profetyzmu
234 IX. „Dziadów” część trzecia': manifest profetyzmu
chwilę nie zwątpili w prawomocność profetyzmu Konrada mimo ogromu jego grzechów, i dlatego, poświęcając wzgląd na interes dramatyczny, kazał scenie sądu niebieskiego nastąpić bezpośrednio po scenie buntu.
Apoteozę misji profetycznej Konrada przynosi Widzenie ks. Piotra. O tym, że dotyczy ono Konrada, tekst Widzenia nie mówi nam explieite. Nie powinno nas to zbijać z tropu. Taki jest już tradycyjnie styl proroctw. Są one niedookreślone i tajemnicze. Obecność Konrada w Widzeniu a priori niejako narzuca logika artystyczna utworu: Konrad jest bohaterem dramatu i, gdyby przyjąć, że „wskrzesiciel” z Widzenia to kto inny, należałoby uznać go za bohatera pozornego i za proroka samozwańca. A poza tym w Widzeniu raz po raz natrafiamy na aluzje, naprowadzające na jego ślad.
Proroctwo o Konradzie wplecione zostało w Widzeniu w proroctwo o narodzie. Punktem wyjścia jest tu profetyczna interpretacja niedawnej przeszłości. Profetyczna interpretacja przeszłości jest zawsze skierowana w przyszłość. Odsłonięcie ukrytego planu zaszłych wydarzeń staje się gwarancją, iż według tegoż planu wypadki potoczą się i w przyszłości. Jeśli wypadki okresu rozbiorowego są powtórzeniem w skali narodowej męki i śmierci Chrystusa, to tym samym stają się gwarancją szczególnej misji narodu w przyszłym świecie. W scenie Widzenia o tej przyszłości mowa jest nie w formie dedukcji per analogiam. Przyszłość odsłania się w dramacie w jasnowidzeniu, jakie Bóg zsyła na swego wybrańca. Ma ono w dramacie sankcję objawienia. W ten sposób wkracza w Dziady profetyzm w najjaśniejszym i najdosłowniejszym znaczeniu, profetyzm jako jasnowidzenie przyszłości.
Ks. Piotr widzi przyszłe — z perspektywy akcji dramatu — prześladowania. Ten symboliczny obraz prześladowania ma dwa specyficzne rysy: ofiarą jego jest młodzież („Cała Polska młoda / Wydana w ręce Heroda”) i prześladowanie wyraża się w zesłaniu na północ, do Rosji. W ten sposób wizja, dotycząca zjawisk szerszego zakresu, jest równocześnie proroctwem o tym, co się stanie z uwięzionymi filomatami:
Tam na północ — Panie, Panie!
Takiż to los ich — wygnanie! (III, s. 189).
Obrazowanie to wraz z elementami frazeologii nawraca w ostatniej scenie dramatycznej, kiedy w noc Dziadów Gu-ślarz mówi o tym zesłaniu jako o wydarzeniu współczesnym, wtedy właśnie zachodzącym:
Tam od Giedymina grodu,
Śród gęstych kłębów zamieci Kilkadziesiąt wozów leci,
Wszystkie lecą ku północy,
Lecą ile w koniach mocy (III, s. 261).
W ten sposób prześladowanie filomatów staje się faktem symbolicznym dla całej martyrologii narodowej.
Przyszły „wskrzesiciel narodu” jest jedynym z tej prześladowanej młodzieży, który uszedł spod władzy wroga. Wolność Więźnia już w Prologu zapowiada Anioł: „Wkrótce muszą tyrani na świat puścić ciebie” (III, s. 131). Już ta jedna zbieżność to wystarczająca poszlaka po temu, abyśmy mieli prawo do zidentyfikowania owego przyszłego wskrzesiciela z Więźniem-Konradem. I jakby dla podikreślenia wagi tej poszlaki w prozaicznej przedmowie napisał poeta: ,,Z tylu wygnańców jednemu tylko dotąd udało się wydobyć /. Rosji” (III, s. 122). A kiedy ks. Piotr nawraca w dalszym ciągu swego Widzenia do osoby owego „wskrzesiciela”, już wypełniającego swoją misję, dowiadujemy się, że to ktoś, kogo ks. Piotr w młodości znał: „Znałem go — był dzieckiem — znałem!” CG
Przyszły „wskrzesiciel narodu” to w czasie teraźniejszym widzenia „dziecię”, „dziecko”. Wyraża się w takiej tkliwej czułości stosunek człowieka starszego do kogoś znacznie młod-szogiO, nad kim się roztacza opiekę. Takimi słowami zwraca i>, Anioł Stróż do Więźnia-Konrada w pierwszych słowach Prologu: „Niedobre, nieczułe dziecię!” Ten motyw dzieci§ -i I wa został w dramacie silnie, aż natrętnie, wyeksponowa-u V Uwięzieni filomaci są młodzi i w wersji dramatu nie wdawali się w żadną działalność polityczną:
"" Por. w tymże kierunku zmierzające wywody Juliana Krzyża-iinwakicgo XLIV, w: W świecie romantycznym, Kraków 1961, N HM 81).
Dobrze egzemplifikują to zestawienia Borowego z jego Mi-■ /■ h io/c n, t. II, s. 74—79.