XLVI J. I, KRASZEWSKI, STARA BAŚŃ
sniej. Otóż nie sposób obalić stwierdzenia Wojciechowskiego o luźności kompozycji Starej baśni. Perypetie miłości Domana do Dziwy, porwanie w czasie "lwięta Kupały, jej ucieczka, zranienie porywającego jego własnym mieczykiem, służba Dziwy w chramie Nii na ostrowiu JLednicy, „rozpaczliwe” małżeństwo Domana z Milą, córką zduna, jej śmierć w czasie napadu Pomorców i Kaszu-bow. opieka Dziwy nad rannym w czasie tego napadu Domanęm* który się schronił na Lednicy, powolne narastanie uczucia^ jakby w takt komentującej tę miłość bajki Jaruhy o królewnie która przez cudowne metamorfozy uciekała przed miłością królewicza, wreszcie-szczęśliwy ~ finał - perypetie te, same dla siebie, są ciekawe i oryginalne. Ludowe, czasem balladowe pochodzenie wielu zawartych w tym wątku pomysłów — jest oczywiste. Historia wielkiej miłości młodego człowieka i rodzenia-sięuezu-cia u opornej, niezwykłej jako osobowość dziewczyny, scSheria "-"mgii obrazów: z wątkiem tym się łączących potęgują,, też baśniowy charakter powieści, a chyba nie wnoszą dysonansów’, jeśli chodzi o koloryt całością Spo=_ soby zdobywania ukochanej dziewczyny odpowiadają wyobrażeniom co do obyczajowości epoki, zaś osoba wybranki Domana to heroina,, właśniejakbydla ,^starej baśni” stworzona, poza tym jeden jeszcze z przykładów, jak bardzo pisarz pasjonował się postaciami kobiet nieszablonowych, „trudnych”, o skomplikowanej psychice, wyróżniających się spośród tłumu rówieśniczek.
Wszystko to sprawy oczywiste i łatwo sprawdzalne, ale obowiązująca wówczas koncepcja romansu4iistorycżne-go" wymagała jakichś choćby luźnych powiązań :w.ątku -romansowego ze sprawami konfliktów społecznych, dramatycznie się rozwijających w wątku fabularnym „publicz-
nym”. Czy jednak w jednym tylko wątku? Przecież mamy wyraźnie dwa: pierwszy to zwycięska walka kmieci z okru.tr Chwostkiem, a drugi to walka z najazdem Sasów i Po-rnorców, organizowanym przez synów Chwostka i Brun-hildy, kiedy na postać główną wyrasta Dobek. Na dobrą sprawę, to i obiór Piasta, perypetie z tym związane, przekształcają się w odgałęzienie głównego wątku, a nawet można by wypadki z obiorem związane uznać za wątek odrębny.
Jak w takiej sytuacji utrzymać w powieści wewnętrzną spoistość dziejów serc młodych bohaterów, krwawych przeważnie konfliktów wewnętrznych społeczności Polan i zbrojnej walki z obcym najazdem? Jak połączyć dzieje Domana i Dziwy z wiecami skłóconych rodów kmiecych, nie mogących obrać nowego władcy, aż dopiero niespodziewana interwencja „z góry” uspokaja zatrwożonych o swe rodowe interesy wiecowników?
Tak więc dramatyczne dzieje miłości Domana do Dziwy, dzieje zdobywania ukochanej dziewczyny, połączone z porwaniem i schowaniem się w świątyni Nii, toczą się . w utworze odrębnie i niezależnie od wątku (czy wątków?) „publicznego”. Jedynie ucieczka Domana, rannego w wal-ce z Pomorcami, ńa Lednicę, gdzie go pielęgnuje Dziwa, wiąże sprawy społeczności Polan ze zmiennymi dziejami uczucia-dwojgą młodych.
Czy jest to sprawa niedostatku sztuki powieściowej tworzącego w pośpiechu pisarza? Trudno tę przyczynę wykluczyć, ale chodzi tu raczej o to, że zahrakło wzorów literackich, a może nawet i artystycznej potrzeby łączenia związkiem zależności obu tych*wątków,-prywatnego i publicznego, przynajmniej w powieści historycznej. Wbrew dość powszechnym opiniom nie można się było tej sztuki