48 KS. JERZY ZAREMBA
Chrystusa można odnieść — mutatis mutandis — również do śmierci, sądu szczegółowego, sądu ostatecznego i do zmartwychwstania umarłych, jako wydarzeń następujących — według naszych pojęć i wyobrażeń historycznych — na linii czasu, w pewnym jakby następstwie po sobie. Można jednak i trzeba spróbować dostrzec także w nich, różne aspekty tego samego, jednego wydarzenia śmierci, znajdującego się na styku historii i stanu eschatycznego, który z niej wyrasta i zamyka ją, jako dar i wypełnienie.
G. Lohfink ujmuje to w stwierdzeniach: W naszej śmierci nastąpi ostateczne, decydujące raz na zawsze spotkanie z Bogiem... Spotkanie to będzie stanowić sąd... Doznamy w tym spotkaniu zarazem sprawiedliwości, dobroci i miłości Bożej... W śmierci bowiem cały człowiek „ciałem i duszą” tzn. z całym swoim życiem, całym osobowym światem i z całą, nie dającą się zmienić historię swego życia staje przed Bogiem (Was kommt nach dem Tod? 188—195).
Takie rozumienie stanu eschatycznego osiąganego w śmierci, znajduje poniekąd swoje potwierdzenie w nowotestamentalnych relacjach dotyczących przeżycia uczniów i doświadczenia zmartwychwstałego Pana Jezusa. W zasadniczy sposób rzutują one niewątpliwie na przepowiadanie Jezusa historycznego, stanowiąc hermeneutyczną zasadę Ewangelii jak i ostateczne potwierdzenie i gwarancję zawartej w niej prawdy o zbawieniu człowieka.
Oglądając i dotykając ran na ciele zmartwychwstałego, uczniowie osiągają zrozumienie znaczenia męki i śmierci, które były konieczne, by Jezus wszedł do chwały swojej (por. Łk 24, 26; por. 24, 7). W zmartwychwstaniu potwierdzone niejako i zaakceptowane zostało konkretne życie historyczne, w którym krzyż ma swoje miejsce bynajmniej nie przesłonięte w stanie chwały. Chrystologiczne założenie eschatologii pozwala przyjąć, że również w każdym zmartwychwstaniu poszczególnego człowieka, całość konkretnej historii życia zostanie w pozytywnym sensie utrwalona i udoskonalona w pełni; a chodzi tu o historię, na jaką składają się właściwe każdej poszczególnej jednostce przeżycia i doświadczenia.
Egzystencja zmartwychwstania będzie w pewnym sensie „owocem czasu”, a nie jakimś jedynie zewnętrznym pełnym blasku dodatkiem; formą ostatecznego utrwalenia więzi z Bogiem — lub odwrócenia od Niego — a nie samą tylko nagrodą lub karą, w zależności od tego, czy śmierć postawi nas przed Nim w decyzji radykalnej miłości — oddania czy ostatecznego zamknięcia się w sobie.
Zmartwychwstanie — wskrzeszenie...
Jeśli w tekstach biblijnych zdajemy się napotykać na pewną sprzecz-