XXVIII J. I. KRASZEWSKI, STARA BAŚŃ
kowiecki, Kazimierz Brodziński, Lucjan Siemieński, zaś pełny przekład dał August Bielowski już w 1833 r.1).
Oprócz zabytków słowiańskich na wyobraźnię pisarza musiały^dż^aóTriedniowieczne^zabytki literatur zacEod-nich: Pieśń o Rolandzie, słynny francuski ejjos rycerski zk55ćaXI w., czy też Pieśń UTNibelungach, bohaterski epos germański, legitymujący się też pochodzeniem średniowiecznym.
Idąc dalej po szlakach rekonstrukcji koniecznych przemyśleń pisarza nad brakiem literackich pomników pradawnej przeszłości narodowej, trzeba sprawę tak ująć, że Kra-szewski wykorzystał, nie przesądzając, czy w pełni świadomie, tg potencjalne literackie możliwości, jakie tkwiły w legendach i podaniach naszych kronikarzy, jrłównie fDługoszą. Chciał wypełnić lukę wjfzjejaćTTnaszego średniowiecznego piśmiennictwa, utworzoną_BrZ£Z-torżenie. było wnim bohaterskiej epiki w rodzaju pieśni o królu ArtusieTRycerzach Okrągłego Stołu czy też o czarowniku Merlinie, że zejdziemy na grunt celtycki, czy też sięgniemy myślą do staroskandynawskiej Eddy lub hiszpańskiego eposu bohaterskiego o Cydzie — biorąc zwłaszcza pod uwagę wielką popularność tej epiki w okresie romantyzmu.
Kto uważnie odczyta refleksje Kraszewskiego o roli pieśni ludowej i o roli związanych z nią podań, zawarte w Odczytach (zob. s. EX), musi przyznać, że powyższa próba rekonstrukcji motywów, które się złożyły na powstanie powieści o początkach narodu i państwa, nie schodzi na manowce-iałowvch^ipotez.'Preiwsze^O śtron-broszury.,
w którą zostały zebrane owe Odczyty, to entuzjastyczna pochwała roli pieśni ludowej. „Narody które nie-mają _gjeśni, nie mają dziejów ani życia właściwie”.— pisał Kraszewski2:—
Dołączały się jeszcze motywy inne, nazwijmy je patriotycznymi. Kraszewski zaczynał w roku 1876 Starą baśnią fykłswairiy-toenik^powicAoiewycfa-o dziejach Polski nię_ tylko ze względu na chronologiczną kolejność (mógł przecież o czasach przedhistorycznych nie pisać), ale głównie, aby dać świadectwo naszemupochodzeniu, dawności orga.-. jtizaęJTpa^^owęj, pożiómówi kultury naszych przodków yff EX i X w. Sytuacja polityczną, wzrost tendencji germani-zacymycE^składały^sie na taką decyzję. Zatem z planami czysto literackimi wypełnienia luki; piką tworzył brak polskiej epiki bohaterskiej, łączyły się w jeden łańcuch motywacyjny zamiary obywatelskie, narodowe - współudział ''' pisarza w kampaniach z napięrąjącą falą germanizacji. ~
Niewątpliwie również działać musiał i ten argument, że Kraszewski orientował się dobrze, jak wielkie było zamówienie społeczne na wszelkie artystyczne realizacje, związane z początkami naszych dziejów, zarówno w zakresie literatury, jak i malarstwa.
I wreszcie sprawa ostatnia, choć nie najmniej ważna w tym łańcuchu hipotetycznych, po części, rozważań, usiłujących odtworzyć genezę pomysłu Starej baśni. Już pierwsi recenzenci powieści zwracali uwagę na jej polemiczny charakter w stosunku do cyklu powieściopisarza niemieckiego Gustawa Freytaga Die Ahnen^-Przodkowie. Kraszewski wypowiadał się o tym dziele jako recenzent71. ■'
Zob. M. Jakóbiec, Wstęp do: Słowo o wyprawie Igora, Bibl. Nar., Srll. nr 50, Wrocław 19507~sT LXVI—LXVIII.
J.I..Kraszewski, Odczyty o cywilizacji, s. 14.
21 Cykl Freytaga (sześć części) ukazywał się wiatach i873-i&81.