52 Rozdział pierwszy. Obraz w powiększeniu
ujawnianych przez zdominowany habitus (z punktu widzenia rodzaju, pochodzenia etnicznego, kultury czyjęzyka) czy ogólniej - żadnej zsomatyzowanej relacji społecznej (wcielonego prawa społecznego) nie sposób jednak zawiesić zwykłym aktem woli opartym na wyzwalającej działanie świadomości. Przekonanie, że przemoc symboliczną można by przezwyciężyć orężem świadomości, jest złudne, ponieważ warunki jej skuteczności zostały głęboko wpisane w ciało jako trwałe dyspozycje. Ich obecność manifestuje się zwłaszcza w relacjach pokrewieństwa (i w ogóle wszystkich relacjach opierających się na tym modelu), kiedy trwałe skłonności zsocjalizowanego ciała wyrażane są zarówno przez uczucia (miłość synowska, braterska), jak i przez powinności wynikające z szacunku i oddania. Owe skłonności mogą utrzymywać się jeszcze długo po zniknięciu społecznych warunków ich powstania. A zatem nawet w sytuacji uchylenia przymusów zewnętrznych właściwej dla wolności formalnęj (prawo do edukacji czy dostępu do rynku pracy i sfery polityki) nie przestaje działać mechanizm samowykluczania lub „powołania" zakładającego odrzucenie miejsc publicznych (w przypadku kobiet niemożność opanowania przestrzeni męskich jest skutecznie „zabezpieczona" przez społecznie skonstruowaną „agorafobię", która będzie działać jeszcze długo po uchyleniu zakazów, prowadząc do samowykluczenia kobiet z przestrzeni agory).
Trzeba jednak zaznaczyć, że wskazywanie istnienia trwale wdrukowanych w ciało śladów dominacji nie oznacza jej akceptacji, nie oznacza też, jak to się niekiedy robi, imputowania kobietom odpowiedzialności za doświadczaną opresję, która rzekomo jest ich wyborem akceptującym istnienie skazujących je na podległość praktyk („sama kobieta jest swoim najgorszym wrogiem"), a nawet mającym swe źródło w czerpaniu przyjemności z podlegania dominacji zgodnym z właściwym ich naturze masochizmem, niemniej jednak trzeba dodać, że „dyspozycje do podległości", których istnienie podnosi się jako koronny argument w „czynieniu z ofiary winowajcy swego własnego zdominowania", są w całości produktem struk-lur obiektywnych, które /. kolei zawdzięczają swoje trwanie owym dyspozycjom (ponieważ uczestniczą one w procesie reprodukcji struktur obiektywnych). Wiadza symboliczna może być sprawowana jedynie, przy współudziale tych, którzy jej podlegają, konstytuiye bowiem ową władzę ich podległość. Mie zatrzymując się dłużej nad problematyką konstruktywizmu: idealistycznego, etnometodologicznego czy każdego innego, należałoby raczej przyjrzeć się społecznej konstrukcji struktur poznawczych, za pomocą których budujemy obraz świata. Ów praktyczny proces konstrukcji nie jest bowiem dziełem „suwerennego" podmiotu (aktem jego świadomości), ale efektem władzy obecnej w ciałach członków zdominowanych grup pod postacią schematów percepcji i dyspozycji (generujących takie uczucia jak szacunek, podziw, miłość), które „uwrażliwiają" ich na określone, symboliczne przejawy władzy.
Uznanie dominacji, nawet jeśli jest wsparte na nagiej sile (takiej jak na przykład pieniądz), zawsze dokonuje się za pośrednictwem poznania (i wiedzy), co wcale nie znaczy, że owo uznanie trzeba opisywać w języku świadomości, odwołując się do biais intelektualistycznego czy schołastycznego (teoretycznego skrzywienia), tak charakterystycznego dla Marksa i dla tych wszystkich, którzy po Lukacsu używają pojęcia „fałszywej świadomości", co generuje określone oczekiwania odnośnie do emancypacji kobiet (postrzeganej jako automatyczny efekt uświadomienia). Takie stanowiska, z powodu braku teorii dyspozycji dotyczącej praktyk, nie są w stanie wyjaśnić problemów związanych z trwałym wpisaniem struktur społecznych w ciało.
Jeanne Favret-Saada, mimo że udało jej się dowieść niezasadności posługiwania się pojęciem „zgody" w odniesieniu do skutków takich działań, jak „perswazja" czy „uwiedzenie", nie wykracza jednak poza alternatywę: przymus/zgoda. Podobnie jak Marks, porusza się bowiem w obszarze filozofii świadomości i języka alienacji (na co wskazują takie pojęcia jak: świadomość częściowa, zdominowana, sprzeczna, czy konstrukt: „opanowanie świadomości kobiet