JA JESTEM ZMARTWYCHWSTANIEM I ŻYCIEM. 51
szy oznacza dla człowieka jedynie coś zastępczego, coś w pewnym znaczeniu „niedoskonałego”, skoro odkupienie urzeczywistnia się w pełni dopiero w zmartwychwstaniu, pozwalającym w znaczeniu podmiotowym przeżywać pełnię szczęścia zbawionych, płynącą z oglądania Boga „twarzą w twarz” i to oczyma ciała, czyli w sposób właściwy naturze ludzkiej, choć podniesionej przez łaskę.
Nie można się zatem dziwić, kiedy O. Culmann stawia tutaj zarzut (Unsterblichkeit..., 12) że przyjmowanie nieśmiertelności wolnej od ciała duszy stanowi rezygnację z 15 rozdziału listu św. Pawła do Koryntian na rzecz platońskiego Fedona, a to jako przejaw braku zaufania w skuteczność działania Bożego, zastąpionego zaufaniem pokładanym w naturalnej właściwości duszy (nieśmiertelności).
Mówiąc o sytuacji pośredniej między śmiercią a zmartwychwstaniem, tak jak to ujmuje teologia tradycyjna, należy pamiętać, że nie przeszkadza to, by podejmować wysiłek uwolnienia się od historycznego, zmiennego aspektu objawienia i jego interpretacji w teologii: w danym wypadku od ujmowania zmartwychwstania w kategoriach czaso-przestrzen-nych.
W sytuacji bowiem pośredniej, znajdując się między śmiercią a zmartwychwstaniem, dusza oddzielona od ciała odczuwa pewien „brak” zarówno o charakterze ontycznym jak i egzystencjalnym, Stwarza to poważny problem teologiczny, gdy chodzi o wyjaśnienie, na czym polega ów brak stanu pośredniego w sytuacji oglądania Boga przez anima separata, oglądania zakładającego wolną od jakiegolwiek braku pełnię szczęścia. Możnaby przyjąć, że ewentualne „dopełnienie” wspomnianej „pełni” dzięki zmartwychwstaniu dokonuje się, stwarzając możliwość wzrostu intenzywności, czy też ekstenzywności, przeżywania szczęścia w wyniku poszerzenia „terenu” podmiotowości człowieka, doznającego szczęście także w aspekcie cielesności, stanowiącej przecież istotny, konstytutywny element natury ludzkiej. Nie brzmi to jednak przekonywująco i pogłębia tylko odczucie pewnej sprzeczności nie dającej się wyjaśnić w sposób wiarygodny w modelu nacechowanym dualizmem.
8. ESCHATOLOGIA A ANTROPOLOGIA
Ciało i dusza.
We wspomnianym wyżej przypadku widoczny się staje stosunek kom-plementarności, jaki zachodzi — jak to już mówiliśmy wcześniej — między eschatologią a antropologią, warunkujących wzajemnie właściwą interpretację zagadnień szczegółowych.