26 Rozdział pierwszy. Obraz w powiększeniu
ksualne, którymi obarczona jest sytuacja takiego badania, lekarz podporządkowuje się prawdziwemu rytuałowi, którego celem jest podkreślenie symbolizowanej przez pas (przesłonę) granicy między osobą publiczną i waginą (osoba i wagina nie powinny być widziane jednocześnie). Pierwszy etap badania dopuszcza i zakłada istnienie kontaktu twarzą w twarz między osobami. Natomiast drugi, w którym (zawsze w obecności pielęgniarki) konieczne jest rozebranie się pacjentki, rozpoczyna się w momencie zakrycia przed oczyma lekarza górnej części jej ciała przez opuszczenie przesłony, tak że wagina, zyskując status przedmiotu, ulega „oddzieleniu" od osoby. Lekarz zwraca się teraz tylko do pielęgniarki, mówiąc o pacjentce w trzeciej osobie. Do niej samęj zwraca się dopiero w ostatnim etapie wizyty, kiedy podczas jego nieobecności badana kobieta zdążyjużsię ubrać1. W naszych społeczeństwach konstruowanie i traktowanie waginy jako fetysza, świętości, tąjemnicy i tabu jest oczywiste. Dlatego też piętnowanie - tak przez świadomość zbiorową, jak i przez literę prawa - przemysłu związanego z seksem nie dopuszcza możliwości uznania prostytucji za pracę2. Pośrednictwo pieniędzy w tej relacji sprawia, że pewien typ męskiego erotyzmu utożsamiający zmysłową rozkosz z brutalną władzą sprawowaną nad zredukowanym do rangi przedmiotu ciałem jawi się jako bluźnierstwo. Mamy tu bowiem do czynienia z przekroczeniem prawa, zgodnie z którym ciało (i krew) mogą być dane jedynie dobrowolnie w akcie darmowego ofiarowania (konstrukcja ta zakłada zawieszenie przemocy)3.
Ciało posiada swój przód - miejsce różnicy płciowej, oraz tył - płciowo niezróżnicowany, pasywny, podległy, a więc potencjalnie kobiecy, do czego odwołują się pochodzące z basenu Morza Śródziemnego gesty, słowa czy przekleństwa określające homoseksualizm (szczególnie „ręka honoru" (prawa - przyp. tłum.))4. Ciało podzielone jest również na części: publiczną reprezentowaną przez części szlachetne - twarz, czoło, oczy, usta, brodę (wąsy), w których „zdeponowana" jest tożsamość społeczna jednostki i jej honor (nif), jak choćby w wyrażeniach: „stawić czoło", „skonfrontować", „spojrzeć prosto w oczy", i prywatną, zasłoniętą i wstydliwą, którą ten sam honor nakazuje ukrywać. Istnienie płciowego podziału odnoszącego się do prawomocnych sposobów posługiwania się ciałem wskazuje na ścisły związek (wyrażony przez psychoanalizę) fallusa i logosu. Publiczne, aktywne posługiwanie się górną, męską częścią ciała zarezerwowane jest dla mężczyzn - „stawić czoło", „konfrontować", „zachować twarz" (qabel), „spojrzeć w oczy", zabierać głos na forum publicznym. natomiast kabylskie kobiety pozostają z dala od miejsc publicznych, nie mogą czynić użytku ani ze swego spojrzenia (w miejscach publicznych kierują wzrok ku własnym stopom), ani z głosu (jedyne słowo, które publicznie może paść z ust kobiety, brzmi: „nie wiem", co stanowi antytezę słów męskich afirmujących decyzyjność, rozstrzygalność, refleksyjność, wyważenie)5.
Także pojmowanie samego stosunku seksualnego naznaczone jest prymatem męskiej perspektywy, mimo że matryca, z której wyłaniają się wszystkie społecznie znaczące
J.M. Henslin, M.A. Biggs, The Sociology of the Vaginal Examination, w: Down to Earth Sociology, J.M. Henslin (red.), The Pree Press, New York-Oxford 1991, s. 235-273.
Prawo amerykańskie zabrania „czerpania korzyści z nierządu", co oznacza, że jedyną prawomocną formą seksu jest dobrowolny dar. Oznacza to również, że płatna miłość jest bluźnierstwem par excellence, ponieważ sprzedaży podlega ukryta w ciele „świętość" (G. Pheterson, The Whore Stigma, Female Dishonor and Małe Unworthiness, „Social Text" 1993, nr 37, s. 39-64.
„Pieniądze stanowią integralną część wyobrażenia perwersji. Ponieważ ów fantazm jest sam w sobie zrozumiały i niewymienny przez swój abstrakcyjny charakter, konstytuuje więc uniwersalnie zrozumiały odpowiednik" (P. Klossowski, Sade et Fourier, Fata Morgana, Paris 1974, s. 59-60). „Sade potwierdza, że pojęcie wartości i ceny jest wpisane w głębi rozkosz-nęj emocji, a również to, że nic nie jest tak sprzeczne ze zmysłową rozkoszą jak darmowość" (P. Klossowski, La Reuocation de l'edit de Tlantes, Ćditions de Minuit, Paris 1959, s. 102).
najdotkliwszym typem obrazy jest sugestia, że ktoś „posiadł" lub „pieprzy!" mężczyznę (maniuk, qawad).
Wpisana w reprezentację męskości logika nawykowego uprzedzenia zarówno w stosunku do zdolności kobiecych, jak też ich braku, daje się zaobserwować w powiedzeniu: „targ kobiecy nigdy się nie kończy", podkreślającym gadatliwość kobiet nie prowadzącą do podjęcia decyzji. W przypadku jednak dokonania przez nie jakięjś transakcji, ta sama logika obliguje kobiety do jej dwukrotnego potwierdzenia.