JA JESTEM ZMARTWYCHWSTANIEM I ŻYCIEM. 57
taktu ze światem materialnym i to zarówno w przypadku samej śmierci jak i zmartwychwstania rozpatrywanych oddzielenie.
Kres historii.
W teologii biblijnej — szczególnie N. Test. — śmierć oznacza kres życia doczesnego, wynikający nie tyle z jakiegoś konkretnego postanowienia Bożego, ale poniekąd z samej wewnętrznej istoty bytu stworzonego i dokonujących się w nim procesów chemicznych i biologicznych, bytu, którego cechą jest stawanie się, z konieczności niejako osiągającego wyczerpanie swych możliwości. Śmierć dla człowieka stanowi stąd kres i granicę wypełniania wolności i związanej z nią historii w wymiarze indywidualnym, bo realizacja wolności jako wolność wyboru na drodze konkretnych decyzji możliwa jest jedynie w wymiarze historycznym doczesności.
Wypowiedzi Pisma św. w sposób jednoznaczny ukazują fakt, że człowiek posiada tylko jedną indywidualną historię, w której wypowiada się w sposób odpowiedzialny również jego relacja do rzeczywistości Bożej; historię, której kresem i granicą jest śmierć, nadająca jej ostateczny kształt przed Bogiem, zawierając w sobie element ostatecznego wyroku, bo tylko czas życia doczesnego daje możliwość działania i czynów opartych o podejmowane w sposób wolny decyzje — także i tę fundamentalną „ostateczną” w odniesieniu do Boga. Zmartwychwstanie jest w takiej perspektywie potwierdzeniem i utrwaleniem konkretnej historii, stanowiącym dar Boży i wynik działania człowieka: discontinuum in continuitate.
Kres wolności i utrwalenie historii.
Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć, ani wyjaśnić, w sposób jednoznaczny, na czym polega istota dokonującego się w śmierci ostatecznego utrwalenia wolności, bo stanowi to tajemnicę człowieka, tajemnicę wiary pozwalającą jedynie podejmować próby jej przybliżenia naszemu rozumieniu np. na drodze analizy struktury wolności stworzonej (wg Augustyna „posse non peccare”), jaka przysługuje człowiekowi.
Z faktu stworzoności wynika nie dająca się odrzucić zależność od Stwórcy, która pozwala realizować doskonałość i pełnię bytu stworzonego nie na drodze alienacji ale na drodze samotranscendencji: wychodzenia ku innym bytom w procesie poznania i chcenia, a zwłaszcza transcendencji ku „Ty” i zawierzenia w sposób najbardziej radykalny Bogu-Stwórcy (istnienie bytu stworzonego jest przecież uczestniczeniem w istnieniu Boga).