VII. LASKA BOŻA
„O łasce Bożej'’, Lublin 1959, s kład z oryginału włoskiego.
95-96. Podajemy nasz prze
11* Nicość jest ideałem życia mistycznego. W jaki sposób zachowywała się ona, nim Bóg stworzył świat? Czy myślała
■
i troszczyła się o siebie? Czy może przynaglała Stwórcę do wielkiego dzieła stworzenia? A może prosiła, kiedy doszło do stworzenia, o podzielenie losu z tymi czy innymi? Na pewno nie.
14* Dusza trwa — jakby, umierająca — w oddaniu się Bogu. Zapominając o sobie, pogrąża się |w Bogu| w sposób najdoskonalszy, jaki być może. Jest jakby rzeczą nie mającą bytu, lecz jest zagubiona i rozpływa się w tym najwyższym bycie. M
17* Jak umarły, który nie reaguje na żadne traktowanie, nie opiera się i nie troszczy się o tego, kto się nim zajmie, tak samo dusza [pogrążona w Bogu).
18* Taka dusza, nie dostrzegając żadnego stworzenia ani nawet samej siebie, nic żyje z wyraźną pamięcią o sobie. Po prostu Bóg żyje w Bogu i Bóg jest życiem, i Bóg jest.
42* Prawdziwi i doskonali mistycy ciągle umierają w jakimś śmiertelnym bólu, który bez przerwy uciska głębię duszy i w niej unicestwia aktywność nic tylko władz zmysłowych, ale także i duchowych.
Potępienie książki „Les Maximes des Saints” bpa Fenelona
(1699)
Franęois de Salignac de la Modre Fenelon nim jeszcze został biskupem ordynariuszem Cambrai we Francji, bronił przed sądem kościelnym w Issy pod Paryżem mistycznych nauk pani Gity on o zabarwieniu kwietyzmu (1695). Wśród sądzie)w zasiadał nieprzebłagany Bossuet. Stąd powstała żywa polemika, kiedy po wyroku potępiającym opinie pani Guyon Fenelon wydał swoje dzieło o obronie „czystej miłości” pt. „Explications des Maximes des Saints sur la vie interie-ure” (1697). Na tę książkę Bossuet odpowiedział swoją „ln-struction sur les etats d’o rais on” (1697). Sprawa poszła do
mm
WĄz?-
f< vmu. Konsultorzy Św. Officium byli podzieleni. Tak jedni, jak drugi autor wysyłali podania, wyjaśnienia, supliki. Wreszcie zaważyła na stronę potępienia interwencja króla li uncji Ludwika XIV, niechętnie ustosunkowanego do biskupa Cambrai na skutek wydania jego „Telemacha'. Fene-lun dał wówczas dowód wielkiej pokory, odczytując osobiście ambony hrewe potępiające jego dzieło.
Trze kład z tekstu łacińskiego przy pomocy oryginału bancuskiego, zacytowanego w przypisach J. de Guibert, <>p. cit.y s. 321-326. Te dwa teksty niezupełnie się po-k rywają.
I* Istnieje habitualny stan miłości Bożej, który jest miłością czystą i
mu. W tej miłości już nie mają udziału ani pragnienia nagrody, ani obawa kar. Boga kocha się tutaj już nie dla zasługi ani dla doskonałości, ani dla szczęśliwości, jaką się znajduje w tym kochaniu.
i
5* W tym stanie świętej obojętności nie chcemy niczego dla siebie, ale wszystko dla Boga. Nic chcemy stać się doskonałymi i szczęśliwymi dla własnego pożytku, lecz pragniemy wszelkiej doskonałości i szczęśliwości o tyle, o ile Bogu podoba się rozbudzić w nas takie pragnienie przez udzielenie swojej łaski.
7* Porzucenie samego siebie nie jest niczym innym jak abnegacją, czyli wyrzeczeniem się samego siebie, której żąda od nas Chrystus w Ewangelii, kiedy porzuciliśmy wszelkie dobra zewnętrzne. Ta abnegacja nas samych dotyczy tylko naszej własnej korzyści.
Największymi doświadczeniami, w jakich należy ćwiczyć się w tej abnegacji, czyli w tym porzucaniu samego siebie, są próby, którymi „zazdrosny” Bóg pragnie oczyścić naszą miłość, nie okazując jej żadnego schronienia, żadnej nadziei dotyczącej własnej korzyści, nawet wiecznej.
21* Święci mistycy wykluczali ćwiczenia się w cnotach u dusz, które osiągnęły już stan przekształcenia.
1331
2355
1333 2357
1347
2371