56 KS. JERZY ZAREMBA
nieważ i tu — jak zaznaczyliśmy — zdarzenie to dotyczy integralnej natury i egzystencji człowieka: zarówno w aspekcie ciała jak i ducha, co tak w jednej jak i w drugiej interpretacji (z wyjątkiem może nielicznych skrajnych poglądów teologów protestanckich) nie oznacza jeszcze obrócenia w nicość: annihilacji.
Zapoczątkowane przez wiarę wcielanie w Chrystusa — Chrystusa zmartwychwastego — doznaje w ciągu życia pogłębienia przez sakra-menta święte: chrzest, sakrament pokuty, także przez sakrament chorych, ale szczególnie przez Eucharystię (nazwaną nawet sakramentem zmartwychwstania), by wreszcie znaleźć swe ostateczne dopełnienie w śmierci, rozumianej i przeżywanej jako współumieranie z Chrystusem: zejście ku samym korzeniom „być w Chrystusie”.
1 Kor 15, 35—49.
Wychodząc z tekstu św. Pawła mówiącego o zmartwychwaniu w 1 Kor 15, 35—49, stwierdzamy podobnie jak on zasadniczą trudność sprowadzającą się do braku odpowiednich pojęć i kategorii potrzebnych dla wyrażania rzeczywistości, jaką stanowi nie tylko zdarzenie zmartwychwstania ale również prowadzące ku niemu zdarzenie samej śmierci. W tym też można dostrzec źródło i przyczynę, dla której wypowiedzi Magisterium Kościoła na temat śmierci nie obejmują wszystkich jej aspektów — pozostawiając tym samym szeroki margines refleksji teologicznej w tym zakresie. Nie podejmują one np. próby określenia istoty, czy nawet dokładniejszego wyjaśnienia samego zdarzenia śmierci.
Obietnica zmartwychwstania, tak zasadnicza w całej myśli N. Test., nie oznacza przecież „dodatku” czy uzupełnienia egzystencji duszy zbawionych przez nowy sposób egzystencji ciała; samoistność — jak przyjmowała to najstarsza tradycja wyrażona w teologii Ojców Kościoła w całkowitej zgodzie z myślą biblijną, przysługuje całej naturze ludzkiej, a stąd zmartwychwstanie dotyczy integralnego człowieka, który jest zarazem i ciałem i duszą; bo ciało i dusza — materia i duch — są sobie wzajemnie przyporządkowane i to w sposób jedyny i istotny, konstytuując naturę i warunkując egzystencję człowieka.
Interpretacja śmierci i zarazem zmartwychwstania przy pomocy platońskiej nauki o nieśmiertelności duchowej duszy, pozwoliła dość dawno (od św. Justyna) określać śmierć jako „rozłączenie” duszy i ciała, zaś samo zmartwystwstanie wyobrażać sobie jako ponowne ich „złączenie”, co niezupełnie zgodne jest z antropologią biblijną. Sugeruje bowiem wprawdzie przemianę „ciała” i sposobu jego egzystencji ale pomija fakt, że z konieczności zdarzenie to oznaczać musi i „przemianę duszy” jako nowy sposób jej egzystencji, jej wyrażania się na zewnątrz, jak i możliwości kon-