414 Magia, nauka i religia
jest czynnikiem wywołującym wierzenia religijne czy choćby religijne stany umysłu, a ekscytacja zbiorowa ma często całkowicie świecki charakter. Po trzecie tradycja, suma pewnych zasad i o-siągnięć kulturowych, obejmuje, a w społeczeństwach pierwotnych bardzo mocno od siebie uzależnia zarówno Sacrum, jak i Profa-num. Wreszcie personifikacja społeczeństwa — „Dusza Zbiorowa” — nie znajduje żadnego uzasadnienia w faktach i jest sprzeczna z metodologią nauk społecznych.
MORALNA SKUTECZNOŚĆ WIERZEŃ DZIKICH
Chcąc mimo wszystko oddać sprawiedliwość Williamowi Robertsonowi Smithowi, Emile’owi Durkheimowi i ich szkole, pragnę zaznaczyć, że ujawnili oni wiele istotnych cech religii pierwotnej. Przede wszystkim dzięki wyolbrzymieniu społecznego aspektu wiary pierwotnej sformułowali wiele najistotniejszych pytań: „Dlaczego większość aktów religijnych ma w społecznościach pierwotnych charakter zbiorowy i jest odprawiana publicznie?”,, „Jaką rolę odgrywa społeczeństwo w ustalaniu zasad postępowania moralnego?”, „Dlaczego nie tylko moralność, ale także wierzenia, mitologia i cała uświęcona tradycja obowiązują wszystkich członków plemienia pierwotnego?” Innymi słowy: „Dlaczego w każdym plemieniu występuje tylko jeden zespół wierzeń religijnych i dlaczego nigdy nie toleruje się odmienności opinii?”'
Aby odpowiedzieć na te pytania, musimy powrócić do naszej analizy zjawisk religijnych, przypomnieć niektóre z naszych wniosków i zwrócić szczególną uwagę na sposób, w jaki wyrażana jest wiara i ustalane są zasady moralne w religii pierwotnej.
Zacznijmy od aktu religijnego par excellence, od ceremonii związanej ze śmiercią. Tu potrzeba religii wynika z momentu przełomowego dla jednostki, śmierci, która zagraża człowiekowi. Nigdy bardziej jednostka nie potrzebuje pokrzepienia ze strony wiary i rytuału niż w sakramencie ostatniego namaszczenia, gdy otrzymuje ostateczne pocieszenie w ostatniej fazie życia, w akcie, który jest nieomal powszechny w religiach pierwotnych. Akt ten ma służyć pokonaniu wszechogarniającego strachu, druzgocącego zwątpienia, od którego człowiek pierwotny wcale nie jest bardziej wolny niż człowiek cywilizowany. Akt ten potwierdza jego nadzieję, że istnieje życie pozagrobowe, że nie jest ono gorsze niż życie ziemskie, a nawet lepsze. Cały rytuał jest wyrazem wiary, postawy emocjonalnej, której umierający potrzebuje, która przynosi mu największe pocieszenie w sytuacji tej ostatecznej walki. I ta afirmacja nadziei znajduje oparcie w zebranym zgromadzeniu i w przepychu uroczystego rytuału. We wszelkich bowiem społecznościach pierwotnych śmierć, jak widzieliśmy, zmusza całą społeczność do zebrania się, do towarzyszenia umierającemu i do wypełniania obowiązków wobec niego. Oczywiście obowiązki te nie rodzą żadnego współczucia dla umierającego — doprowadziłoby to jedynie do dezintegrującej paniki. Przeciwnie, zasada postępowania rytualnego wyklucza niektóre najsilniejsze emocje, których ofiarą mógłby paść umierający. W rzeczywistości całe zachowanie grupy wyraża nadzieję na zbawienie i nieśmiertelność, to znaczy wyraża tylko jedną spośród wzajemnie sprzecznych emocji jednostki.
Po śmierci, choć główny bohater już odszedł, tragedia jeszcze się nie kończy. Na scenie pozostają osieroceni; zarówno dzicy, jak i cywilizowani cierpią tak samo i przeżywają niebezpieczne zachwianie równowagi psychicznej. Przeprowadziliśmy już analizę tego stanu i stwierdziliśmy, że targani przez strach i pobożność, cześć i przerażenie, miłość i odrazę znajdują się w stanie umysłu, który może prowadzić do dezintegracji psychicznej. Z tego stanu religia wyciąga jednostkę za pomocą czegoś, co można nazwać duchowym współuczestnictwem w uświęconych rytuałach żałobnych. Zauważyliśmy, że w rytuałach tych przejawia się dogmat o trwaniu życia po śmierci, a także określona postawa moralna wobec zmarłego. Zwłoki, a wraz z nimi osoba zmarłego, są potencjalnym przedmiotem, który rodzi zarówno przerażenie, jak i tkliwą miłość. Religia umacnia drugą część tej dwoistej postawy, czyniąc ciało zmarłego obiektem świętych obowiązków. Więź między zmarłym i tymi, którzy pozostali przy życiu, zostaje utrzymana, co jest niezwykle ważne dla zachowania ciągłości kultury i dla ochrony tradycji. Widzimy więc, że cała społeczność przestrzega nakazów