JA JESTEM ZMARTWYCHWSTANIEM I ŻYCIEM. 81
czywistniania się osoby (o czym była mowa uprzednio). Ta transcendencja to równocześnie wyrzeczenie się siebie, bo jej istotę stanowi wychodzenie poza wszelką stworzoną rzeczywistość, do której należy także nasze ludzkie „ja”. W świecie odkupionym przez krzyż i śmierć Chrystusa, stwarza to najkorzystniejszą sytuację realizacji łaski — a więc odkupienia w znaczeniu subiektywnym — według słów Jezusa: Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je (Mt 16, 24n).
W takim też wypadku, kiedy do urzeczywistnienia zdarzenia łaski należy wyrzeczenie się siebie, jako niezbędny warunek, sytuacja śmierci stanowi szczególni korzystny moment, jakby punkt szczytowy zbawczego działania Bożego w historii. W śmierci bowiem — mając konkretną możliwość jej akceptacji jako „naszego czynu” — człowiek zostaje pozbawiony wszystkiego, także samostanowienia o sobie, czy raczej własnego „ja”, doznając radykalnej bezsilności, przez co sytuacja tak korzystna dla zaistnienia łaski, jako udzielania się Boga i objawienia mocy Bożej w naszej słabości (por. 2 Kor 12, 9—10), osiąga swój poniekąd najwyższy stopień. W ten sposób zdarzenie śmierci staje się „miejscem zbawienia”: zbawczego działania Chrystusa ukrzyżowanego i najradykalniejszej możliwości współumierania z Chrystusem przez całkowite zawierzenie Bogu realizujące zbawienie w znaczeniu subiektywnym.
Królestwo Boże.
Wróćmy jeszcze na chwilę do zagadnienia sądu a to w nawiązaniu do pojęcia Królestwa Bożego zrealizowanego w śmierci Chrystusa, czy w całej tajemnicy paschalnej, jako zapoczątkowania jego pełni.
Motyw panowania Bożego w świecie nie stanowi zewnętrznego, obcego światu motywu działania człowieka, w którym koncentruje się dzieło stworzenia, osiągające w nim świadomość siebie. Motyw ten, będący podstawą pozytywnego wyroku — osądu działalności człowieka — wchodzi przecież w samą strukturę porządku stworzonego z racji jego bytowej zależności od Boga. Właśnie w świetle pojęcia Królestwa Bożego dzieło stworzenia interpretować należy jako dar, podejmowany świadomie przez człowieka jako zadanie do wypełnienia, od czego uzależniony jest ostateczny wyrok.
Sprzeciw i bunt wobec panowania Bożego — czego możliwość daje człowiekowi wolność wyboru — nie prowadzi i nie może prowadzić do zamierzonej emancypacji człowieka („będziecie jako bogowie”) ale do alienacji i samozniszczenia przez zamknięcie się w sbie. Uznanie bowiem Boga i Jego władzy, to po prostu akceptacja porządku stworzo-