LX 11. KRASZEWSKI, STARA BAŚŃ
W składni zdania dostrzegamy w bardzo licznych wy-padkach inwersję, zmianę szyku wyrazów dla osiągnięcia j efektów archaiczności, jak i parataksę - urywane, luźno i powiązane zdania proste. Zjawiska te są tak częste, że . 1 przytaczanie przykładów wydaje się zbyteczne.
Oprócz zjawisk opisanych przez K. Handke trzeba przypomnieć wiele wypadków opuszczania zaimka „się” w czasownikach zwrotnych, jeżeli w rozbudowanym zdaniu zo- I stał już raz użyty: „Jaruha wsunęła się [...], rozglądając I dokoła, a idący za nią w ślad zatrzymali, podglądając”. Zdanie to służy równocześnie jako przykład nadużywania przez I Kraszewskiego konstrukcji imiesłowowego równoważnika I zdania, co prowadzi do efektów, zdaje się, nawet dla czy- I telników współczesnych Kraszewskiemu, trudnych do przy- I jęcia: „a tuż Doman, podbiegłsży, z ziemi ją podnosił, wziąwszy na ręce”. Prawdopodobny jest tu wpływ kresowej polszczyzny, ale efekty archaizacyjne tego rodzaju składniowych połączeń uznać należy za raczej zawodne.
Chyba tutaj należy również wspomnieć o używaniu I narzędnika w takim kontekście: „Trzema [...] dniami wprzódy” lub: „Roiło się przybywającymi kmieciami”. Sprzecznie z normą operuje też Kraszewski formami przy- I padkowymi po przyimkach: „Przeciw wrogów naszych”. I Czasem znów używa przyimków odmiennie od powszech- I nego zwyczaju: „Widać z nich było”. Kresowe naleciało- I ści, świadomie chyba jako efekty archaizacyjne użyte, I znajdujemy w takich konstrukcjach: ,jak skoro [...] o go- I ścinę prosicie”, ,jak skoro stanęli”.
- Terenem najczęstszychTzabieaów-archaizacyinych jest jednak — wracamy do zjawisk, opisanych przez" K. Tł and-a ke - w.-Ster£i fca.św-=słQwnictwQ_ Notujemy więc wielką ilość archaizmów rzeczowych: obiata, skbrznfe,Jltyn; ar-
chaizmów znaczeniowych: łupież (łup), stadnik (dozorca koni), tok (podłoga), wola (swoboda, własność); archaizmów słownych: dziewierz, krzno, lecha, ojczyc, wietnica.
Zapożyczenia z innych języków słowiańskich wprowadza Kraszewski również w funkcji archaizmów. Tu należą czeskie: hradyszcze, kmet, władyka; ruskie: wspomniane już horodyszcze, chiżyna, hać, korowaj, oberemek, mir, rab, smerda, sobaka, stolb, tryzna. Szczególne nasilenie rutenizmów tłumaczy się kresowymi naleciałościami w mowie pisarza, być może nie uświadamiającego sobie zawsze ich obcego pochodzenia.
Jako neologizmy użyte w funkcji archaizacyjnej traktuje K. Handke wyrazy: chram, kneź, kneżna, kontyna, księżyc (panicz, młody książę), nocnica (mara nocna), podziomek (rodzaj dobrego demona), witeź (kneź), siłować (zmuszać), sporzyć się (wieść spór).
W całości tekstu przeważają archaizmy słownikowe nad gramatycznymi, zwłaszcza w partiach narracyjnych.
Dobór różnego rodzaju chwytów archaizacyjnych dowodzi świadomej pracy autora nad tekstem i posługiwania się pełnym zasobem możliwości, których dostarczał język, ażeby wzmocnić wrażenie czasów odległych, przedhistorycznych, w powieści odtwarzanych. Tyle w pracy K. Handke.
W języku, .Stare/ baśni dostrzegamy dążność do aforystycznego. sentencjonalnego jormułowania wypowiedzi. do operowania maksymami, zwrotami przysłowiowymi, tworzonymi z wyraźnym zamiarem wzorowanią;się na zasobach wiejsko-gospodarskiej polszczyzny: „Warzyli „wesele,--pogrzeb zgotowali”; „Ptakiem dolecieć, rybą do->piynać’-l:_..Wvrwała„mi-sie z rąk jak śliski węgórz”; „zginiemy wszyscy, bo nas po jednemu wybiorą, jak wróble