JA JESTEM ZMARTWYCHWSTANIEM I ŻYCIEM. 31
puls odkrywa nie tyle w mającej nadejść przyszłości — w wydarzeniach zakrytych, stojących przed nami — ale w rzeczywistości eschatologicznej doświadczanej jako już dokonanej i obecnej w teraźniejszości: w zmartwychwstaniu Chrystusa, stanowiącym równocześnie chrystologiczną podstawę i hermeneutyczną zasadę interpretacji ostatecznej przyszłości, całej rzeczywistości i wydarzeń, jakie składają się na nią.
Dzięki zmartwychwstaniu właśnie, wydarzenie Chrystusa stanowi punkt przecięcia eschatologii czasu przeszłego i tej, która nadchodzi z przyszłości, sprawiając, że nieodłącznym wchodzącym w samą jej strukturę — jak to ukazaliśmy już wyżej — elementem wiary chrześcijańskiej jest nadzieja: oczekiwanie wypełnienia tego, co już zostało objawione jako rzeczywiście dopełnione stanowiąc znak, zapowiedź i gwarancję eschatologicznej przyszłości.
Jeśli z imieniem chrześcijan postawa wiary w Jezusa Chrystusa łączy się tak ściśle, iż nazywano ich po prostu wierzącymi, to coś podobnego możnaby również odnieść do postawy nadziei (por. np. 1 Tym, 1,1; 1 Kor 15, 19; Ef 2, 11-22; 1 P 3, 15) wyrażającej specyficzny charakter i zabarwienie wiary chrześcijańskiej. Jej założenie i punkt wyjścia, niejako, stanowią zarówno wydarzenia już dokonane, jak i pozostające do wypełnienia w przyszłości jako „czas otwarty” a zagwarantowany w przeszłości; gdzie nie ma zastosowania kategoria czasu, tam nie może być mowy o nadziei a także i o wierze — przynajmniej w naszym rozumieniu — stąd ich granicę stanowi śmierć.
Podobnie jak w odniesieniu do wiary tak też i w nadziei rozróżnić można jej treść czy przedmiot, który stwarza możliwość wyboru tego, ku czemu skierowane zostaje oczekiwanie; a dalej również podstawę, fundament samej nadziei, przypominający poniekąd argumentum credibili-tatis w zakresie wiary. To właśnie ów fundament, gwarancja nadziei, daje ufającemu rodzaj pewności pozwalający dokonywać wyboru przedmiotu, by w oczekiwaniu na jego osiągnięcia przetrwać najbardziej niekorzystne sytuacje i aktywnie wychodzić ku nadchodzącej przyszłości.
Wiara w Boga, Ojca Ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana jest wyznaniem Boga, jako Pana czasu i śmierci, jest wiarą implikującą nadzieję, której ostateczne wypełnienie to przezwyciężenie samego czasu i zamykającej go śmierci. W najbardziej radykalny sposób tego rodzaju sytuacja wiary, której najgłębszą strukturę stanowi nadzieja, ukazuje się w zdarzeniu śmierci stanowiącym poniekąd kulminacyjny punkt i moment bezsilności graniczącej ze zwątpieniem: Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił, przezwyciężonym bezgranicznym zaufaniem nadziei: Ojcze, w ręce Twoje oddaję... siebie.
Właściwy przedmiot nadziei chrześcijańskiej nie leży zatem na terenie, którego dotyczy i na jakim przebiega działalność człowieka, gdyż