122 ALEKSANDRA WITKOWSKA OSO
nika w patronat ogólnonarodowy przypadnie na czasy późniejsze i będzie miało swe nowe uwarunkowania polityczno-kościelne.
Uzyskany w oparciu o geografię cudów ogólny obraz zasięgu interesujących nas kultów rodzimych, rozwijających się na terenie Małopolski w XIII-XIV w., pozwala na wyciągnięcie następujących wniosków.
1. Kulty krakowskie i starosądecki nie wykraczały w zasadzie poza teren Ziemi Krakowskiej, z wyjątkiem drobnej zresztą śląskiej enklawy kultu Salomei.
Na podkreślenie zasługuje fakt szczególniejszego ich rozwinięcia, w wypadku Stanisława, Jacka i Salomei, w bliskim sąsiedztwie Krakowa, w kierunku wschodnim na lewym brzegu Wisły. Środowisko geograficzne i stosunki osadnicze wydają się w dużej mierze tłumaczyć taką właśnie lokalizację śladów kultów. Wiadomo bowiem, że różniły się one znacznie po obu stronach Wisły. Na prawym brzegu gęstość zaludnienia w XIII-XIV w. nie przekraczała liczby 3-5 osób na km*, na lewobrzeżnej lessowej Wyżynie Małopolskiej dochodziła do 25 osób, przy czym szczególnie gęsto zaludnione było terytorium w widłach Wisły i Szreniawy oraz obszar dorzecza Nidzicy4fi#.
Aglomeracja ludnościowa w najliczniej występujących w Miracula rejonach dekanatów: Szczyrzyce, Kraków, Pleszów, Wawrzeńczyce, Wy-socice, Pałecznica, Bolesław, skupiająca znaczne, jak na owe czasy, masy ludności (ok. 140 tys. mieszkańców), ułatwiała względnie szybką propagandę kultu151. Podobna sytuacja istniała na obszarze objętym zasięgiem kultu starosądeckiego15*. Stąd też położenie obu ośrodków kultu: Krakowa i Starego Sącza na terytorium jednego z większych w Polsce skupień ludności wyjaśnia od strony demograficznej szczególniejszy na tych terenach rozwój interesujących nas patronatów.
2. Nie bez znaczenia dla ruchu pątniczego pozostawał fakt rozbudowy na tym obszarze dobrej i rozwiniętej sieci dróg. Przez teren między Krakowem a Korczynem prowadziła jedna z najstarszych dróg tranzytowych ze Śląska na Ruś, mająca pdgałęzienie ku północy i południu153. Drogi Sądecczyzny stanowiły z kolei fragment wielkiej arterii handlowej bal-
*“ Por. T. Ladogórski. Studia nad zaludnieniem Polski XIV wieku. Wrocław 1968 s. 79, 168.
*“ Tamże s. 127. Geneza tych skupień sięga, jak wykazał K. Potkańskl (Geneza organizacji grodowej w Polsce. Sprawozdania z Czynności i Posiedzeń AU" 10 (1905) nr 4 s. 7-10), czasów przedhistorycznych. Por. K. Tymieniecki. Majętnoió książęca w Zagościu. „Rozprawy AU. Wydział Hlstoryczno-Filozoficzny” ser. 2, 30 a»12) s. 363 n.
Jg Zob. Rutkowska-Płachcińska, jw. s. 142.
•“ Por. S. Weymann. Cła i drogi handlowe w Polsce piastowskiej. Poznań 1938 ■ 113.
tycko-węgierskiej 1 2. Z mapy odczytać można wyraźną korelację zachodzącą pomiędzy południowomałopolskimi szlakami komunikacyjnymi a siatką, rekonstruowanego w oparciu o Miracula, najstarszego na tym terenie pątnictwa.
3. Ograniczoność zasięgów śladów kultu, ich słabość i nieefektywność w porównaniu z ekspansyjnymi kultami na zachodzie ówczesnej Europy, choćby wspomnieć kult Jakuba z Compostelli czy Marcina z Tours, należałoby być może tłumaczyć m. in. i tym, iż były to kulty, z wyjątkiem św. Stanisława, bardzo młode, niezbyt odlegle od samej śmierci otoczonych czcią osób. Nie miały więc jeszcze owej długoletniej tradycji i narastającej wokół ich grobów legendy, warunkujących w znacznej mierze popularność patronatu w szerszym środowisku społecznym.
2. ZASIĘG SPOŁECZNY KULTU
Przekrój społeczny uchwytnej z zapisek cudów zbiorowości rzuca światło na charakter i zasięg socjalny kultów, a tym samym niewątpliwie i na stopień chrystianizacji szerszych środowisk małopolskich z przełomu XIII/XIV w.
Pierwsza próba wykorzystania w tym aspekcie naszych Miracula, jaką podjął ostatnio W. Dziewulski, uwzględniła wyłącznie materiał XIII-wieczny45S. Pominięto więc zupełnie Miracula s. Kyngae i część Jackowych cudów z lat 1329-1352, a w wypadku św. Stanisława nie uzupełniono artykułów zwoju krakowskiego materiałem z Vita maior, poszerzających, jak wiadomo, relacje o cudach 21 dodatkowymi zapisami 4S®. Pełne zatem wykorzystanie zapisek „de miraculis post mortem" znanych nam z w. XIII i XIV obraz nieco zmienia.
Samo sporządzenie wykazów społecznego pochodzenia osób występujących w Miracula natrafiało niekiedy na trudności. Zaklasyfikowaniu ich bowiem do właściwej grupy w wielu wypadkach przeszkadza brak bliższych danych, umożliwiających socjalną identyfikację danej osoby, a także nieprecyzyjność używanych przez redaktorów zapisek, terminów w rodzaju „domina” czy „mulier”. Trudno także rozstrzygać problem przynależności do warstwy możnych czy chłopskiej w oparciu o dane onomastyczne. Studia Bujaka dostatecznie wykazały zawodność takiego kryterium co do interesującego nas okresu4,ł. W niejednym przypadku
454 Tamże s. 110.
«“ Jw., s. 179-183.
Por. s. 68.
«« Por. F. Bujak. Studia nad osadnictwem Małopolski. Cł 1. ..Rozprawy AU. Wydział Hiatoryamo-FiloBoficany ser. 2, 22 0905) s 233 nn.