66 3. Kryteria wyróżnienia domeny bezpieczeństwa wewnętrznego
Podejście takie wykorzystuje i przekształca opisane wcześniej ujęcie autorstwa W.F. Pilipenki, które odnosiło bezpieczeństwo wewnętrzne do zagrożeń (w swobodnym przekładzie): „pochodzących od procesów, organizacji, osób i obiektów będących pod zwierzchnictwem państwa lub na jego terytorium”.
Znosząc obecny w tym ujęciu wamnek alternatywny koniecznego zwierzchnictwa państwa, kierujemy się użytecznym uproszczeniem, w myśl którego wszystko i wszyscy na terytorium państwa pozostają pod jego zwierzchnictwem. Pozostaje więc tylko jeden wymóg-krylerium klasyfikacyjne - położenie źródła problemu na terytorium państwa. Zastrzec należy jednak dyskusyjność dokonanego uproszczenia, a tym samym słuszność zawężenia oryginalnego podejścia W.F. Pilipenki. Spójrzmy choćby pokrótce na jak najbardziej rzeczywiste i już dziś powodujące poważne kłopoty sytuacje typu:
- problemy bezpieczeństwa związane z funkcjonowaniem obcych, np. sojuszniczych baz wojskowych na terytorium podmiotu. Jaka jest i będzie odpowiedzialność zwierzchnia państwa np. polskiego za skutki działania dyslokowanych w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej? Czy i w jakim stopniu państwo-gospodarz będzie w stanie kierować (i odpowiadać) za skutki np. użycia broni masowego rażenia z wykorzystaniem rakiet z obcych baz, dyslokowanych jednak na jego terytorium?
- problemy bezpieczeństwa związane z działalnością placówek dyplomatycznych innych państw oraz innych obcych obiektów pozostających na terytorium podmiotu, ale stanowiących jednocześnie element terytorium tychże innych państw (np. okręty, statki powietrzne i morskie). Czyż nie ma racji Pi-lipcnko, wyłączając tego typu obiekty i sytuacje z zakresu domeny bezpieczeństwa wewnętrznego? Czy państwo-podmiot ma rzeczywistą zdolność i możność zwierzchnictwa w opisanych sytuacjach?
problemy bezpieczeństwa związane z aktywnością innych podmiotów na jego terytorium, ale pozostającą poza rzeczywistymi zdolnościami oddziaływania, wpływu i odpowiedzialności podmiotu. Spójrzmy na Kosmos lub głębiny mórz i oceanów - gdzie leżą w nich granice państw? Co się stanie, jeżeli zdarzenia w tych sferach są poza zasięgiem rzeczywistej kontroli, zwierzchnictwa, zdolności wpływu podmiotu?
Dokonane uproszczenie, sprowadzenie problematyki bezpieczeństwa wyłącznie do źródeł położonych na terytorium podmiotu, widzieć więc należy jako wygodną metodologicznie i praktycznie tezę ideałizacyjną, nie zapominając o rygorach metody naukowej z tym związanych.
Pamiętajmy też o wskazanej wieloznaczności zastosowanego terminu „źródło problemu”. Byłoby prosto i łatwo zidentyfikować owo źródło, gdybyśmy korzystali tylko z jawnych, formalnych, obserwowanych bądź odczuwalnych bezpośrednio symptomów--wskaźników lub ich prognoz. Często jednak mało zależna od nas sytuacja na to nie pozwala. Często powstaje układ, w któiym np.:
- działania sprawcy realizowane są na terytorium podmiotu, ale ich skutki występują lub mogą występować poza tym terytorium;
- działania przebiegają poza terytorium, ale skutki występują wewnątrz;
- sprawcy problemu funkcjonują na terytorium, ale wywołują problemy dla bezpieczeństwa innych, zewnętrznych podmiotów, wspólnot;
- zarówno działania, jak i skutki występują na terytorium podmiotu, ale rozwiązanie problemu wymaga własnych działań zewnętrznych, poza terytorium.
Znowu więc powstaje konieczność uściślenia, skonkretyzowania, dookreślenia wskaźników „wewnętrzności - zcwnęlrzności” problemu, granic domeny bezpieczeństwa. Lokalizacja źródła problemu jest wskaźnikiem zbyt ogólnym, wielowymiarowym. Jak np. zlokalizujemy źródło problemu, a w konsekwencji której domenie bezpieczeństwa przypiszemy problem do rozwiązania we wspomnianej sytuacji powodzi na Dolnym Śląsku spowodowanej spustem wody z czeskich zbiorników retencyjnych? Sprawca oraz działania - źródło problemu jest poza naszym terytorium. Wewnątrz występują natomiast skutki. Własne działania będziemy realizować w różnych dziedzinach (dyplomacja, ekonomia, ratownictwo itp.) zapewne zarówno na terytorium, jak i poza nim. Czy w takim kontekście można jednoznacznie stwierdzić, że powódź na Dolnym Śląsku jest problemem wewnętrznym i kwestią bezpieczeństwa wewnętrznego?
Zauważmy też, że bardziej precyzyjna kategoria, koncentrująca podejście na miejscu realizacji działań przez sprawcę problemu, jest - mimo pozornej ostrości - również pojęciem zagregowanym, w którym można wyróżnić (podobnie jak w poprzednim przypadku) wiele elementów składowych, podrzędnych. „Wewnętrzne” w ramach tej aktywności mogą być (łącznie lub wyłącznie):
obszar działań (wszelkich lub wybranych typów, np. zbrojnych albo dyplomatycznych);
obszar wystąpienia skutków działań (wszelkich skutków lub tylko np. bezpośrednich albo pożądanych, planowych);
- kompetencje decyzyjne (pełna, częściowa swoboda lub brak swobody w decydowaniu władz danego podmiotu);
- wykorzystywane do działań zasoby (wyłącznie własne, wewnętrzne podmiotu lub z określonym udziałem zasobów zewnętrznych);
- inne elementy, czynniki;
- agregacyjne kombinacje elementów, np. aktywność wyłącznie na własnym terytorium, na podstawie wyłącznic własnej decyzji, realizowana z udziałem wyłącznie własnych zasobów, której skutki mogą wystąpić zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz (najczęstsze w praktyce).
Wobec takiej wieloaspektowości powtórzyć należy pytanie: która z możliwości lub jaka ich kombinacja przesądzą o „wewnętrzności” źródeł problemu? Co musi, a co tylko może być „wewnętrzne”, by całość aktywności zakwalifikować jako „wewnętrzną”?
Nawet względnie ostry, wymierny, jednoznaczny z pozoru wskaźnik lokalizacji podmiotu - źródła działań zbrojnych na terytorium podmiotu lub poza nim okazuje się tracić ową jednoznaczność przy uwzględnieniu np. działań specjalnych, rozpoznawczych, operacji niejawnych (nieautoryzowanych formalnie przez podmiot) albo wobec