NOWOCZESNOŚĆ l| TOŻSAMOŚĆ
w czasach nowoczesnych, kiedy w znacznej mierze roślin się dawne instyt ucjonalne ramy małżeństwa, węzeł nml lUI był utwierdzany? przez podział obowiązków między nml i# kami, zgodnie z którym mężczyzna zarabia na życie, a kulik i dba o dzieci i d<om (chociaż nie można zapominać o iyii|, jjti kobiety zawsze (odgrywały dużą rolę jako siła robocza). NW które z tych tradycyjnych aspektów małżeństwa utrzyniub) Mt nadal, szczególnie w pewnych grupach socjoekonomiczne^ Jednak ogólną tendencją, zapoczątkowaną przez pojawMń się miłości romantycznej jako głównego motywu zawlii* nia związków miałżeńskich, jest eliminacja tych istniejąi yt f uprzednio obowiązków. Małżeństwo staje się w coraz więkuftl mierze związkienn tworzonym i podtrzymywanym o tyle, u III bliski kontakt z (drugą osobą jest źródłem satysfakcji ennn |ii nalnej. Jak się te;ż okazuje, jego inne aspekty, nawet pozuimt tak fundamentalnie jak posiadanie dzieci, nie tylko nie ccim >i tują związku, ale mogą przyczyniać się do jego postępujq(T||>-rozkładu.
W jeszcze wyżsszym stopniu wykazują tę cechę nowoczonm przyjaźnie. Przyjaciel to właśnie ktoś, z kim utrzymuje się tf lację dla tego, co (ona sama daje, a nie z jakichkolwiek inny* li powodów. Można! się zaprzyjaźnić z kolegą z pracy, a codzirn ne towarzystwo i związane z pracą wspólne zainteresowaniu mogą pomóc w nawiązaniu przyjaźni, ale jest to przyjaźń tył l< “ o tyle, o ile znajomość z drugą osobą stanowi wartość sami! przez się. Z tego Ssamego powodu istnieje też wyraźna różni ca między przyjaciółmi i krewnymi. Więzy krwi nakładają nu członków rodziny,? obowiązki, które, jakkolwiek słabe, wcii|. pozostają w mocy., Co więcej, o ile obowiązki te mogą być roz myte i niejasne, o ttyle więzów rodzinnych, będących ostatec/ nie więzami krwi,, nie można zerwać. Przyjaźniom pomagają trwać elementy icłh wewnętrznej inercji, ale zarówno w prak tyce, jak i w teoriu przyjacielem drugiej osoby jest się tylko
Trajektoria
tożsamości
Ml. n il o uczucie bliskości jest odwzajemniane dla niego
(Dl l /ysla relacja ma wartość tylko dla tego, co sama oferu-|l jNlIlii' rom. Punkt ten jest naturalnym dopełnieniem punk-H {litu WH/.ego. Dokładnie w tym sensie jest to relacja „czysta”, relacje międzyludzkie bywają bez wątpienia trudne, i zarazem satysfakcjonujące. Ale w związkach, które (ijłlil. |.i wyłącznie dla nich samych, wszelkie nieporozumienia IHlyil,M' partnerami z natury rzeczy zagrażają samej relacji. Dla-1^)1. i.i rudno tu, jak to bywa w relacjach wyznaczonych przez iłyinu zewnętrzne, „wymigiwać się” od zobowiązań. Kiedy ■|ll". jedna ze stron zaczyna tak działać, natychmiast zraża do nMdil drugą. Specyficzne napięcia, jakie towarzyszą takiej sytu-iii II, n/i zcgólnie jeśli jest to sytuacja małżeńska, są dobrze udo-Iiiiiiii niowane w innym fragmencie książki Hite:
Kobiety masowo występują ze związków małżeńskich, czy to na dro-il/,.l rozwodu, czy emocjonalnego zerwania, gdy opuszczają partnera illieliowo. [...]. Większość z nich, po początkowym okresie starań, liniej szuka odpowiedniego miejsca, gdzie mogłyby ulokować swoje uczucia. Ale po pierwszych latach, które upływają pod znakiem „radzenia sobie”, jedna po drugiej rezygnują i po cichu, stopniowo, być może dla nikogo niezauważalnie, zaczynają się wycofywać (tamże, «, 526).
Ale... większość kobiet nie zaprzestaje poszukiwania miłości luli odpowiedniego dla siebie związku:
|ak mówi jedna z kobiet, miłość wraca do nas, zawsze wypływa na powierzchnię, jakby to był klucz do czegoś: „Trudno mi to wyrazić słowami, ale w miłości romantycznej jest klucz do mojego «ja», do prawdy o mnie, mojej wewnętrznej istoty”. Wiele kobiet tak właśnie to czuje. Dlaczego tak jest? Być może kobiety mają rację, kiedy wracają, próbują odnowić miłość albo zrozumieć, co się popsuło [...] w więk-